Tata wola Jasia:
– chodź do modlitwy
– ja już się modliłem z mamą
– a kiedy?
– po drodze wtedy kiedy nam się auto psuło.

Rozmawia ojciec z Jasiem:
– No no, czytałem listę Twoich wymorzonych prezentów i wiem co ci kupię!
– Co?
– Słownik ortograficzny

Jasiu czy wiesz jak nazywa się syn optyka?
– Tak Wiem.
– Jak?
– Synoptyk

– Synku, dlaczego płaczesz? Chciałeś okręcik? Dostałeś okręcik. Czego jeszcze chcesz?
– Morza!

Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane równo na półkach.
– Co robisz, Jasiu – pyta wychowawczyni.
– Bawię się.
– W co? – dopytuje się pani.
– W k***a mać, gdzie są kluczyki do samochodu?!

Jaś mówi do mamy:
– Mamo, daj 2 zł dla biednego pana, który stoi na rogu ulicy.
– A co to za pan?
– Biedny pan, który sprzedaje lody.

Lekcja o dżungli. Pani mówi do Jasia – Jasiu wymień trzy zwierzęta mieszkające w dżungli. Jasiu odpowiada – Dwie małpy i słoń.

Jaś siedzi na Małgosi i szarpie ją po cipci.
Małgosia: Jasiu mój kochany nie będę się bzykała dopóki ci nie ustanie pała.

Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
– „Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila…”
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rękaw:
– „Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!”

Mama pyta się Jasia:
– dlaczego masz mokre włosy?
– bo całowałem ryby na dobranoc.

Pani w szkole:
– Z czego robi się kiełbasę?
Dzieci milczą.
– Jasiu, Ty powinieneś wiedzieć – Twój tata jest rzeźnikiem?
– Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem, to mnie zabije.

Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka.
Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.
Mówi do dziadka:
– Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem!!
– Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu…
– Kurczę, dziadku – przerywa Jasio – ale Ty odważny… Ja to bym się od razu zesrał ze strachu!
– A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?!