Jeden kolega chwali się drugiemu:
– Byłem wczoraj u dziewczyny!
– I co? I co?
– Waliłem całą noc!
– Tak? No i co?
– I nikt mi k…a drzwi nie otworzył!

Rozmawiają dwie plotkarki:
– O Krysi nie można powiedzieć złego słowa…
– To porozmawiajmy o kimś innym!

Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
– Kopnij pani gówniarza, to się odczepi!

Matka zwraca się do córki:
– Skończyłaś 18 lat i musimy poważnie porozmawiać. Jak ci się podobają mężczyźni?
– No cóż mamusiu, to już nie to, co dawniej…

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze bardzo źle się czuję, a żadna tabletka mi nie pomaga.
Na to lekarz:
– Niech pani kupi Marsa, Mars jest dobry na wszystko!

– Czy twoi rodzice nie irytują się, że ze mną chodzisz? – pyta chłopiec swojej sympatii.
– Nie! Oni myślą, że ty jesteś dziewczyną!

– Dziś kaszle pani o wiele lepiej niż wczoraj…
– Tak, panie doktorze, bo ja przez całą noc trenowałam!

Kobieta mówi znajomej, że wychodzi po raz czwarty za mąż.
– Jak wspaniale! Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, jeśli spytam, co się stało z twoim pierwszym mężem?
– Zjadł trujące grzyby i zmarł.
– Ależ tragedia! A drugi mąż?
– On też zjadł trujące grzyby i umarł.
– Ale nieszczęście! Boję się spytać, co się stało trzeciemu mężowi.
– Zmarł z powodu skręcenia karku.
– Skręcenia karku?
– Nie chciał jeść grzybów.

Przychodzi baba do lekarza ze śledziem na plecach.
Lekarz pyta:
– Co się pani stało?
– Cicho, ktoś mnie śledzi.

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek – romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki.
Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majteczek.
Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki.
Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłością, Twój ukochany.

Przychodzi kobieta do lekarza i skarży się na złe samopoczucie.
Lekarz ją bada i wygląda na to, że wszystko gra.
No, ale kobieta się skarży dalej.
Na bóle głowy, brzucha i koniecznie chce dowiedzieć się przyczyny.
Lekarz się zamyślił.
Po chwili wziął szklankę i kazał nasikać kobiecie do szklanki.
Nasikała. Lekarz wziął szklankę pod światło.
Spróbował. Tu też wszystko gra.
Myśli, myśli. Nagle się zerwał, wziął kaczkę lekarską.
Nasrał do niej, zamieszał łyżeczką i mówi do kobiety, żeby spróbowała.
Na co kobieta z oburzeniem:
– Panie doktorze!
– Już wiem! BRAK APETYTU!

Przychodzi baba do lekarza z mieczem w plecach.
Lekarz się pyta:
– co się pani stało?
A baba wyciąga miecz z pleców i mówi:
– HIMEN!