Kawały o Jasiu

Kawały o Jasiu na każdą okazję – Niezależnie od tego, czy szukasz kawałów o szkole, rodzinie czy zwierzętach – Jasiu ma coś dla Ciebie. Przeżyj chwile śmiechu z naszą kolekcją kawałów o Jasiu.

Przychodzi mama z Jasiem do lekarza i mówi:
– Niech pan coś zrobi! Wszyscy koledzy Jasia uważają, że śmierdzi.
Lekarz go bada, maca, sprawdza.
W końcu pyta:
– Jasiu, czy ty zmieniasz skarpetki?
– No pewnie! Z lewej nogi na prawą, a z prawej na lewą.

Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz, który strasznie się jąka i Szymek.
W pewnym momencie Bartosz mówi:
– Szy… szy… – na to Jasio:
– Co? Szybciej? Okej, jedziemy szybciej!
– Szy… szy…
– Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy jeszcze szybciej!
– Szy… szy…
– Jeszcze szybciej? Człowieku, na liczniku setka i Ty się nie boisz?
– Szy… Szy… Szymek SPADŁ!!

– Jasiu, czy to prawda, że Twój dziadek stracił język podczas wojny?
– Prawda
– A jak to się stało?
– Nie wiem, nigdy nam o tym nie opowiadał.

Nauczyciel, na lekcji polskiego mówi do Jasia:
– Jasiu, odmień w czasie teraźniejszym czasownik gonić.
– Ja gonię, ty gonisz…, my gonimy, wy gonicie…
– A oni? – pyta nauczyciel.
– Oni uciekają, panie profesorze.

Jasio napisał na tablicy:
"Fczoraj byłem f szkole".
Pani pyta innego ucznia:
– Czy Twój kolega dobrze napisał to zdanie?
– Jasne, że nie. Przecież wczoraj była niedziela!

Pani pyta Jasia:
– Jakie zęby wyrastają u człowieka najpóźniej
– Sztuczne, proszę pani

Janek chrześcijanin jest bliski śmierci.
Rodzina wezwała księdza.
Ksiądz stanął przy łóżku chorego, który nie mówił.
Ksiądz rozpoznał, że Jasiek gestykuluje, aby dano mu coś do pisania.
Dał mu więc kartkę papieru i długopis.
Jasiek coś napisał na kartce, którą ksiądz schował do kieszeni.
Po kilku dniach odbył się pogrzeb, po którym ksiądz przypomniał sobie o kartce od Jaśka.
Podszedł więc do rodziny i powiedział:
– Przed śmiercią Jasiek dał mi kartkę, na której coś napisał. Jeszcze jej nie czytałem ale znając go dał nam na pewno jakieś słowa natchnienia.
– Proszę przeczytać – prosi rodzina.
– Oto i one: „Dupku stoisz na mojej rurce od tlenu”.

Jasiu, dlaczego masz w dyktandzie te same błędy, co twój kolega?
Bo mamy tego samego nauczyciela języka polskiego.

Jasiu dzwoni do dyrektora i mówi:
– Jasiu nie przyjdzie dzisiaj do szkoły bo zachorował.
– A kto mówi?
– Mój tata.

Przychodzi Jasiu do mamy i mówi:
– Dostałem pierwszą jedynkę w szkole.
– Nie martw się przecież uczeń bez pały to…
– Uczennica?

Kolega pyta Jasia:
– Jasiu, za co masz ten dyplom?
– Za to, że śpiewałem.
– A ten medal?
– Za to, że przestałem śpiewać.

Mały Jasio pyta kolegę:
– Pobawimy się w ZOO?
– A jaka to zabawa?
– Bardzo prosta i przyjemna. Ja będę małpą, a Ty przyniesiesz mi z domu kilka bananów!