O szkotach
Jest Francuz, Niemiec i Szkot, którzy siedzą w barze i piją wino.
Nagle każdemu z nich wpadła do wina mucha.
Francuz jak to Francuz powiedział, że nie pije dalej.
Niemiec wyjął muchę i pije dalej.
Szkot wyjmuje muchę i mówi do niej: oddaj to co wypiłaś.
Nad umierającym Szkotem gromadzi się cala rodzina:
– Czy zrobimy ojcu pogrzeb pierwszej klasy? – rzekł najstarszy syn konającego.
– Nie widzę powodu. Wystarczy druga.
– Trzecia także jest nie najgorsza – dodał młodszy syn.
– Jeśli chcecie – powiedział ostatkiem sil Szkot – to mogę iść pieszo.
Dwóch Szkotów założyło się o jednego pensa, który dłużej wytrzyma pod wodą. I obaj utonęli.
Szkot czyta książkę.
Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
– Co ty robisz? – pyta go żona.
– Przecież przewracać kartki można i po ciemku.
Mówi stary Szkot do synka:
– Skocz no Ken do sąsiada i pożycz od niego siekierkę.
Malec poleciał.
Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
– Sąsiad nie chce pożyczyć!
– A to kawał świni! Lec synuś do szopy i przynieś naszą!
Mówi Szkot do syna:
– Jak będziesz grzeczny to pójdziemy do lodziarni popatrzeć na lody.
Mówią, że Szkot jest skąpy, a przed chwilą widziałem sąsiada Szkota jak niósł do analizy dwa pełne wiadra moczu.
– A niech tam niech wiedzą, że mam gest.
Po kilku godzinach, ten sam Szkot niesie oba pełne wiadra z powrotem.
– Co się stało – pyta sąsiad:
– Znaleźli cukier!
Szkot wsiada do taksówki i pyta:
– Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
– Dwa funty.
– A za walizkę?
– Walizkę zawiozę za darmo.
– To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!
W zeszłym roku dwaj Szkoci założyli się o dwa funty, kto dłużej wytrzyma pod wodą.
Mimo usilnych starań płetwonurków, zwłok do dziś nie odnaleziono.
W szkockim miasteczku burmistrz otwiera wystawę.
Przecinając wstęgę, mówi do zebranych:
– Panie i panowie, witam was bardzo serdecznie. A wszystko, co oprócz tego mam wam do powiedzenia, znajdziecie w jutrzejszej gazecie.
Przychodzi sąsiad do szkota.
– Sąsiad, pożycz mi samochód.
– A na co on Tobie?
– Jestem zaproszony na wesele, jestem świadkiem. A bez samochodu to nie wypada.
– Ale ja nie mam samochodu.
– No to co ja teraz zrobię.
– ?
– Sąsiad a jak pojadę na motorze to nie wypadnie źle.
– Myślę że nie.
– To pożycz mi ten motor.
– Ale ja nie mam motoru.
– Oj,ja biedny co ja teraz zrobię.
– ?
– Sąsiad a jak pojadę na rowerze to mnie nie wyśmieją?
– Myślę że nie.
– To pożycz mi rower.
– Roweru to ja też nie mam.
– No to jak ja się tam pokażę.
– ?
– Sąsiad a miałbyś może jakieś całe buty…
Szkot kupił piękny pałac i z dumą oprowadza przyjaciół po komnatach.
– A tu jest sala jadalna, w której mogłoby nie daj Boże, ucztować 60 osób..