Kawały o Babci

Najlepsze kawały o babci – zbiór najśmieszniejszych i najzabawniejszych dowcipów, które będą doskonałą rozrywką dla każdego miłośnika humoru. W naszej kolekcji znajdziesz najróżniejsze kawały o babci – od tych klasycznych i dobrze znanych, aż po te zupełnie nowe i nieznane. Niezależnie od tego, czy lubisz klasyczne dowcipy czy poszukujesz czegoś nowego, nasze kawały o babci na pewno spełnią Twoje oczekiwania. Śmiech gwarantowany!

Jaś pyta mamę:
Mamo, dlaczego Kasia ma takie rozcięcie zamiast ptaszka.
Mama odpowiedziała:
Bo jak była mała to spadła na nóż.
Jaś na to:
Ach to babcia spadła na siekierę.

Czerwony kapturek jedzie przez las na swoim rowerku. Nagle zza krzaków wyskakuje wilk i psuje rowerek dziewczynce. Zdenerwowany niedźwiedź widząc cala te sytuacje, mocno się wkurzył i kazał wilkowi zespawać rowerek. Wilk zrobił to i czerwony kapturek pojechał do babci.
U BABCI:
– Babciu a dlaczego masz takie duże uszy??
– Żeby cię lepiej słyszeć kochaniutka…
– Babciu a dlaczego masz takie duże zęby??
– Żeby się ładniej do ciebie uśmiechać…
– Babciu a dlaczego masz takie czerwone oczy??
– Od spawania tego cholernego rowerka!!!

Jasiu wraz z kolegą Hubertem idą do babci.
Jasiu się pyta:
– Babciu, a czy Ty możesz mieć dzieci?
– Nie Jasiu, nie mogę mieć dzieci.
Na to Jasiu do swojego kolegi:
– A widzisz Hubercik. A nie mówiłem Ci, że moja babcia jest samcem.

Jasiu idzie sobie z babcią na spacer, po drodze znalazł 10 gr, pyta się baci:
– Babciu mogę podnieść 10 gr z ziemi?
Babcia:
– Z ziemi się nie podnosi.
Dobra. Idą dalej. Nagle Jasiu patrzy, na ziemi leży 1 zł. Znowu pyta się babci.
– Babciu mogę podnieś 1 zł z ziemi?
Babcia:
– Z ziemi się nie podnosi.
Znowu idą dalej. Po chwili babcia uderza w słup, pyta się Jasia:
– Jasiu czy mnie podniesiesz?
A Jasiu:
– Z ziemi się nie podnosi.

Idzie Jasio z babcią ulicą, Jasio zauważa 10 zł i mówi do babci:
– Babciu, Babciu tam leży 10 zł!!!!
A babcia na to:
– Co leży niech leży…
Idą dalej a Jasio zauważa 50 zł i mówi szybko do babci:
– Babciu, spójrz, tam leży 50 zł!!!
A babcia znów na to:
– Jasiu, co leży niech leży…
Idą, idą a Jasio zauważa 200 zł i szybciutko mówi do babci:
– Babciu, babciu, patrz tam dalej leży 200 zł!!!
A babcia ponownie mówi:
– Co leży niech leży…
Idą, idą, a nagle babcia potknęła się o kamień, przewróciła się i mówi szybko do Jasia:
– Jasiu, Jasiu pomóż mi szybko!!!
A Jasio na to:
– Babciu, co leży niech leży!!!

Idzie Jasiu z babcią na spacer.
Jasiu mówi do babci: patrz 10 zł.
Babcia mówi z ziemi się nie podnosi.
Idą dalej, idą dalej Jasiu znowu: babciu patrz 20 zł.
Babcia: z ziemi się nie podnosi.
Idą dalej, idą dalej Jasiu ponownie mówi: o babciu parz: 30 zł. Babcia z ziemi się nie podnosi.
idą kawałek dalej, babcia upada i mówi do Jasia –
Jasiu, pomóż mi!
a Jasiu: z ziemi się nie podnosi.

Przychodzi babcia do urzędu skarbowego, złożyć PIT.
Urzędniczka sprawdza i mówi:
– Właściwie wszystko jest dobrze tylko brakuje Pani podpisu
– Ale jak ja mam się podpisać?
– No tak jak się Pani zawsze podpisuje.
Babcia bierze długopis i pisze:
– Całuję was gorąco babcia Aniela.

Pani pyta się Jasia:
– dlaczego twoja babcia była na wywiadówce? Szczerze.
– szczerze? Bo jest głucha.

Siedzi dziadek na ławce
Babcia też ma różowe skarpetki..

Babcia się pyta Jasia:
– ile to jest 2+2
– yy no ten, cztery
– brawo Jasiu dostajesz 4 cukierki
– a mogłem powiedzieć 8

FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: Polak, Rusek i Niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby która siedzi na krześle.
Pierwszy wchodzi Niemiec, patrzy a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
– Nie no, nie zabije teściowej, to matka mojej żony.
Odpadł z konkursu.
Drugi wchodzi Rusek, patrzy a tam jego teściowa, myśli:
– Nie no, to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić.
Przegrał.
Na końcu wchodzi Polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
– Jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaje*ać.

Prezes wielkiej korporacji pyta się swoich pracowników co kupili sobie za 13-ą pensję. Zaczepia dyrektora:
– No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za 13-kę?
– Nowiutkiego kabrioleta.
– A resztę?
– Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
Podchodzi do kierownika:
– I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał 13-kę?
– A kupiłem używane Punto.
– A resztę?
– Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszcie do robotnika:
– Co pan sobie kupił za 13-ę?
– Kapcie.
– A resztę?
– Babcia dołożyła.