Kawały o Babci

Najlepsze kawały o babci – zbiór najśmieszniejszych i najzabawniejszych dowcipów, które będą doskonałą rozrywką dla każdego miłośnika humoru. W naszej kolekcji znajdziesz najróżniejsze kawały o babci – od tych klasycznych i dobrze znanych, aż po te zupełnie nowe i nieznane. Niezależnie od tego, czy lubisz klasyczne dowcipy czy poszukujesz czegoś nowego, nasze kawały o babci na pewno spełnią Twoje oczekiwania. Śmiech gwarantowany!

Babcia do dziadka w Kościele:
– Wiesz co? Puściłam cichacza.
– Babka, zmień lepiej baterie w aparacie słuchowym.

– Witaj Czerwony Kapturku – mówi wilk
– Pierożków Ci z babcią przyniosłem.
– Oj dziękuję, jakie pyszne! A z czym one są?
– Przecież powiedziałem, że z babcią.

Mama babcia i córka siedziały w jednym domku i zastanawiały się jaki jest największy ból na świecie. Córka mówi:
-Kiedyś jak mnie Jasio za cycki wytargał to mało się nie zesrałam bólu.
Mama na to:
-To Ty nigdy nie rodziłaś!
A babcia mówi:
-Wy to nie wiecie co to jest prawdziwy ból! Kiedyś jak jechałam na rowerze to mi się kuciapka w łańcuch wkręciła i z bólu zębami dzwonek odgryzłam!

Starsze małżeństwo układa się do snu.
Babcia mówi do dziadka:
– Otwórz okno, bo jest bardzo duszno!
– To ty otwórz, ja nie mam sił.
– Proszę cię otwórz!!!
Dziadek zdenerwował się i rzucił drewniakiem wybijając szybę. Babcia zaciągnęła się świeżym powietrzem i zasnęła.
Zasnął również dziadek.
Rano wstają a tam szyba w regale wybita!

Breżniew ląduje w Warszawie.
Wita go salut honorowy.
Huk przewala się nad miastem.
Jakaś babcia pyta przechodnia:
– Co to wojna?
– Nie, tylko Breżniew przyleciał.
– To co? Nie mogli go trafić za pierwszym razem?

Wnuczek ze świeżo poślubioną małżonką przyjechał do dziadka na wieś.
Po dwóch dniach dziadek niechcący nakrył ich in flagranti.
Pod wieczór pyta wnuczka:
– A co Wy tak dziwnie, tak wiesz…?
– A bo to dziadku wtedy wchodzi dwa centymetry głębiej!
– Uuu – zafrasował się dziadek.
Przez dwa dni dziadka nie ma – siedzi u siebie w pokoju, obłożył się jakimiś starymi kalendarzami, papierem, ołówkami…
W końcu trzeciego dnia nad ranem wchodzi do kuchni.
– Stara! – mówi do babci. – Jesteś niedo*.*na na dwadzieścia kilometrów!

Przegląda się facet w lustrze opalony, umięśniony tylko przyrodzenie ma blade.
Zakopał się na plaży z jajkami na wierzchu.
Idą dwie staruszki.
Jedna nogą coś potrąca i mówi:
– jak miałam 20 lat bałam się tego
– jak miałam 30 kochałam to
– jak miałam 40 prosiłam o to
– jak miałam 50 płaciłam za to
– jak miałam 60 modliłam się o to
– jak miałam 70 zapomniałam o tym
– teraz mam 80 a to rośnie na dziko.

Wchodzi młody chłopak do autobusu i siada. Obok przyszła stara babka i mówi:
– może byś wstał synu??!!
a on na to:
– ja wstanę, a pani usiądzie – nie, nie, nie ma głupich!

Przychodzi babcia do do doktora. Coś ze mną nie tak, bo jak kupę robię to mi się ząb rusza. Doktor zbadał i mówi: Jesteś babciu zdrowa, tylko jak jesz zrazy zawijane po szamotulsku, to nitkę odwiń.

Babcia z dziadkiem siedzą, ona obiera ziemniaki, a on patrzy przez okno i nagle widzi jak byk skacze na krowę. Dziadek westchnął i mówi:
– Ja też bym tak chciał…
Na co babcia podnosi głowę znad ziemniaków i mówi:
– A rób co chcesz, to twoja krowa!

Czerwony kapturek idzie do babci.
Babcia mówi:
– jak przyjdzie komisja powiesz, ze masz 63 lata, dwóch synów, mąż wyjechał zagranicę a krowa zdycha pod płotem.
Na drugi dzień przychodzi komisja:
– puk puk
– kto tam?
– komisja!!!
– jaka misja?
– KOMISJA!!!!
– mam 2 lata, 63 synów, krowa wyjechała zagranicę a mąż zdycha pod płotem.

Stoi stara babcia w aptece w ogromnej kolejce.
Podskakując, kręcąc się pogania wszystkich:
– Szybciej!
– Co się szlajasz?
– Szybciej!
Kiedy w końcu doszła do kasy krzyczy:
Szybko lek na sraczkę! Szybko!