O turystach

W biurze podróży klient mówi:
– Mam 50 euro na tanie wczasy, ale żeby na miejscu były: basen, biblioteka, bilard siłownia i sauna, a w pokoju telewizor, kino domowe i komputer z Internetem.
– Polecam szwedzkie więzienie…

Wjeżdża młoda para do Grecji i nie wiedzą w jakim mieście są.
Nagle dziewczyna zauważa tłum, więc powiedziała chłopakowi, żeby spytał się ich o miasto w którym są.
Chłopak się pyta:
– Με συγχωρείτε ποιο είδος της πόλης? Przepraszam, co to za miasto?
Facet odpowiada:
– Αυτή είναι η Σπάρτη(This Is Sparta)

Na pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:
– Którędy do Kairu?
– To będzie cały czas prosto, a w piątek w prawo. W przyszłym tygodniu…

Baca rozmawia z turystą:
– Zabiłem wczoraj 10 ćmów – mówi baca.
– Ciem – poprawia turysta.
– A kapciem.

Pewien turysta zabłądził w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę:
„Jestem uratowany – zapłacę im – dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują…” – pomyślał turysta i wszedł do środka.
Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca.
– Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam.
Cisza.
– Chciałbym coś zjeść – jestem głodny – powtórzył.
Cisza.
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.
– Chciałbym się czegoś napić – powiedział już zdenerwowany.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza – wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł:
– Co za popieprzeni ludzie!.
W bacówce ciągle cisza, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła:
Baca na to:
– Przegrałaś – gasisz światło.

Idzie góral do ubikacji w górach i pyta:
– Je tam kto?
Słyszy odpowiedz turysty:
– Tu się nie je, tu się sra.

Siedzi baca na skale i liczy:
– 121, 121, 121…
Przechodzi turysta i pyta się:
– Co tak liczycie baco?
Baca strąca turystę ze skały i liczy dalej:
– 122, 122, 122…

Turyści pytają się bacy:
– Baco, gdzie jest Giewont?
– Widzicie tom pirsom górkę?
– Tak
– To nie jest Giewont. A widzicie drugom?
– Tak
– To tys nie jest Giewont. A widzicie trzecią?
– Nie.
– To jest właśnie Giewont.

Siedzi baca na gałęzi.
Podchodzi turysta i pyta:
– Baco co robicie?
– A srom.
– A spodnie?
– Ło ku..a

Idzie baca i ciągnie łańcuch.
Przechodzi turysta i mówi:
Baco co tak ciągniecie ten łańcuch?
A baca mówi:
A co mom go pchać?

Jak witają się papieże?
Papież jest tylko jeden.

Pewien turysta pyta się Beduina:
Panie jak dojść do Egiptu?
A Beduin:
Panie cały czas prosto a w czwartek w prawo.