W zatłoczonym autobusie stoi blondynka.
Obok niej stoi starsza kobieta trzymająca się poręczy u góry.
Pod pachami ma włosy niegolone od dziecka.
Nagle blondynka do niej mówi:
– O, co za baletnica! Nie może pani tej nogi wyżej założyć?

Siedzi dziadek na ławce, a babcia też w sandałach.

W parku siedzi młoda para.
– Czy była by pani bardzo oburzona gdybym panią pocałował?
– Oczywiście! Broniłabym się z całych sił! Tylko, że jestem bardzo słaba.

Przychodzi babcia do urzędu skarbowego, złożyć PIT.
Urzędniczka sprawdza i mówi:
– Właściwie wszystko jest dobrze tylko brakuje Pani podpisu
– Ale jak ja mam się podpisać?
– No tak jak się Pani zawsze podpisuje.
Babcia bierze długopis i pisze:
– Całuję was gorąco babcia Aniela.

Siedzą dwie babcie na ławce i rozmawiają.
– Czy mogłabym zapytać, z jakiego powodu pani mąż umarł?
– Alkohol go zabił…
– Ojej, to straszne… był nałogowcem?
– Nie, wpadł pod cysternę z piwem.

Dwie babcie – straszne sklerotyczki poszły do kina.
Po seansie na ulicy spotykają trzecią.
Ta pyta: „Na czym byłyście?”.
Jedna:
– No…to..takie…z ziemi sterczy do góry…
– Słup?
– Nie, nie…żywe…
– Drzewo?
– Nie, mniejsze…
– Kwiat jakiś?
– Tak, tak…czerwony taki…
– Tulipan?
– Nie, nie…kolce, kolce ma…
– Róża?
– Ooooo, właśnie! [do drugiej] Róża, na czym byłyśmy?

Siedzi dziadek na ławce
Babcia też ma różowe skarpetki..

Siedzi babcia na ławce, na której jest napisane „świeżo malowane”.
Podchodzi mężczyzna i mówi:
– Proszę pani, niech pani zejdzie, tu jest świeżo malowane.
A ona mu na to:
– Proszę pana ja i tak w to nie wierzę. Wczoraj pisało ch*j ci w d*pę a ja siedziałam kilka godzin i nic.

FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: Polak, Rusek i Niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby która siedzi na krześle.
Pierwszy wchodzi Niemiec, patrzy a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
– Nie no, nie zabije teściowej, to matka mojej żony.
Odpadł z konkursu.
Drugi wchodzi Rusek, patrzy a tam jego teściowa, myśli:
– Nie no, to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić.
Przegrał.
Na końcu wchodzi Polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
– Jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaje*ać.

Kobieta na łożu śmierci dyktuje testament:
– Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na parkingu restauracji McDonalds…
– Dlaczego?! – dziwi się notariusz.
– Chcę mieć pewność, że co niedziela dzieci będą odwiedzały moje miejsce wiecznego spoczynku.

Jedzie sobie Czerwony Kapturek rowerkiem i wpadła na górkę, aż rowerek przełamał się na pół. Wilk wyszedł zza krzaka naprawił kapturkowi rowerek i zapytał:
– Gdzie czerwony kapturek idzie:
– Idę do babci(podała gdzie).
Czerwony Kapturek poszedł do babcia zapukał i wszedł. Zapytał babci:
– Babciu czemu masz takie czerwone oczy (a w łóżku był wilk).
– Przecież ci rowerek spawałem, do jasnej nędzy.

Babcia i dziadek siedzą na ławce i rozmawiają:
– Wiesz Marian, trochę czuję się głupio, siedząc na ławce w parku. Młodzi tak dziwnie na nas patrzą.
– Czuję się podobnie. Może chodźmy do domu, zaparzę herbatkę i pooglądamy sobie leki.