O Wariatach

Siedzi dwóch wariatów w pokoju, nagle zgasło światło.
– To pewnie korki- mówi jeden.
– No to idź mu otwórz drzwi.

Dwóch wariatów postanowiło uciec z wariatkowa.
Niestety drzwi były automatycznie zamykane, a na portierni siedział strażnik.
Wariaci postanowili więc udawać koty.
Pierwszy wariat przechodzi na czworakach pod okienkiem portiera i zaczyna drapać w drzwi.
Na to strażnik:
– Kto tam?
– Miaaałłł.
No to strażnik wypuścił go na dwór.
Za minutę znów słyszy drapanie w drzwi.
– Kto tam?
A wariat na to:
– Drugi miaałłł.

Dwóch więźniów (szczerbaty i ślepy) planują ucieczkę z więzienia. Szczerbaty mówi do ślepego:
– Ty stań na czatach, a ja przegryzę kraty.

Dwóch podróżników brnie przez piaski Sahary. Dawno temu skończyła się im woda, są wycięczeni. W pewnej chwili jeden z nich powala drugiego na ziemię i krzycz:
– Powiedziałeś kiedyś, że masz wodę w kolanie. Gadaj,w którym?!

– Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki – pyta psychiatra psychiatry.
– Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta, który się topił!
– Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł!

Dwaj turyści leżą pod namiotem i jeden mówi:
– co widzisz!
– gwiazdy i księżyc
– ty idioto to znaczy, że nam namiot buchnęli.

Jakiej narodowości był Amor?
Rosyjskiej. Latał z gołą dupą, uzbrojony po zęby, strzelał do ludzi i mówił, że to z miłości.

Przychodzi facet do psychiatry i upiera się, że umie latać.
Psychiatra mu oczywiście nie wierzy ale klient się upiera.
N to psychiatra już zdenerwowany otwiera okno i karze facetowi lecieć. Facet bierze rozbieg, wylatuje.
Robi parę kółek i wraca do gabinetu.
Lekarz zachwycony pyta się czy on tez mógłby tak polatać.
Na co facet, ze i owszem tylko trzeba szybko machać rękami.
Lekarz wyskakuje i się oczywiście zabija na co facet:
– Jak na anioła stróża to ze mnie niezły kawał sku*.*

Facet jedzie samochodem i słyszy w radiu dla kierowców:
– … Uwaga! Jakiś wariat na autostradzie A4 jedzie pod prąd…
Słysząc to, odzywa się:
– Jeden wariat? Są tu ich tysiące…

W szpitalu psychiatrycznym raz na rok odbywa się przegląd ludzi.
Zrobili sztuczny sklep.
Posadzili wszystkich i pytają:
– Kto kupi litr chleba?
Wyrywa się jeden, podchodzi i mówi:
– Poproszę litr chleba.
– Eee tam zostajesz jeszcze na rok co najmniej.
Pytają dalej:
– Kto kupi litr chleba?
Sytuacja się powtarza.
Jeden z opiekunów widzi, że w rogu sali śmieje się jeden z pacjentów i mówi:
– Eee ty tam w rogu, z czego się śmiejesz?
– Ahahahah bo poszedł po chleb a nie wziął butelki.

Szpital psychiatryczny.
Lekarze prowadzą zwariowanego pacjenta przez trawnik, który wyrywa się i krzyczy:
– Zostawcie mnie! Zostawcie mnie! Zostałem wysłany przez Boga!
Nagle słychać głos z drugiego piętra:
– Nie wierzcie mu! Nikogo nie wysyłałem!

Dwóch wariatów siedzi obok siebie w szpitalu psychiatrycznym.
Jeden z nich bawi się sznurkiem:
– co robisz szukasz końca? – pyta bawiącego się świra
– tak
– to go nie znajdziesz bo go uciąłem