o Wojsku

Wizytacja w jednostce wojskowej.
Dowódca, plutonowy Broda zdaje relację wizytującemu generałowi:
– Największym moim osiągnięciem jest wprowadzenie bezwzględnej dyscypliny.
W tym momencie otwierają się drzwi, wsuwa się głowa kaprala Maruszaka i mówi:
– Ej, Ty stary moczymordo, biorę gazika, bo jedziemy z plutonowym Gwoździem po wódkę na wieczór, dobra?
Głowa się wycofuje, drzwi trzaskają, a pułkownik – dostrzegając zdziwienie w oczach generała – spokojnie wyjaśnia:
– Widzi pan, jeszcze rok temu żaden z nich by się nawet nie zapytał.

Dwaj żołnierze fasują w kuchni śniadanie. Po skosztowaniu porcji zaczynają miedzy sobą sprzeczkę. Jeden twierdzi, że to kawa, drugi, że herbata. Kiedy się tak w najlepsze sprzeczają, wychyla kucharz przez okienko kuchni swoja łepetynę i pyta:
– Hej! Chłopcy! Czy chce tam kiery z wos jeszce troszka kakao?

Gdy świat przestanie się zbroić,
A w wojsku zabraknie etatów,
Bron oddamy do hut,
A trepów do domu wariatów?

Zając, Wilk i Niedźwiedź siedzą przy wódce w kryjówce niedźwiedzia.
Nagle przychodzi listonosz i daje dla zająca list.
Zając otworzył i mówi:
– Chłopaki dostałem wezwanie na komisje wojskową!
Na to niedźwiedź i Wilk:
– Kurde stary, przecież Ty nie możesz iść do wojska. Mamy na to wytestowany patent. Obetniemy Ci uszy i będzie po sprawie.
– Nie chłopaki, tylko nie moje uszy, jak mnie będzie później widać na polu, to jedyne co mam!
Wilk i niedźwiedź spili królika, następnie obcięli mu uszy i gdy ten wytrzeźwiał posłali go na komisję.
Po 3 godzinach królik wraca zadowolony i pokazuje papier.
kategoria D – nieprzydatny do służby wojskowej z powodu braku uszu.
Po jakimś czasie listonosz przynosi taką samą przesyłkę dla Wilka.
Ten również nie wiedząc co zrobić, poprosił o poradę kolegów.
Na to królik odpowiedział:
– Wilku, uszy masz małe, chodź Ci ogon obetniemy!
– Zwariowaliście!, a czym ja będę machał i merdał cały czas jak robiłem to do tej pory?
Po długim czasie picia alkoholu, Niedźwiedź i Królik obcięli Wilkowi ogon i posłali go na komisję.
Po 4 godzinach Wilk wraca zadowolony i pokazuje zaświadczenie.
kategoria D – nieprzydatny do służby wojskowej z powodu barku ogona.
Po niedługim czasie ta sama sytuacja zdarza się dla niedźwiedzia, który zdezorientowany i zdesperowany pyta się swoich kolegów co ma robić.
Na to Wilk mówi:
– Słuchaj ogona to ty nie masz, uszy masz małe, chodź Ci fiuta obetniemy!
Niedźwiedź popadał w histerię i zaczął motać:
– Chłopaki tyyylkkko nie Fiut, Bbbo cco ja będdddę robić z niedźwiedzicą?
Po bardzo wyczerpującym piciu alkoholu, Wilk i Zając spili do nieprzytomności niedźwiedzia i obcięli mu fiuta.
Ten poszedł i nie wracał przez godzinę, dwie, trzy, cztery.
Zaniepokojeni koledzy postanowili poszukać kolegi.
Idąc przez las napotkali niedźwiedzia, który się powiesił, pod nim leżała kartka z następującą treścią:
Kategoria D – nieprzydatny do służby wojskowej z powodu płaskostopia”.

Afganistan. Góry.
Mały oddział żołnierzy radzieckich został okrążony przez miejscowych partyzantów.
Dowódca zarządza:
– Musimy zostawić kogoś, kto będzie pozostałych osłaniał. W ten sposób mamy szansę dotrzeć do swoich. Temu kto się zgłosi na ochotnika, zostawimy hełm, trzy granaty i automat. Jeżeli trzeba będzie wyprawimy potem uroczysty pogrzeb, damy pośmiertnie odznaczenia bojowe. Ktoś na ochotnika?
Zgłasza się Gruzin:
– Zostanę ale pod warunkiem, że nie zostawicie mi jednego hełmu i trzech granatów, a trzy hełmy i jeden granat.
Zgodzili się, zostawili Gruzina z trzema hełmami i jednym granatem i
odpełzli niepostrzeżenie ku swoim.
Minęła godzina a nie usłyszeli żadnego wystrzału ani żadnego wybuchu.
Zdziwieni wrócili z powrotem, patrzą: siedzi Gruzin, wokół niego pełno broni, mundurów, suchego prowiantu.
Opodal siedzą na wpół goli partyzanci a Gruzin mieszając hełmami krzyczy:
– Prawo, lewo, góra, dół – kto powie gdzie jest granat?

Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
– Mój się nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia!

Przewodnik tatrzański (baca) mówi do grupy turystów:
– Zbliżamy się do bardzo niebezpiecznego miejsca. Wiele osób poślizgnęło się tu i spadło w przepaść. Gdyby komuś z Państwa to się przytrafiło, proszę zwrócić głowę w lewą stronę. Z lotu ptaka rozciąga się piękny widok na dolinę.

Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
– Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości – pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
– Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
– Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?

Z pamiętnika żołnierza:
– Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki!
To był dobry dzień…
– Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki!
To był dobry dzień…
– Środa. Dostałem przepustkę i idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień…

Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać adiutanta do szpitala, aby dowiedział się czegoś więcej.
Po jego powrocie generał pyta:
– I jak wygląda?
– Jest bardzo ładny. Podobny do pana generała.
– Podać więcej szczegółów!
– Melduję, że jest niski, łysy i ciągle drze gębę.

– Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
– Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
– Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
– Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!

Odbywa się szkolenie.
Kapral daje komendę:
– Maski założyć
– Maski zdjąć
– Maski założyć
– Maski zdjąć
– Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?
– Zdjąłem, obywatelu kapralu!
– Ale morda.