Rozmowy telefoniczne

6:30, student odsypia ciężką imprezę.
Nagle ze snu budzi go telefon:
– Klinika?
– Nie, pomyłka. – odpowiada zaspany student.
Po trzech minutach znowu dzwoni telefon.
– Klinika?
– Nie, pomyłka! – odpowiada jeszcze raz.
Po następnych trzech minutach znowu telefon.
– Klinika?
– Do jasnej cholery, ile mam razy tłumaczyć, że nie! – krzyczy wściekły.
– Heniu, a może jednak walniemy z rana jednego klinika.

W domu dzwoni telefon, żona podchodzi odebrać, a mąż woła z drugiego pokoju:
– Jeśli to do mnie, powiedz że mnie nie ma.
Żona odbiera i mówi:
– Niestety mąż jest w domu – i odkłada słuchawkę.
– Przecież prosiłem cię żebyś powiedziała że mnie nie ma!
– Ale to był telefon do mnie, a nie do ciebie…

Dzwoni klient do sklepu mięsnego i pyta:
– Czy ma pan kurze nóżki?
– Mam
– Czy ma pan skrzydełka?
– Także mam.
– A ma pan świński ryj?
– Tak
– No to musi pan naprawdę śmiesznie wyglądać.

Idzie policjant w mieście, patrzy a kilka metrów przed nim klaun rozmawia przez telefon.
Klaun mówi do słuchawki:
– Kuchnia Halina, nie mogę dzisiaj wrócić wcześniej!
Podchodzi do nie go policjant i mówi:
– Dostaje pan mandat.
– Za co?
– Za użycie niecenzurowanego słowa.
– Jakiego?
– Kuchnia.
Klaun znowu przykłada słuchawkę i mówi:
– Ej Halina dzisiaj Wigilia bo pies do mnie gada?

W mieszkaniu dzwoni telefon.
Odbiera Kowalski, ojciec trzech nastolatek:
– Halo, czy to Ty, Żabciu?
Słyszy w słuchawce ciepły baryton:
– Nie, przy telefonie właściciel stawu.

Dzwoni blondynka na pogotowie:
– Mój mąż połknął igłę.
Kobieta, która odebrała telefon mówi:
– Za kilka minut u pani będziemy.
Po kilku minutach blondynka znowu dzwoni na pogotowie:
– Już nie trzeba przyjeżdżać, znalazłam drugą.

– Uważasz mnie za służącą, czy co?- krzyczy żona.
– Ależ skąd, kochanie, służącą mógłbym zmienić.

Blondynka siedzi z koleżanką w domu.
Nagle dzwoni telefon.
Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna histerycznie płakać.
– Co się stało? – pyta koleżanka.
– Zmarł mój ojciec.
Po chwili znów dzwoni telefon.
Po rozmowie blondynka zanosi się płaczem powtórnie.
– Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje.

Dzwoni telefon.
Pies odbiera i mówi:
– Hau!
– Halo?
– Hau!
– Nic nie rozumiem.
– Hau!
– Proszę mówić wyraźniej!
– H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!

Rozentuzjazmowana blondynka telefonuje do informacji PLL LOT:
– Proszę mi powiedzieć, jak długo trwa lot z Warszawy do Londynu?
– Chwileczkę – odzywa się głos w słuchawce.
– Bardzo pani dziękuję! – woła szczęśliwa blondynka i
odkłada słuchawkę.

Mąż wraca do domu po koncercie rockowym.
Żona pyta:
– Jaki zespół dziś grał?
– Hmm… nie pamiętam jak się nazywał, ale Piotr będzie na pewno wiedział.
Mężczyzna dzwoni do kolegi i mówi:
– Piotrek, jak nazywał się ten zespół, na którym dziś byliśmy?
– Niech się zastanowię. Jak nazywa się takie wysokie co rośnie w lesie?
– Drzewo?
– O właśnie! Drzewo! A takie mniejsze od drzewa a większe od trawy?
– Krzak.
– Ooo właśnie krzak! A czasem na krzaku rośnie taki kwiat co ma kolce, to jak on się nazywa?
– Róża
– O właśnie róża! – mówi, po czym pyta żonę:
– Róża, jak nazywał się ten zespół rockowy na którym dziś byłem?

Dzwoni jedna blondynka do drugiej i pyta:
– Ile dostałaś z testu na IQ?
– Piątkę