Policjant zatrzymuje staruszkę, która przechodzi przez ulicę w niedozwolonym miejscu i mówi do niej:
– Babciu, na zebry, na zebry.
– Sam se idź na zebry. Ja mam rentę.

Studenci medycyny pojechali zimą w góry.
Jak to studenci rozpoczęli imprezę w hotelu.
Gdy już byli mocno pijani postanowili, że ubiorą w hotelu narty, stroje narciarskie, gogle i będą szusować po schodach, na których były dywany.
Gdy któryś tam raz z rzędu zjeżdżali po schodach potrącili babcię.
Babcia w szoku wezwała karetkę.
Po przyjeździe karetki powiedziała lekarzowi, że potrącił ją narciarz w hotelu i była tego tak pewna, że lekarz postanowił ją zawieźć do szpitala psychiatrycznego na badania.

Siedzi babcia z dziadkiem na ławce w parku.
Dziadek mówi:
– puściłem jesiennego bąka
Babcia:
– a jaki to jest jesienny?
Dziadek:
– taki z kasztanami…

Dwaj chłopcy dzień przed Wigilią śpią u babci i idą się modlić:
– modlę się o: nowy statek piracki, samolot i klocki lego.
– dlaczego tak głośno mówisz, Bóg nie jest głuchy.
– Bóg nie ale babcia tak