Szczyty głupoty

Szczyt lenistwa:
Pić piwo przez słomkę.

Jaki jest największy szczyt pijaństwa?
Tak upić ślimaka, żeby nie trafił do domu.

Szczyt wytrzymałości:
Włożyć jajko do ust, usiąść gołą dupą na rozgrzanym piecu i czekać aż się ugotuje.

Szczyt szybkości.
Wystawić gołą d*pę przez okno z piątego piętra i zbiec na dół schodami tak szybko, żeby ją jeszcze zobaczyć.

Szczyt zakładów:
Założyć się o to, kto ma więcej jąder.

Szczyt bezpłodności?
– Kilkanaście lat związku z ZSRR

Szczyt głupoty.
Wyskoczyć z dziesiątego piętra i złapać się zębami krawężnika.

Jaki jest szczyt cierpliwości?
Nabrać wody w usta, usiąść na kaloryferze i czekać, aż się zagotuje.

Szczyt skąpstwa?
Złamać sobie kciuka przy wyciskaniu pasty do zębów.

Jaki jest szczyt szybkości?
Latać dookola słupa, aż z przodu będzie d*pa.

Jaki jest szczyt poświęcenia?
Uratować muchę z ognia…

Szczyt zręczności.
Nasrać w stringi.