O sąsiadach

Kowalska poszła do lekarza a ten postawił diagnozę – nowotwór.
Wróciła do domu i opowiada mężowi, że ma nowotwór.
Podsłuchała ich przygłucha sąsiadka i poszła do doktora:
– Panie doktorze, ja też chcę nowy otwór.
Lekarz popukał się w czoło.
– Nie, nie tu, bo mi stary jajami oczy powybija.

Żona zdradza męża z sąsiadem… Zauważa, że mąż prędzej wrócił do domu, wiec kazała sąsiadowi wejść do szafy. Ale nie zdążyła się ubrać. Mąż wchodzi do domu i widzi żonę nago w łóżku.
– Czemu leżysz nago?- pyta mąż.
– Bo mam gorączkę!
– To ubierz chociaż koszulkę! Przyniosę ci ją z szafy…
– Nie, nie w szafie straszy- zaczęła żona..
– Eee tam!!
Mąż otwiera szafę i widzi sąsiada…
– Co ty głupi jesteś!? Żona chora, a ty ją straszysz!!!

Stoi facet na klatce schodowej i pali. Nagle z sąsiedniego mieszkania rozlegają się krzyki, wrzaski. Za chwilę wychodzi sąsiad z połamanymi okularami 3D. Facet go pyta:
– Sąsiedzie, czemu Pan taki ściekły?
– Kupiłem sobie telewizor 3D i właśnie rozwaliłem go w drzazgi.
– Dlaczego?
– Próbowałem obejrzeć pornola i pięć razy mi mało ch..ja do mordy nie wsadzili.

Po zebraniu feministek żona przychodzi do domu i mówi do męża:
– Od dziś to ja jestem głową rodziny!
Mąż słysząc co mówi żona dał jej w łeb.
Po 10 minutach przychodzi sąsiad i widzi, że kobieta leży na środku pokoju, więc pyta co się stało.
Na to jej mąż odpowiada:
– Jest głową rodziny, może leżeć gdzie chce.

Rozmawiają dwie sąsiadki:
– Ta Halinka, spod trójki, to jednak nie ma szczęścia do mężczyzn…
– A co się stało?
– Była przez 15 lat żoną grzybiarza, i przez 15 lat musiała te grzyby obierać, robić zupy, sosy, pakować to do słoików… aż w końcu nie wytrzymała i się z nim rozwiodła.
– No i co takiego zrobiła, że ma nieszczęście?
– Wyszła za rybaka!

Sąsiad widzi sąsiada zbijającego z desek pudła różnej wielkości:
– Po co pan to robi?
– A, bo syn pisał z miasta, że złapał syfilisa, a ja nie wiem jakie to duże.

Podczas seansu kinowego pewien pan szturcha swego sąsiada:
– Mógłby pan łaskawie przestać wreszcie chrapać?
– Hmm. Ten film jest taki nudny, niech mi pan nie mówi, że się panu podoba…
– Nie nie, ale przez pana nie mogę spać!

Mówi Kowalczykowa do Jarzębińskiej:
– Pani Jarzębińska słyszałam, że pani mąż złamał nogę. Jak to się stało?
– Zesłałam go do piwnicy po ziemniaki na obiad, poślizgnął się na schodach no i się stało.
– O jejejejku! To straszne. I co pani zrobiła?
– Spaghetti.

– Wiesz, mój mąż jest jak słońce! – mówi sąsiadka do sąsiadki.
– Jak to?
– A tak! Jak wieczorem zajdzie do knajpy, to dopiero rano z niej wychodzi.

Kowalska chwali się sąsiadce:
– Doprowadziłam do tego, że mój stary pali tylko po dobrym obiedzie.
– To wspaniale. Jeden papieros na rok jeszcze nikomu nie zaszkodził…

Mówi stary Szkot do synka:
– Skocz no Ken do sąsiada i pożycz od niego siekierkę.
Malec poleciał.
Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
– Sąsiad nie chce pożyczyć!
– A to kawał świni! Lec synuś do szopy i przynieś naszą!

Rozmawia dwóch sąsiadów.
– Mój koń jest bardzo mądry — mówi jeden.
– Dlaczego? — pyta drugi.
– Gdy mówię: „Idziesz czy nie?”, to on idzie albo nie.