O arabach
Jasiu mówi do Małgosi
– Jesteś piękna jak arabka
– Arabka, czemu?
– Bo Arabowie przez całe życie na ropie jeżdżą.
Na egzaminie na akademii rolniczej, zdaje jakiś Arab:
– Proszę mi podać skład kiszonki – zadano mu pytanie.
Na to Arab zrobił wielkie oczy, szczęką uderzył ze zdziwienia w stół,
chwycił się za kieszeń przy koszuli i zapytał:
– KISZONKI?
Jedzie mężczyzna na rowerze przez pustynię i spotyka drugiego:
– Dlaczego ty tak szybko jedziesz?
– Bo mi wtedy jest chłodniej
Gość później jedzie na wielbłądzie tak szybko, że wielbłąd staje i ani kroku dalej a on mówi:
– ku..a, chyba zamarzł!
Idzie dwóch Arabów pustynią i dochodząc do Egiptu weszli do baru.
– Jest piwo albo wódka?
– Nie! Mamy tylko paliwo rakietowe.
– No to poprosimy.
Strzelili sobie pierwszy kubek, potem drugi i trzeci.
Po powrocie do domu jeden dzwoni z telefonu komórkowego do drugiego.
– Te stary, srałeś już?
– Nie, jeszcze nie!
– To jak będziesz srał, to trzymaj się kibla, bo ja dzwonię z marsa.
Spotykają się w barze Polak z papugą na ramieniu i Arab z wężem przewieszonym na szyi.
– Czy jesteś w stanie wypić szklankę spirytusu? – pyta z zainteresowaniem Arab Polaka.
– Jak mi ktoś postawi to wypiję – odpowiedział Polak.
Arab postawił, a Polak gul, gul…, wypił do dna.
– Niesłychane. A jak ci postawię drugą szklankę to też wypijesz?
– Jak mi postawisz, to czemu nie – odpowiedział bez zająknięcia Polak.
Arab postawił mu kolejkę, a Polak …gul, gul…
– A jak ci postawię jeszcze jedną kolejkę, to co?
Na co odzywa się papuga:
– I trzecią i czwartą i ci tego robala zeżremy i wpier*ol dostaniesz.
Idzie Arab z żoną przez pustynię.
Wędrowali tak 2 tygodnie.
Nagle Arab zatrzymuje się i mówi do żony:
– Idź do domu i przynieś ołówek i linijkę.
– Ale do domu są 2 tygodnie drogi!
– Nie gadaj, tylko idź!
Żona posłusznie poszła do domu i przyniosła mężowi to o co prosił.
– No to teraz, narysuj mi na plecach szachownicę.
– Ależ mężu, po co?
– Nie gadaj, tylko rysuj!
Żona narysowała mu na plecach szachownicę, a gdy skończyła, Arab mówi do niej:
– No to teraz, podrap mnie w B7.
Kilkanaście lat przed Wojną w Zatoce, amerykańska dziennikarka napisała reportaż o pozycji kobiet w Kuwejcie.
Zauważyła, że o niskim statusie kobiet świadczy, między innymi to, że zawsze idą trzy metry za swoim mężem.
Po wojnie wróciła do Kuwejtu i ku swemu zaskoczeniu, zauważyła zmianę.
Teraz kobiety zawsze chodziły przed swoimi mężami.
Zaciekawiona zagadnęła jedna parę:
– To wspaniale! Prawdziwa rewolucja! Czy to Ameryka wpłynęła na zmianę pozycji kobiet?
– Tak, z całą pewnością – odpowiedział mężczyzna.
– Och, z przyjemnością napiszę o tym artykuł. Czy mógłby mi pan wyjaśnić, co konkretnie spowodowało te zmianę?
– Miny.
Co mówi Arab z HIV”em przed stosunkiem?
– Raz kozie śmierć
Idzie baca przez pustynie, spotyka Araba i pyta…
– Daleko stąd do morza?
– No, z 30 km.
– To żeście se plaże odwalili.
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok ledwie żywa biegnie jego żona.
Spotykają jadącą z naprzeciwka karawanę:
– Dokąd się tak śpieszysz? – pyta przewodnik karawany.
– Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.
Idzie dwóch niemalże wykończonych facetów po pustyni.
Napotykają beduina na wielbłądzie:
– Witaj! Czy mógłbyś nam wskazać drogę do najbliższej oazy?
– Ależ oczywiście! To bardzo proste – odpowiada tubylec – Idźcie prosto i w następny wtorek skręćcie w prawo.
Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć.
Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać.
No więc Arab mówi:
– Cho – idzie wolno.
– Cho Cho – idzie szybko.
– Amen – zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
– Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
– Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec.
Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
– Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
– Cho Cho, ale byśmy wpadli!