O sąsiadach

Matka mówi do ojca Jasia:
– Idź zrób z nim coś bo z niego taka pierdoła..
Ojciec zabrał Jasia do obory i pokazuje jak wydoić krowę.
Teraz Twoja kolej mówi do Jasia.
Jaś próbuje i nic mu się nie udaje.
Ojciec wkurwiony, myśli nauczę go strzelać z łuku.
Zabrał Jasia pokazuje mu jak to zrobić naciąga strzałę na cięciwę ustawia się a tu Jasiu go trącił i strzała gdzieś poleciała.
Ty debilu nawet stać nie umiesz.
Leć po strzałę.
Jasiu wraca bez strzały ojciec załamany mówi:
– Gdzie masz strzałę?
– Mam 2 wiadomości złą i jeszcze gorszą.
– Dawaj od tej złej
– Przestrzeliłeś sąsiadowi oba jajka.
– To nawet dobra wiadomość bo nigdy go nie lubiłem, a ta gorsza?
– Przestrzeliłeś mamie oba policzki

– Tatusiu widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający z przystanku autobus…
– I co?
– Poszczułem go naszym Burkiem i zdążył…

Po zebraniu feministek żona przychodzi do domu i mówi do męża:
– Od dziś to ja jestem głową rodziny!
Mąż słysząc co mówi żona dał jej w łeb.
Po 10 minutach przychodzi sąsiad i widzi, że kobieta leży na środku pokoju, więc pyta co się stało.
Na to jej mąż odpowiada:
– Jest głową rodziny, może leżeć gdzie chce.

Kowalski wraca do domu z pracy, ma już usiąść przed telewizorem, ale słyszy charakterystyczne odgłosy dobiegające zza ściany od sąsiada.
– Ten sąsiad zaczyna mnie już wpieniać! Idę mu powiedzieć, żeby ciszej pukał te swoje panienki!
– Mama chciała mu to samo powiedzieć z godzinę temu – mówi Jasio.
– I co, powiedziała? – pyta ojciec.
– Nie wiem, jeszcze nie wróciła…

Młoda para pieści się pod prysznicem i nagle dzwoni dzwonek do drzwi.
– Ewa idź otwórz
– Nie, Adam ty otwórz
– Ewa no proszę
W końcu Ewa zawinęła się w ręcznik i poszła, a za drzwiami sąsiad. Patrzy na nią i mówi:
– Jak zrzuci pani ten ręcznik to dam pani 1000 zł
– 1000 zł piechotą nie chodzi
Zrzuciła ręcznik i dostała 1000 zł.
Wraca do męża.
– Kto przyszedł?
– Sąsiad
– I oddał moje 1000 zł?

Podmiejska dzielnica domków jednorodzinnych.
Siedzi sobie facet na balkonie, aż tu zobaczył coś dziwnego u sąsiada.
Przed jego domem na korcie gra w tenisa Monika Seles ze Steffi Graf.
Oniemiały patrzy dalej, a po chwili gra Pit Sampras z Borisem Beckerem.
Leci w te pędy do sąsiada i pyta się:
– Słuchaj stary, jak ty to zrobiłeś. Jak ściągnąłeś tutaj do nas na ulicę takie gwiazdy tenisa.
– Wiesz złapałem złotą rybkę – odpowiedział sąsiad.
– No i co? – ciągnie dalej oniemiały facet.
– Poprosiłem aby spełniła moje życzenie.
– Słuchaj, a nie mógłbyś mi pożyczyć tej złotej rybki – zagaduje widocznie podekscytowany facet.
– Nie ma sprawy – ciągnie dalej sąsiad – ale ta rybka nie jest zbyt dobra.
Facet mimo to pożyczył tą rybkę, przynosi ją do pokoju i tak o to prosi:
– Złota rybko chciałbym mieć całą kupę złota.
Myk, i gościu zobaczył przed sobą kupę błota.
Z lekka się wkurzył.
Biegnie do sąsiada.
Z wyrzutem opowiada mu co się stało.
A na to mu sąsiad:
– Ostrzegałem, że z nią jest coś nie tak. Myślisz, że ja chciałem mieć wielki tenis.

Sąsiad mówi do sąsiada:
– Słyszałeś co się stało w ZOO?
– Co?
– Podrożały bilety o 100 zł.
– Przecież my chcemy oglądać zwierzęta, a nie je kupować!

Mąż do blondynki:
– Dlaczego ciągle nakręcasz budzik na dzwonienie?
– Bo chcę, żeby sąsiedzi myśleli, że mamy telefon.

Siedzi Szkot i płacze.
Przechodzi obok jego sąsiad i pyta:
– Czemu płaczesz?
– A bo mi się ząb w grzebieniu złamał?
– I to taki wielki powód do płaczu?
– To już był ostatni…

Mama szykowała się do przyjęcia imieninowego i wysłała Jasia do sklepu po rodzynki do ciasta.
Jasiu je kupił, ale wracając do domu spotkał kolegę i razem zjedli rodzynki.
Kolega dał mu więc garść śrutu.
Nazajutrz mama Jasia spotyka sąsiadkę i pyta:
– Jak tam po wczorajszych imieninach?
– Aaa, dziękuje świetnie. Tylko jak mąż rano kichnął to kota zastrzelił.

Rano żona mówi do męża: krzesło skrzypi. A mąż na to: co to ja stolarz? Żona dodaje: wanna przecieka, mąż: co to ja hydraulik? A żona: no jeszcze żarówka się spaliła, mąż: a co to ja elektryk? Zdenerwowany mąż wychodzi z domu trzaskając drzwiami. Mąż zdziwiony wraca do domu i się zastanawia: (krzesło naprawione, wanna nie przecieka, żarówka świeci, hmm kto to wszystko zrobił) zdziwiony pyta żony: kto to wszystko zrobił? Żona: Sąsiad z góry. Mąż: a co za to chciał?
Żona odpowiada: miałam mu upiec ciasteczka lub iść z nim do łóżka! A mąż na to: i co upiekłaś mu te ciasteczka? A żona na to: a co to ja ciastkarka?????

Pani Kowalska rozmawia z sąsiadką:
– Mój mąż ma niesamowite szczęście! Dopiero wczoraj wykupił ubezpieczenie a już dzisiaj wpadł pod samochód.