Kawały o lekarzach

Najlepsze kawały o lekarzach tylko u nas! Nasza kolekcja zabawnych opowieści z pewnością rozbawi każdego miłośnika dobrego humoru. Dowcipne historie o wizytach u lekarzy, zabawne diagnozy i niezwykłe przypadki medyczne – to wszystko znajdziesz w naszej kategorii kawałów o lekarzach. Przełam nudę i zrelaksuj się przy najzabawniejszych żartach na temat tego zawodu. Czekamy na Ciebie z nowymi kawałami i opowieściami, które z pewnością rozśmieszą Cię do łez!

Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta.
W środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach.
– Ja na badania!
– Niech się pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzn ja przebadał, a potem drugi.
– I co? W porządku? – pyta pacjentka.
– Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy!

Mąż wybrał się z żoną do dentysty.
W gabinecie pyta:
– A ile pan doktor bierze za usunięcie zęba?
– Ze znieczuleniem, czy bez?
– Bez!
– Gratuluję jest pan bardzo dzielny!
Mężczyzna zwraca się do żony:
– No kochanie, siadaj na fotelu!

– Panie doktorze jak mam się pozbyć zbędnych kilogramów?
– Najlepiej zostawić je na talerzu.

Rzecz się dzieje na koncercie muzyki poważnej. W pewnej chwili z tylnych rzędów wstaje jakiś facet i pyta się:
– Czy jest na sali lekarz?
Nikt nie reaguje, więc facet pyta głośniej:
– Czy jest na sali doktor?
Znów nie ma żadnej reakcji, więc facet na całe gardło:
– Boże święty! Czy jest na sali lekarz?!
W tym momencie orkiestra przestaje grać, a z przednich rzędów wstaje jakiś facet, odwraca się do tego co krzyczał i pyta się:
– Ja jestem lekarzem. Co się stało?
A ten, który krzyczał, odpowiada mu:
– Fajnie grają. Co doktorku?

Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza:
– Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi
z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle,
trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic
dziwnego, że pan później nie miał apetytu.
– Kiedy ja, panie doktorze i przed jedzeniem tez nie miałem apetytu.

Przychodzi baba do ginekologa na okresowe badania.
Rozbiera się, kładzie a lekarz:
– Ale dziura!
Baba się zdenerwowała i oburzona wyszła.
Wymyśliła, że pójdzie do prywatnego gabinetu.
Lekarz kazał jej się rozebrać i położyć na kozetce.
Zrobiła jak lekarz kazał.
Doktor przystępuje do badania i krzyczy:
– Jaka dziura!
Kobieta się oburzyła i wyszła.
Ale nie dawało jej to spokoju, więc przyszła do domu, położyła lustro na ziemi i chodzi nad nim i patrzy.
Na to wszedł mąż i ze zdziwieniem mówi:
– Co robisz kochanie?
– Uczę się tańczyć
– No dobrze tylko uważaj żebyś nie wpadła do tej dziury pod tobą.

Pacjent ustala szczegóły dotyczące zbliżającej się operacji:
– A ile będzie kosztować narkoza? – pyta.
– 1500 złotych – odpowiada anestezjolog.
– 1500 złotych za to, żeby mi się film urwał? Trochę za drogo, nie sądzi pan?
– Nie. Urwany film dostaje pan gratis. Opłata jest za to, żeby znowu zaczął się wyświetlać…

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz mówi:
– zostało pani 10 czego lat nie, miesięcy nie, tygodni nie, dni nie, tylko 10,9,8,7…

Przychodzi baba do lekarza z koparką na plecach, a lekarz:
– Ale się pani wkopała…

Przychodzi baba do lekarza:
– Powinna pani jeść dużo owoców i to najlepiej bez obierania.
Baba dziękuje za diagnozę i zbiera się do wyjścia.
– A tak a propos, jakie owoce pani jada najczęściej?
– Orzechy.

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Proszę pana, mam problem…
– Słucham pana
– Ale czy nie będzie się pan śmiał?
– Nie
– Spuchło mi jądro
– Proszę pokazać
– Ale czy na pewno nie będzie się pan śmiał? – dopytuje się
– Na pewno
Facet wyciąga jądro wielkości piłki. Lekarz zwija się ze śmiechu.
– No widzi pan!!! W takim wypadku nie pokażę panu tego spuchniętego!!!

Przychodzi facet do psychologa.
– Panie doktorze miałem dziwny sen. Śniła mi się moja matka, która stała odwrócona do mnie tyłem. Kiedy się obróciła, okazało się, że ma pana twarz. Obudziłem się zlany zimnym potem. Nie mogłem zasnąć, więc wypiłem puszkę coli i pobiegłem do pracy. Panie doktorze, mógłby mi pan wytłumaczyć znaczenie mojego dziwnego snu?
Psycholog myśli przez chwilę, notuje coś w swoim notesie, po czym mówi:
– Puszka coca-coli? I to ma być śniadanie, młody człowieku?