Kawały o małżeństwie

Kawały o małżeństwie

Czy jesteś moim pierwszym kochankiem?

2025-10-31

Księżycowe odbicie srebrzyło się w jeziorze, a fale biły o brzeg równie mocno,
jak fale namiętności, które porwały leżącą na plaży parę.
Oboje zrobili przerwę na tyle długą, by młody człowiek wyszeptał:
– Kochanie, czy jestem Twoim pierwszym kochankiem?
Jej ton głosu zdradzał coś więcej, niż irytację:
– Oczywiście, że tak! – odpowiedziała – I także najlepszym.
Nie wiem, dlaczego wy mężczyźni zawsze zadajecie te same, śmieszne pytania!

Kawały o małżeństwie

Sędzia pyta na rozprawie rozwodowej

2025-10-25

Sędzia pyta na rozprawie rozwodowej:
Ile pan ma lat?
– 98
– A pani?
– 92
– I po tylu wspólnych latach chcecie się rozwieść? Dlaczego?
A ze względu na niezgodność charakterów.
– To dlaczego tak późno przychodzicie po rozwód?
– Byliśmy razem ze względu na dzieci!
– I co na to dzieci?
– Nic, pomarły.

Kawały o mężach Kawały o małżeństwie

Zwolniłeś sekretarkę bo się nie nadawała?

2025-10-04

Zwolniłeś sekretarkę bo się nie nadawała?
– Nie, niezwykle kompetentna, małżeństwo mi się rozpada…
– No co ty, romans miałeś?
– Nie, ale co mam zrobić. Wyobraź sobie wstaję rano i myślę sobie,że dziś mam urodziny i ciekaw by łem jaką niespodziankę dla mnie przygotowała rodzina. Wchodzę do kuchni a tam żona robi śniadanie, przywitała się ze mną i nic, żadnych życzeń czy uścisków. No nic, myślę, może dzieci. Niestety one też przywitały się i poszły do szkoły. Jadę do roboty a tam sekretarka
– Dzień dobry panie dyrektorze. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Przynajmniej ona jedna, myślę sobie. Może jeszcze zadzwonią gdy będę w pracy. Ale nikt nie dzwonił.Wychodzę do domu rozczarowany i zły a sekretarka mi mówi.
– Ma pan dzisiaj urodziny, może da się pan zaprosić na kawę?
Myślę sobie, nikt o mnie nie pamięta, więc czemu nie. Jedziemy i ona mówi,
– Może pojedziemy do mnie, mam szampana?
Zgodziłem się. Gdy przyjechaliśmy do niej ona mówi
– Wiesz co? Usiądź na kanapie a ja pójdę do łazienki , przebiorę się i odświeżę.Wracam za minutę …
– I co? I co?
– No i kurwa wyobraź sobie, nagle z drugiego pokoju wychodzi żona, teściowa, dzieci niosą tort i śpiewają sto lat.
A ja, jak ten ciul siedzę na kanapie w samych skarpetach…

Kawały o małżeństwie

Miesiąc miodowy – sekrety małżeńskie

2025-10-03

Miesiąc miodowy. Młoda para dopiero co zainstalowała się w hotelu.
Młody żonkoś siedzi w łazience na brzegu wanny po kąpieli i rozmyśla:
– No to się wpakowałem na cacy. Jak ja jej teraz powiem, że moje stopy
śmierdzą jak zły duch, że o skarpetkach nawet nie wspomnę?
Przez te parę lat, jak się spotykaliśmy udawało mi się to jakoś ukryć, ale teraz?
Na pewno odkryje ten mój przykry, cuchnący sekret…
W tym samym czasie młoda żonka siedzi na łóżku w sypialni i rozmyśla:
– No to pięknie… Trzeba było być szczerą od początku! Jak on teraz
zareaguje na moją małą tajemnicę? Co on powie na to, że strasznie śmierdzi mi z ust?
Przez te parę lat jakimś cudem ukrywałam to przed nim, ale teraz?
Nie ma szans! Na 100% się zorientuje…
Po jakimś czasie mężowi zebrało się na odwagę. Wszedł do sypialni podszedł
do żony objął ją za szyję przysunął do siebie i powiedział:
– Wiesz kochanie, muszę Ci coś wyznać…
– Ja też muszę Ci coś wyznać…
– Rany Boskie – zjadłaś moje skarpetki!?

Kawały o policjantach Kawały o Alkoholu Kawały o małżeństwie

Kumple w barze i niezapomniana sytuacja z policjantem

2025-09-20

Dwaj kumple spotykają się w barze:
– Stary, na parkingu stoi mój samochód a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście – po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
– Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
– Panie władzo, ale to moja żona – odpowiedział facet.
– Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem – odrzekł policjant.
– Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.