Dwaj przyjaciele spotykają się po weekendzie…
– Siemka, Marek.
– Tak tak, siemka…
– Czy coś Cię trapi?
– Owszem, mam pewien problem.
– Jaki?
– Trudno to wytłumaczyć… cieszę się i jestem załamany zarazem. Mam mieszane uczucia.
– A co się stało?
– Moja teściowa wpadła do morza… moim samochodem.

Przychodzi zięć z żoną do teściowej na obiad.
Teściowa podała rosół z cielęciny i żeberka.
Zięć je żeberka i nagle kawałkiem kości się zakrztusił.
Podchodzi żona i klepie go w plecy a teściowa krzyczy:
– Nie tak mocno bo żeberka połamiesz!

Dyżurujący przy telefonie strażak odbiera zgłoszenie o pożarze i odpowiada do słuchawki:
– Niestety, wszystkie wozy wyjechały na akcje gaszenia, nic nie mogę na to poradzić.
Gdy odłożył słuchawkę, siedzący obok niego kolega mówi:
– Zwariowałeś?! Przecież wszystkie wozy są wolne!
– Tak, ale to pali się domek mojej teściowej.

Dlaczego zięć zabiera teściową na plaże?
Bo przyzwyczaja ją do piachu.

Dwóch kolegów spotyka się i jeden mówi:
– Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość. Od której zacząć?
– Od tej dobrej.
– Twoja teściowa miała wypadek.
– Jest!! A ta zła?
– To był twój samochód.

Jeden facet mówi do drugiego:
– W zeszłym tygodniu obciąłem ogon mojemu psu, bo moja teściowa przyjeżdża.
– Tak? Ale nie widzę związku.
– Zrozum, nie chcę, żeby sobie pomyślała że ktoś się cieszy z jej wizyty.

Świeżo poślubiona żona mówi do męża, który właśnie wrócił z pracy:
– Mam wspaniałą wiadomość. Niedługo będziemy mieszkać we trójkę!
Mąż nie posiadał się z radości. Ucałował żonę i powiedział:
– Och, kochanie, jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie!
– Cieszę się, że tak czujesz, bo jutro rano wprowadza się do nas moja mamusia.

Jedzie pan samochodem i widzi teściową na rowerze i mówi:
-Gdzie teściowa jedzie
-Na cmentarz
Na to zięć :
-A kto rowerek odprowadzi

Baca trzyma swoją teściową nad przepaścią i tak rzece:
– Mój dziad zarąbał swoją teściową ciupaską, mój ojciec swoją teściową powiesił, a jo Cie kochom to Cie puscom wolno!

Wiecie, jak zaczynają się przepisy w szkockiej książce kucharskiej?
– Pożycz od sąsiada pół kilo mąki…

– Co to jest, dynda na ścianie?
– Dyndadełko.
– Co to jest, czerwone wisi na ścianie i dynda?
– Czerwone dyndadełko.
– Co to jest, czarne na ścianie i dynda?
– Cień dyndadełka.
– Co to jest, wisi na ścianie i nie dynda?
– Zepsute dyndadełko.

Czym różni się dziewczyna z miasta od dziewczyny ze wsi?
– Dziewczyna z miasta ma na pępku kolczyk, a dziewczyna ze wsi ma na pępku kleszcza.