O sportowcach
– Zobaczycie, wygra ten, który biegnie w czerwonym krawacie.
– To nie krawat, to język.
Grają sobie dwaj koledzy w golfa.
Ale jakieś dwie panienki ich zwalniają i jeden do drugiego mówi:
-idź do nich i powiedz, żeby dały nam przejść.
Tak też zrobił. Lecz w połowie drogi wraca i mówi:
-e stary, Ty pójdź bo jedna to moja żona a druga to kochanka.
Tak więc idzie, idzie ale też w połowie wraca i mówi:
-Jaki ten świat mały…
Szkocka drużyna odniosła zwycięstwo.
W szatni trener mówi:
– Zasłużyliście na coś orzeźwiającego! John, otwórz okno!
Facet siada przed telewizorem i czeka na retransmisję meczu.
– Nie mów mi, nie mów!!! – oznajmia żonie znającej już wynik meczu
– Siedź sobie i trać czas i tak nie zobaczysz żadnej bramki.
Do leżącego w szpitalu sportowca przychodzi lekarz i sprawdza mu temperaturę.
– Ma pan czterdzieści stopni gorączki!
– A ile wynosi rekord Polski, panie doktorze?
Przychodzi Bjoergen do lekarza, a lekarz jej mówi:
– Marit mam dla Ciebie złą wiadomość.
– Co wyzdrowiałam?
– Nie. Justyna zachorowała.
Spotyka się dwóch sportowców.
Jeden przychodzi z kijem bejsbolowym, a drugi się pyta:
– Na co ci ten kij?
– Chciałbym pobić rekord.
Przychodzi facet do księgarni i mówi
– Poproszę książkę „Polacy na mundialu”
– Fantastyka piętro wyżej.
– W czym skoczkowie narciarscy są lepsi od alpinistów?
– Skoczkowie skaczą na K185, a alpiniści zaledwie na K2.
Dwaj starsi panowie grają w golfa.
Patrzą, a tu idzie marsz pogrzebowy.
Jeden z nich ściąga czapkę a drugi na to:
– No co ty! Graj.
– No wiesz, jednak byliśmy przez te 45 lat małżeństwem…
Blondyn trafił na szkolenie w jednostce desantowej. Instruktor oznajmia:
– Jutro skaczecie z sześciuset metrów.
Blondyn:
– A nie można by ze stu?
Instruktor:
– Nie, bo spadochron nie zdąży się otworzyć.
Blondyn:
– A, jeśli skaczemy ze spadochronami, to cofam pytanie.
Przychodzi trener boksu i pyta się stolarza:
– Gdzie jest Gołota?
– Na deskach.