O rolnikach

– Gosposiu, gdzie jest Twój mąż?
– Poszedł karmić świnie, ale rozpoznacie go łatwo, bo jest w kapeluszu.

Chodzą dwaj robotnicy po terenie zakładu.
Nagle jeden z nich rozdeptał ślimaka.
– Czemu go rozdeptałeś? – pyta kolega.
– Nie wytrzymałem! Cały dzień za mną chodził!

Wiecie co dostaje górnik po śmierci?
3 dni urlopu, a potem z powrotem pod ziemię…

To był mój pierwszy raz.
Wiedziałem, że też tego chcę.
Była piękna noc.
Byliśmy tylko we dwoje.
Jej oczy były niebieskie.
Jej skóra była ciepła.
Nie wiedziałem jak pieścić jej sutki, ale starałem się jak mogłem.
Słyszałem jej szybki oddech, lekko drżała, a serce biło mi coraz szybciej.
Po chwili biały nektar – popłynął.
Wiedziałem, że mi się udało.
Po raz pierwszy w życiu wydoiłem krowę!

Facet na wsi kupił sobie szykownego mercedesa i modli się, żeby nic się nie stało jago autku.
Jedzie sobie a tu nagle pana i facio wychodzi z auta i wyciąga koło a w tym samym czasie jedzie obok niego jego kolega traktorem i się pyta:
– Ej co robisz?
– Wyciągam koło
W tym czasie kolega wysiada z traktora bierze młotek i wybija szybę w mercu a facet się pyta:
– Co robisz?
– Jak Ty koło to ja radyjko.

Środek lata, południe, skwar.
Drogą jedzie wóz, ciągnięty przez konia.
Na wozie gospodarz, obok biegnie pies gospodarza.
– Co za upal! – wzdycha głośno gospodarz.
– Okropny! – zgadza się pies.
– O rety! – dziwi się gospodarz – Do dziś nie wiedziałem, że umiesz mówić!
– Ja tez nie wiedziałem! – dodaje koń.

Jedzie facet na bryczce i co jakiś czas uderza batem konia.
Nagle zwierzę się obróciło i mówi:
– Słuchaj stary jeśli jeszcze raz mnie uderzysz to dostaniesz tak mocno z kopyta, że się nie pozbierasz.
Facet zdumiony tym, że koń mówi zwraca się do swojego psa siedzącego obok:
– Nigdy jeszcze nie widziałem, żeby koń gadał.
A pies na to:
-Ja też.

Do sklepu przychodzi rolnik i pyta?
– czy są wiadra?
– nie ma – odpowiada sprzedawca.
– a grabie?
– nie ma – znów słyszy w odpowiedzi.
– to czemu pan nie zamknie tego sklepu?
– bo kłódek też nie ma…..

Antek kupuje na targu konia.
– Ile pan chce za niego?
– Tysiąc złotych.
– Przecież on jest ślepy!
– Co? Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować.
Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie.
Antek wyłazi spod konia i mówi:
– Mówiłem, że jest ślepy!
– Może i ślepy, ale jaki odważny!

– Sąsiedzie, czy wasze konie kopcą papierosy?
– A gdzie tam!
– No to stajnia wam się jara!

U pewnego rolnika znaleziono nielegalną broń.
Sędzia się pyta:
– Co macie na swoją obronę?
Rolnik odpowiada:
– Na swoją obronę mam czołg w stodole!

We furmankę z dużą siłą walnęło BMW.
Kierowca wysiadł i patrzy.
Wóz cały rozwalony, konie leżą w stanie agonalnym, woźnica bez nóg.
Żal mu się zrobiło koni, więc wyjąl pistolet i zastrzelił jednego konia potem drugiego.
W końcu podchodzi do woźnicy a ten widząc co się dzieje zarzucił kurtkę na obcięte nogi i mówi:
– Panie mnie nawet nie drasnęło.