Janek chrześcijanin jest bliski śmierci.
Rodzina wezwała księdza.
Ksiądz stanął przy łóżku chorego, który nie mówił.
Ksiądz rozpoznał, że Jasiek gestykuluje, aby dano mu coś do pisania.
Dał mu więc kartkę papieru i długopis.
Jasiek coś napisał na kartce, którą ksiądz schował do kieszeni.
Po kilku dniach odbył się pogrzeb, po którym ksiądz przypomniał sobie o kartce od Jaśka.
Podszedł więc do rodziny i powiedział:
– Przed śmiercią Jasiek dał mi kartkę, na której coś napisał. Jeszcze jej nie czytałem ale znając go dał nam na pewno jakieś słowa natchnienia.
– Proszę przeczytać – prosi rodzina.
– Oto i one: „Dupku stoisz na mojej rurce od tlenu”.

W dniu prima aprilis Jasio po przyjściu ze szkoły powiedział mamie:
– Mamo, mamo. Tata powiesił się w piwnicy!
Mama biegnie do piwnicy, ale nikogo tam nie ma.
Po powrocie mamy powiedział Jasio:
– Prima aprilis, bo na strychu!

Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna nerwowo zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane równo na półkach.
– Co robisz, Jasiu – pyta wychowawczyni.
– Bawię się.
– W co? – dopytuje się pani.
– W k***a mać, gdzie są kluczyki do samochodu?!

Jasio rozbił szybę w samochodzie sąsiada.
– Jasio co powiedział sąsiad gdy zbiłeś mu szybę?
– Ominąć brzydkie wyrazy?
– Oczywiście!
-T O NIC NIE POWIEDZIAŁ!

Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
– Czym będzie wyraz "chętnie" w zdaniu: "uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach"?
Zgłasza się Jasio:
– Kłamstwem, panie profesorze…

Jasio w szkole coś przeskrobał, więc podeszła do niego pani i powiedziała:
-Jasiu przyjdź jutro z mamą.
Jasio: nie mam mamy walec ją przejechał.
pani: Jasiu to okropne, ale przyjdź jutro z tatą.
Jasio: nie mam taty walec go przejechał.
pani: Jasiu to okropne to co ty teraz będziesz robił?
Jasio: dalej będę jeździł walcem.

Oprych zaczepia Jasia na ulicy i mówi:
– Te, mały. Masz pięćdziesiąt złotych?
– A ma pan wydać z dwustu?

Kelner pyta się Jasia w restauracji:
-Na ile kawałków pokroić Twoją pizzę? Na dwa, czy na cztery?
– Na osiem będę miał więcej!

– Tato, czy dzisiaj mamy piękny dzień?
– Nie, czemu pytasz?
– Bo pani od polskiego powiedziała, że któregoś pięknego dnia zwariuje przeze mnie!

Mamo mogę iść narwać malin?
Kochanie ale to środek zimy!
To nic mamusiu, ubiorę rękawiczki!

Jaś mówi do Antka:
– pożycz mi 200 zł
– mam tylko100 zł
– to daj mi te 100 zł a te drugie 100 zł będziesz mi winien.

Na lekcji języka polskiego:
– Jasiu, odmień przez osoby czasownik „iść”.
– Ja idę… ty… idziesz, on idzie…
– Szybciej!
– Ja biegnę, ty biegniesz, on biegnie…!