Kawały o Murzynach
Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się Bohater i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater zwinnie się usunął, murzyn grzmotnął o ziemię. Bohater wrzeszczy:
– Ej! – ale spalonych nie rzucajcie!
Co robi murzyn na śniegu?
Rzuca się w oczy.
Czemu czarni tak się gibają?
Bo im niewygodnie na tylnych łapach.
Czemu na świecie są białe koty?
Żeby murzyn też mógł mieć pecha.
Umiera mały murzynek i idzie do nieba.
Tam Bóg rozdaje skrzydełka.
Murzynek zadowolony mówi:
– O będę aniołkiem!
Bóg odpowiada:
– Nie, wroną.
Czym się różni opona od murzyna?
Tym, że jak na oponę się włoży łańcuchy, to nie zacznie rapować.
Idzie murzyn przez pustynię i spotyka wróżkę, która mówi:
– Ja napijesz się tej wody to staniesz się biały.
– Super
I wypił wodę.
Wraca do wioski, i idzie do ojca:
– Ojcze, ojcze jestem biały!
– Synek nie mam czasu idź do mamy.
Idzie do mamy:
– Mamo, mamo jestem biały!
– Synku nie mam czasu pogadaj z siostrą.
Idzie do siostry:
– Siostro, siostro jestem biały!
– Nie mam teraz czasu, idź sobie.
Zdenerwowany murzyn mówi:
Ku**a pół godziny jestem biały i już wkur**ają mnie te czarnuchy!
W pociągu siedzi Polak i Murzyn. Polak przygląda się Murzynowi, bo nigdy wcześniej nie widział Murzyna. Chciał się dowiedzieć, skąd ten Murzyn jest i pyta:
– Bangladesz?
Murzyn nic. To Polak znów:
– Bangladesz?
Murzyn wstał, otworzył okno, wyciągnął rękę i powiedział:
– Nie bangla.
Statek zatonął a uratowali się tylko czterej faceci: Niemiec, Polak, Rusek i Murzyn.
Po długim dryfowaniu brakło im jedzenia i stwierdzili, że muszą kogoś wyrzucić.
Padło na murzyna, ale Niemiec stwierdził, że to nie fair i zarządził konkurs, kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje. Pierwsze pytanie do Polaka:
– Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
– 1945 r.
– Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
– Ile osób zginęło?
– 60 tys.
– Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
– Nazwiska!
Przez pustynię biegnie gromada Arabów uciekających przed Murzynem.
– Słuchaj, a właściwie dlaczego my uciekamy?
– Nie widzisz? Ten Murzyn nas goni!
– No to co? On jest sam, a nas stu.
– A bo to wiadomo, komu da w mordę?
Urodził się mały murzynek.
Ma czarną skórę, czarne rączki i czarne nóżki.
Jakie ma zęby?
– Nie ma wcale.
Wchodzi murzyn do baru z gównem w ręku i mówi:
– Prawie w to wdepnąłem.