Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR.
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów
ZSRR: Eeeee tam Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?

Byli sobie Polak, Niemiec i Rusek.
Pewnego dnia spotkali diabła, który im powiedział, że jak chcą przejść to muszą czymś rzucić, żeby on nie złapał bo inaczej ich zabije.
Niemiec rzucił kamieniem, diabeł złapał i go zabił.
Rusek rzucił szyszką, diabeł również złapał i go zabił.
Polak pierdnął i mówi:
– Masz łap!

– Wania, a ile Ty wódki możesz wypić?
– Dużo.
– A takie jezioro wypijesz?
– No pewnie
– A takie morze wypijesz?
– No pewnie.
– A ocean wódki wypijesz?
– ???? oj nie………ogórców zabraknie.

Wybory w latach 50-tych.
Na ścianie wisi portret Stalina.
Przyciąga uwagę starszej, niedowidzącej babci:
– O! Piłsudski.
– Nie Piłsudski, towarzyszko, tylko Josif Wisarionowicz Stalin.
– A co on takiego zrobił ten Stalin?
– On wygnał Niemców z Polski.
– Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich.

Polak, Rus i Niemiec spotkali diabła.
Powiedział:
– Niech każdy z was przyniesie coś do czyszczenia albo zabiję!
Polak przyniósł szczoteczkę do zębów, Niemiec szczotkę do kibla a Ruska jeszcze nie ma…
– Dobra, nie czekamy na niego, teraz wyczyśćcie tym zęby!
Polak wyczyścił, wiadomo, szczoteczka do zębów…
Niemiec nie umie zacząć i płacze i śmieje się jednocześnie…
– Czemu płaczesz? – diabeł spytał
– Jak to czemu? Muszę wyczyścić zęby szczotką do kibla!
– A czemu się śmiejesz?
– Bo Rusek jedzie z maszyną do czyszczenia ulic!

Idzie Niemiec i Rusek na lody.
Niemiec dostał 2 kulki a Rusek z automatu.

Przylatuje UFO do USA:
– Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby Was okraść.
– Eee… Nie okradaj nas – jedź do Rosji, tam to będziesz miał łupy.
Jedzie do Rosji, wysiada:
– Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby Was okraść.
– Eee… nie okradaj nas, jesteśmy dużym państwem, ale musimy się jakoś trzymać – jedź do Polski.
Jedzie do Polski:
– Witam jestem ufoludkiem, to jest… k***a! Gdzie mój statek?

Leży Polak, Niemiec i rusek nad Morzem Bałtyckim.
Rusek mówi:
– u nas są większe morza
Niemiec mówi:
– u nas są większe morza
Polak:
– jak się zejszczyta to mata.

Polak, Rusek i Niemiec popłynęli w rejs i debile zapomnieli prowiantu. Pierwszy dzień głodówka.
Wszyscy patrzą na Niemca, a na to Niemiec:
– No dobra, poświęcę się.
Obciął rękę.
Drugi dzień głodówka.
Wszyscy patrzą na Ruska, a na to Rusek:
– No dobra ja też się poświęcę.
Odciął nogę.
Trzeci dzień, głodówka.
Wszyscy patrzą na Polaka, bo jego kolej.
Polak się zorientował i rozpina rozporek.
Rusek z Niemcem:
– Będzie parówka, będzie parówka.
A Polak:
– Takiego! Zupa mleczna i spać!

Nowy Jork. Mistrzostwa Swiata w zapasach.
Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina.
Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika.
Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo ciężkiej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł.
Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło.
Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników.
W słuchawce słyszy głos brata:
– Wania, nu kto wygrał?
– Nu ja!
– Nu ale jak z tego wyszedłeś?
– Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec aż tu nagle widzę genitalia. Nu to wziąłem i ugryzłem z całej sily.
– Nu, Wania ale to nie po sportowemu.
– Nu może i nie po sportowemu ale czy ty wiesz do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

W przedziale pociągu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z córką.
Po pewnym czasie pociąg wjeżdża w tunel.
W ciemności słychać cmok i trzask.
Oto co myślą sobie osoby w przedziale:
Matka: Ale mam porządną córkę, któryś ja pocałował, a ona go w pysk…
Córka: Ale mam głupią matkę, frajer ją pocałował, a ona go w pysk…
Francuz: Ale mi się udało, pocałowałem ją, a w pysk dostał kto inny…
Rusek: Co jest? Najpierw mnie całują, a potem biją…
Polak: Wy się tam całujcie, a ja Ruskiemu i tak wpie*.*lę!

Dzwoni Sasza z Leningradu do Fiodora na Syberię:
– Ty, stary słyszałem, że u Was tęga zima – mówi Sasza.
– Jaka tam tęga. Raptem -25*C
– Tak? A ja słyszałem w telewizji, że -60*C
– A, chyba, że na dworze.