Wychodzi blondynka od lekarza i zastanawia się:
– Wodnik czy panna, wodnik czy panna?
Wraca do lekarza i pyta go:
– Panie doktorze, to był wodnik czy panna?
– Rak, proszę pani, rak.
Pogrzeb – wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
– Ile lat miał mąż?
– 98.
– A pani ile ma?
– 97.
– To opłaca się pani wracać do domu?
Przychodzi baba do lekarza z nożem w plecach, a lekarz mówi:
– Już skończyłem dyżur.
– Ale tylko jeszcze ja, proszę!
Lekarz wyjął babie nóż z pleców i włożył do oka i mówi:
– Okulista do dziewiętnastej.
Do kostnicy miejskiej dzwoni mały chłopiec:
– Halo, czy to kostnica?
– Tak, słucham.
– Bo mój dziadzio wyszedł z domu trzy dni temu i nie wraca, jest może u was?
– A możesz powiedzieć, czy dziadek ma jakieś znaki szczególne?
– No, nie umie mówić.
Do wychodzącego z sali operacyjnej lekarza podbiega zdenerwowana żona pacjenta.
– I jak, panie doktorze, udała się operacja?
– Operacja? Myślałem, że to była sekcja zwłok.
Przychodzi Pierre Curie do Marii i mówi:
– Kochanie, ależ Ty dziś promieniejesz!
Maria, jak nikt, była tego dnia uradowana…
W samolocie pasażerskim lecącym nad oceanem, pasażerowie przeglądają gazety:
– Czytał pan informacje na pierwszej stronie? Piszą o jakiejś katastrofie lotniczej.
– Tak, przeczytałem. Jesteśmy na liście ofiar.
Jakiego batonika nie lubi pedofil.
-Pawełka z adwokatem?
Stary Baca dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
– Do pięciu wyrazów za darmo.
– Nooo… to niech będzie: Zmarła Jagna Górska.
– Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
– To niech będzie, Zmarła Jagna Górska, sprzedam Opla.
Jaka jest różnica między Wuhan a Vegas?
Co się dzieje w Vegas, zostaje w Vegas.
Pukanie do drzwi.
Otwiera kobieta.
Za drzwiami stoi mężczyzna i trzyma pod pachą dwie trumny.
– Dziękuję, myśmy niczego nie zamawiali.
– Proszę pani, nie ma za co dziękować, dzieci z kolonii wróciły.
Zaraz po narodzinach, lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem na rękach do szczęśliwego ojca.
Już ma mu przekazać bobaska, gdy nagle upuszcza niemowlaka
na podłogę.
Podnosząc zawadził jego główką o parapet, a następnie huknął nóżką o drzwi.
Ojciec w szoku.
A na to lekarz:
– Żaaartowaaałem, dziecko zmarło przy porodzie!