Kawały o wampirach

W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w karty. Noc mija, a oni robią się głodni. Jeden mówi:
– Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo to nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią.
– Znacie te wioskę na południe stąd?
– Tak.
– No, to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego.
Drugi wampir wstaje:
– Dobra, teraz wy grajcie, a ja napełnię żołądek.
Długo to nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią.
– Znacie to miasteczko na zachód stąd?
– No.
– Nikt już tam nie mieszka.
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
– Teraz ja. Niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej, niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty.
Twarz cała we krwi.
– A ty gdzie byłeś?
– Nigdzie. Wyje*ałem się na schodach.

Wchodzą 3 wampiry do baru.
Jeden mówi:
– Poproszę setkę krwi – i ją wypija.
Drugi mówi:
– Poproszę setkę krwi – i ją wypija.
Trzeci mówi:
– Poproszę szklankę wrzącej wody.
Koledzy zdziwieni.
Barman podaj mu szklankę i pyta:
– A ty dziś co, inaczej niż koledzy?
A wampir wyjmuje zużytego tampona i mówi maczając go w wodzie:
– Ja dzisiaj herbatkę!

Wiszą trzy wampiry na ścianie i jeden mówi:
-Głodny jestem.
-Idź do pobliskiej wioski – Mówi jeden.
Po chwili wrócił.
-No i jak było?
-Przegonili mnie.
-Eee tam ty tchórz jesteś sam tam pójdę.
Po chwili przychodzi.
-I co???
-Wywalili mnie.
-Ja pójdę – Mówi trzeci.
Po chwili przychodzi cały zakrwawiony.
-Wygonili cię?
-Nie spadłem z schodów.

Przychodzi trzech wampirów do baru.
Jeden z nich mówi:
– Poproszę szklankę krwi.
Drugi prosi to samo.
Trzeci mówi:
– Poproszę szklankę wrzątku.
Na to koledzy pytają się:
– Czemu poprosiłeś wrzątek?
Wampir wyjmuje podpaskę z kieszeni i mówi:
– Ja wolę ekspresową.

Czego najbardziej pragnie każdy wampir latem?
– zimnej krwi.

Wdowa przychodzi do księgarni:
– Chciałabym coś na długie, samotne wieczory.
– Polecam zbiór dowcipów o duchach!

Skarży się Jasiu mamie:
– Mamo, dzieci mówią, ze jestem wampirem.
– Nie przejmuj się i jedz szybciej ten barszczyk bo Ci skrzepnie!

Pracownik skarbówki poszedł na bal przebrany za wampira: sztuczne kły, czarna peleryna, plamy krwi…
Patrzy na niego gospodarz i pyta:
– Co? Prosto z roboty?

3 nietoperze założyły się który wypije więcej krwi.
Poleciał pierwszy, wraca za 9 minut, jest trochę okrwawiony i mówi:
-wypiłem całą wieś.
Poleciał drugi, wraca za pół godziny, jest okrwawiony i mówi:
-ja całe miasto.
Poleciał trzeci, wraca za minutę, jest cały we krwi i go pytają jak zdobył tyle krwi w tak mało czasu?
On mówi:
-widzieliście to drzewo?
Oni na to: nie.
A on na to: ja też nie.

– Mamusiu, droga mamusiu! A dlaczego inne dzieci wołają na mnie wampirek?
– Nie przejmuj się głupstwami, Jasiu. I pij spokojnie zupkę, bo ci skrzepnie.

Siedzą dwa wampiry w szopie.
Jeden powiedział:
– Jestem głodny.
Na to drugi:
– Ja też – i wyleciał przez okno.
Pierwszy postanowił pilnować szopy.
Kiedy drugi przyleciał miał zakrwawione kiełki:
– Zjadłem jednego wieśniaka.
– Skoro ty możesz, to i ja chcę!
Wraca, ma usta we krwi.
– Zjadłem dwóch wieśniaków! – chwalił się.
– Skoro ty zjadłeś dwóch, to ja też chcę.
Poleciał, wraca, cała twarz we krwi.
– To ile ty tych wieśniaków zjadłeś??!!
– Ani jednego, ze schodów spadłem!