O Wariatach

– Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają i wybiegają z pokoju.
– I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał?
– Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały drzwiami.

Posłali faceta do czubków.
Siedzi biedak i nudzi się.
W końcu postanowił popatrzeć przez okno.
Tam ogrodnik grzebie grządki.
Psychol woła:
– A co pan robi?
– Nawożę truskawki.
– Co?
– Nawożę truskawki, mówię!
– Co pan robisz?
– Kur.., truskawki posypuję gównem!
– O, a ja cukrem, ale jestem, popierd……y!

Puk,puk.
– Kto tam???
– FBI główny sprzedawca jaj!

Dzwoni wariat do wariata:
– Czy to numer 555 555?
– Nie, to numer 55 55 55.
– A to przepraszam, że pana obudziłem.
– Nic nie szkodzi i tak wstawałem, bo dzwonił telefon.

Przyjeżdża komisja do domu wariatów – oni się chwalą:
– A my to mamy basen! Pływamy, skaczemy na główkę, a pan dyrektor powiedział, że jak będziemy grzeczni to nam nawet wody napuści!

Był wypadek samochodowy. Lekarze wyciągają rannego faceta.
Samochód cały zniszczony idzie do kasacji.
ranny facet krzyczy: MÓJ SAMOCHÓD!! MÓJ SAMOCHÓD!!!
Lekarz odzywa się do niego: panie pan lewej ręki nie ma, a pan tu o samochód płacze!!!???
A facet na to: MÓJ ZEGAREK!! MÓJ ZEGAREK!!!

Jakiej narodowości był Amor?
Rosyjskiej. Latał z gołą dupą, uzbrojony po zęby, strzelał do ludzi i mówił, że to z miłości.

Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentów.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta pierwszego.
– Piec tysięcy.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta drugiego.
– Piątek.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta zupełnie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
– Cztery.
– Świetnie! – wykrzykuje uradowany lekarz. – Proszę powiedzieć, w jaki sposób uzyskał pan ten wynik?
– To proste. Podzieliłem piec tysięcy przez piątek.

– Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki – pyta psychiatra psychiatry.
– Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta, który się topił!
– Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł!

W szpitalu psychiatrycznym idzie pacjent ze szczoteczką do zębów na smyczy.
Przechodzący lekarz mówi do niego:
– O…jaki ładny piesek, panie Nowak.
– Co pan, panie doktorze, zwariował pan? Przecież to szczoteczka do zębów!
Lekarz trochę zmieszany poszedł do gabinetu, a świr na to (do szczoteczki na smyczy):
– Widzisz Azor, jak żeśmy pana doktora w konia zrobili?

Pacjent zakładu dla obłąkanych uważał, że jest ziarenkiem zboża.
Po latach leczenia udało się go przekonać, że jest człowiekiem.
Wychodzi z zakładu, ale już po chwili przybiega zdyszany i woła:
– Tam! Za rogiem czai się kura!
– Przecież wie pan, że nie jest ziarenkiem zboża.
– Ja wiem, ale tamta kura jeszcze nie!

Czym różni się wariat od psychopaty?
Wariat myśli, że 2+2=5, a psychopata wie, że 2+2=4 ale strasznie go to wkurza.