o Dupie

Była sobie d*pa goła
Chciała pójść se do kościoła,
A gdy z niego już wróciła,
Wstrętna pszczoła ją użądliła.
To wkurzyło wielką d*pę,
Że aż zrobiła na nią kupę,
Pszczoła jeszcze długo zdychała,
No a d*pa się strasznie śmiała,
Lecz się nagle wystraszyła,
Gdy stado pszczół zobaczyła,
Po tym widoku tak spieprzała,
Że se pośladki porysowała.

Spotykają się dwie d*py. Jedna pyta:
– Jak masz na imię?
– d*pa, a jak ty masz na imię?
– d*pa.
– A to mamy coś wspólnego.

Po co trzymać bąka w d*pie? Niech polata po chałupie.

Słoń i mrówka bawią się w 'chowanego’. Mrówka pierwsza szuka.Wreszcie znalazła słonia.
Przyszła kolej na słonia.No więc słoń szuka, szuka, szuka…
Po 3 godzinach szukania odechciało mu się i mówi:
– A mrówko mam cię w d*pie.
Na to mrówka:
-Kurrr… Skąd wiedziałeś

Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
– Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulista!
– Moment, moment – mówi facet i ściąga spodnie.
– Nie, no proszę pana, tu chyba zaszła pomyłka. Ja leczę oczy!
– Spokojnie, momencik…
– Ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
– Słuchaj pan! – gość wypina na okulistę d..ę
– Widzisz pan te brązowe kuleczki przy d…e?
– Widzę, ale nadal nie wiem o co chodzi.
– Jak pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

W dniu dzisiejszym w kadrach odbędą się badania pracowników.
Badana będzie krew i kał.
Celem badań jest sprawdzenie czy pracownik ma pracę we krwi, czy w d*pie.

Gada czołg z fiatem 126p:
– Maluch, Ty to masz serce w d*pie.
– Wolę mieć serce w d*pie niż fiuta na czole!

Leci Superman przez miasto, patrzy, a na dachu domu nago opala się Wonderwoman, w niezwykle zachęcającej pozycji z rozkraczonymi nóżkami.
Superman niewiele myśląc, z prędkością pocisku zrobił nura między te nóżki. Załatwił sprawę z prędkością dźwięku i odleciał.
– Co to było?! – spytała Wonderwoman.
– Nie wiem, ale strasznie boli mnie dupa – odparł Invisibleman.

Rosyjscy neurolodzy odkryli nerw łączący oko bezpośrednio z dupą.
Kiedy ukłuli pacjenta igłą w d*pę, w jego oku pojawiła się łza.
Kiedy wbili te sama iglę w oko, pacjent się zesrał.

Siedzi mużyk na działce.
No i dobrze… Patrzy, a tu na drzewku jabłko wisi.
Przepiękne! Zerwał, siadł na ławeczce.
Wokół sielanka.
A – pomyślał – zjem to jabłko…
Nagle zadrżała ziemia, łoskot, dym.
Trawnik się rozstępuje, a ze szczeliny wyłazi ogromna d*pa, chwyta jabłko i zapada się pod ziemię.
I znowu cisza… Dym opada, mużyk w szoku:
– Co to, kurka, było?!
Znowu wstrząs, dym – wyłazi d*pa i mówi:
– Antonówka.

Idzie sobie zając po torach, aż tu nagle przejechał pociąg i obciął mu d*pę.
d*pa potoczyła się kilkanaście metrów dalej, na inne tory.
Zajączek za nią pobiegł, schyla się i już ma ja podnieść gdy… przejechał drugi pociąg i obciął mu głowę.
Jaki z tego morał?
Nigdy nie trać głowy dla głupiej d*py.

Kłócą się części ciała, która z nich jest ważniejsza i powinna zostać szefem:
– My jesteśmy szefami bo dzięki nam możemy cokolwiek zrobić – mówią ręce.
– My jesteśmy szefami bo my was wszędzie zaniesiemy – mówią nogi.
– Ale tyko dzięki nam wiecie gdzie idziecie – mówią oczy.
– A i tak robicie to tylko dzięki mnie i to ja będę szefem – mówi mózg.
Na to d*pa:
– Możecie się kłócić ale to ja zostanę szefem.
Wszystkie części ciała się roześmiały.
d*pa się wkurzyła i przestała srać.
1 dnia oczy się wykręciły.
2 dnia ręce zaczęły dygotać.
3 dnia nogi nie wytrzymały.
4 dnia mózg się zlasował.
Jaki z tego morał?
Szef zawsze gówno robi!