O komputerach

Wchodzi mężczyzna do kawiarenki internetowej i pyta:
– Czy są jeszcze wolne komputery?
– Nie, mamy tylko szybkie.

Komputer mówi do informatyka:
– co mi dolega?
A informatyk na to:
– przestałeś migać.

Komputerowiec podrywa laskę:
– Chcesz herbaty?
– Nie
– Kawy?
– Nie!
– Hm, może wódki?
– NIE!
– Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują.

Definicja posiadacza osobistego i pól profesjonalnego komputera.
Stworzenie męskie, któremu nie robi różnicy to, że poświęca nie kończące się godziny zajęciu z którego nie ma żadnej praktycznej korzyści, a przy którym traci wszelki kontakt z rzeczywistością i nie ma już w ogóle czasu dla otoczenia, rodziny i przyjaciół.

Kilku informatyków po pracy wybrało się na piwo.
I jak to „komputerowcy” prowadzą rozmowy tylko o chipsetach, twardych dyskach, itp.
W końcu jeden z nich głośno się odzywa:
– Panowie! Tak nie można, tylko rozmowy o robocie. Porozmawiajmy o czymś innym.
– A o czym? – pyta jeden z kolegów.
– Na przykład o d*pach – odpowiada ten pierwszy.
Zapadła dłuższa chwila ciszy.
W końcu jeden się odzywa:
– Moja karta graficzna jest do d*py!

Co mówi informatyk, gdy otwiera swoją tradycyjną skrzynkę na listy?
– A co to za SPAM w mojej skrzynce na listy?

Rozmowa informatyka i żony:
– No nie!
– Co się stało?
– O Shift! Nie jestem już adminem!
– Co?
– Szef wybrał usuń!
– I co dalej?
– A potem zDelete-owałem 1000 zł!
– Na co?
– Na zakład, że MS Windows się nie zawiesi!
– Ale to były twoje ostatnie pieniądze!
– Ale dzięki ogłoszeniom mam nową platformę! To jest pracę.
– To czemu jesteś zły?
– Bo oni słabo FTPują pieniądze!

Do informatyka dotarła wiadomość, że urodziła mu się córka, po czym od razu zapytał:
– A gdzie mogę zrobić upgrade?

Kilku informatyków ustawiło się na imprezę, ale umowa była taka, że rozmawiają tylko o d*pach, a nie o komputerach.
Po trzech godzinach milczenia odzywa się jeden:
– Wiecie co…moja nowa karta graficzna jest do d*py.

– Czym różni się doświadczony informatyk od początkującego?
– Początkujący uważa, że 1 KB to 1000 B, a doświadczony jest pewien, że 1 km to 1024 m.

Do informatyka podchodzi żona:
– Kochanie, jestem w ciąży
Nie odrywając wzroku od monitora:
– Abort? Retry? Ignore?

Telefon do serwisu:
– Dzień Dobry. Pół godziny temu kupiłam u państwa dyskietki. One nie mieszczą się w stacji!
– A jak pani wkłada?
– Trzymam za blaszkę i kółeczkiem do góry.