O sąsiadach

Idzie facet przez wieś i uśmiecha się od ucha do ucha:
– Stefan z czego się tak cieszysz? – pyta sąsiad
– Właśnie przed godziną zostałem ojcem, mam syna.
– To gratulację. Jak się czuje żona?
– Nie wiem. Jeszcze jej o tym nie powiedziałem.

Puk puk!
– Kto tam?
– Sąsiadki.
– Nie ma siatek.

Podmiejska dzielnica domków jednorodzinnych.
Siedzi sobie facet na balkonie, aż tu zobaczył coś dziwnego u sąsiada.
Przed jego domem na korcie gra w tenisa Monika Seles ze Steffi Graf.
Oniemiały patrzy dalej, a po chwili gra Pit Sampras z Borisem Beckerem.
Leci w te pędy do sąsiada i pyta się:
– Słuchaj stary, jak ty to zrobiłeś. Jak ściągnąłeś tutaj do nas na ulicę takie gwiazdy tenisa.
– Wiesz złapałem złotą rybkę – odpowiedział sąsiad.
– No i co? – ciągnie dalej oniemiały facet.
– Poprosiłem aby spełniła moje życzenie.
– Słuchaj, a nie mógłbyś mi pożyczyć tej złotej rybki – zagaduje widocznie podekscytowany facet.
– Nie ma sprawy – ciągnie dalej sąsiad – ale ta rybka nie jest zbyt dobra.
Facet mimo to pożyczył tą rybkę, przynosi ją do pokoju i tak o to prosi:
– Złota rybko chciałbym mieć całą kupę złota.
Myk, i gościu zobaczył przed sobą kupę błota.
Z lekka się wkurzył.
Biegnie do sąsiada.
Z wyrzutem opowiada mu co się stało.
A na to mu sąsiad:
– Ostrzegałem, że z nią jest coś nie tak. Myślisz, że ja chciałem mieć wielki tenis.

Siedzi Szkot i płacze.
Przechodzi obok jego sąsiad i pyta:
– Czemu płaczesz?
– A bo mi się ząb w grzebieniu złamał?
– I to taki wielki powód do płaczu?
– To już był ostatni…

Mówi stary Szkot do synka:
– Skocz no Ken do sąsiada i pożycz od niego siekierkę.
Malec poleciał.
Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
– Sąsiad nie chce pożyczyć!
– A to kawał świni! Lec synuś do szopy i przynieś naszą!

Mówią, że Szkot jest skąpy, a przed chwilą widziałem sąsiada Szkota jak niósł do analizy dwa pełne wiadra moczu.
– A niech tam niech wiedzą, że mam gest.
Po kilku godzinach, ten sam Szkot niesie oba pełne wiadra z powrotem.
– Co się stało – pyta sąsiad:
– Znaleźli cukier!

Spotyka się dwóch sąsiadów! Jeden mówi:
– Sąsiedzie! Pan wie wie co mi wymyślił wczoraj pana synuś? Pojęcia nie mam! Wczoraj wieczorem żona nie chciała mnie wpuścić do mieszkania, zadzwoniłem do was bo mnie strasznie smaliła rura. A nie było was, to waszego synka poprosiłem, żeby mi przyniósł szklankę wody! No nie powiem, grzecznie przyniósł mi nawet dwie szklanki. A jak go poprosiłem o jeszcze to przyniósł mi tylko pół szklanki! To go ochrzaniłem, że taki skąpy! To on mi mówi, że jest mały, nie sięga głową do kranu, a już wszystko wybrał z sedesu!

Stoi facet na klatce schodowej i pali. Nagle z sąsiedniego mieszkania rozlegają się krzyki, wrzaski. Za chwilę wychodzi sąsiad z połamanymi okularami 3D. Facet go pyta:
– Sąsiedzie, czemu Pan taki ściekły?
– Kupiłem sobie telewizor 3D i właśnie rozwaliłem go w drzazgi.
– Dlaczego?
– Próbowałem obejrzeć pornola i pięć razy mi mało ch..ja do mordy nie wsadzili.

Rozmawiają dwie sąsiadki:
– Ta Halinka, spod trójki, to jednak nie ma szczęścia do mężczyzn…
– A co się stało?
– Była przez 15 lat żoną grzybiarza, i przez 15 lat musiała te grzyby obierać, robić zupy, sosy, pakować to do słoików… aż w końcu nie wytrzymała i się z nim rozwiodła.
– No i co takiego zrobiła, że ma nieszczęście?
– Wyszła za rybaka!

Dzwoni sąsiad do sąsiada i mówi:
– Czy mogę z pańską żoną?
– Niestety nie ma jej w domu.
– Wiem jest u mnie. Pytam się czy MOGĘ?

Siedzą dwaj koledzy w barze.
Jeden pyta się drugiego:
– Co dostałeś na gwiazdkę od żony?
– A wiesz, urodziło mi się dziecko.
– To gratuluję!
– Ale wiesz, żona złożyła się na ten prezent z sąsiadem.

-Pana pies szczekał przez całą noc – mówi rozwścieczony sąsiad.
– To nic, odeśpi w dzień – odpowiada właściciel psa.