O więźniach
Pewien przewodnik w Górach Skalistych w USA miał bardzo złą sławę.
Co zabierał jakąś grupę turystów na wyprawę, zawsze ktoś ginął.
W końcu zainteresowała się tym policja.
W śledztwie wyszło na jaw, że zły przewodnik jest patologicznym mordercą.
Sąd orzekł karę śmierci.
W dniu wykonania wyroku posadzono go na krześle elektrycznym.
Włączono prąd, ale po dziesięciu minutach okazało się, że delikwent wciąż żyje i z tajemniczym uśmiechem stwierdza:
– Przecież wszyscy wiedzą, że jestem złym przewodnikiem.
– Czy oskarżony był już karany?
– Tak, za konkurencję.
– Za konkurencję się nikogo nie karze! A co oskarżony robił?
– Takie same banknoty jak mennica państwowa.
Baca stoi przed sądem:
– ma pan do wyboru: dziesięć dni więzienia albo tysiąc złotych;
– to ja sobie wezmę te tysiąc złotych – decyduje oskarżony;
Ośmioletni Jasiu jest w sądzie, sędzia mówi:
– Jasiu jesteś zawieszony na 5 lat więzienia.
– Ja tego nie zrobiłem.
– Mamy świadka z tej samej klasy – Krzysia. Co chcesz powiedzieć na swoją obronę?
– Mogę już iść?
Jaś z tatą oglądają „Skazanego na śmierć”.
Jasio mówi do taty:
– Jak ja bym chciał być tym Scofildem…
– A dlaczego Jasiu tak mówisz?
– Bo bym wreszcie wyrwał się z tego więzienia domowego.
2 skazańców gada:
– za co siedzisz??
– to przez syna.
– wsypał Cię?
– nie… napisał wypracowanie na temat „kim jest mój tata”
Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniaków.
Nadszedł czas sadzenia, ale jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta.
Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia:
„Drogi Abdulu, tu pisze Twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary, żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem, że jakbyś tu był byś mi pomógł. Kochający Cię ojciec Muhammad.”
Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia:
„Tato, nie kop nigdzie na polu. Tam schowałem cały trotyl, wirówkę do reaktora oraz butle z gazem i bakteriami.”
Pięć minut po telegramie przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami.
Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie.
Nic nie znaleźli, więc przeprosili i odjechali.
Na następny dzień przychodzi telegram:
„Drogi Ojcze, Tu pisze kochający Cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy na zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem. Kochający Cię syn Abdul.”
W areszcie śledczym oficer przesłuchuje zatrzymanego:
– Siedzieliście kiedyś w więzieniu ?
– Tak, panie oficerze.
– Ile lat?
– Pięć, panie oficerze.
– Za co siedzieliście ?
– Za nic.
– Kłamiecie! Za nic siedzi się 10 lat.
Przychodzi adwokat do swojego klienta w areszcie i mówi, że ma dla niego dwie wiadomości dobra i złą.
– No to wal pan tą złą.
– No niestety ślady krwi znalezione na miejscu zbrodni wskazują, że to jest bezspornie pana krew.
– A ta dobra?
– Cholesterol i cukier w normie.
Siedzi w więzieniu haker komputerowy.
Podchodzi do niego inny więzień i mówi:
– Ty stary, grypsujesz?
– Ja, w życiu żadnej gry nie zepsułem!
Siedzą pampersy w więzieniu.
Na to jeden do drugiego:
– Boje się!
– Nie bój się, bo i tak z nas nic nie wycisną.
Facet trafił do więzienia za drobne malwersacje.
Z braku miejsc został przydzielony do celi ze skazanymi na długoletnie wyroki więźniami.
Wchodzi, a tam na ośmiu wyrach siedzi jedenastu wytatuowanych, nieogolonych, muskularnych osiłków. Patrzą na siebie, a po chwili ten wyglądający najgroźniej wstaje i mówi:
– Słuchaj koleś, w tej celi obowiązują pewne zasady. Wybieraj: albo cię wszyscy zerżniemy w dupę albo wydłubiemy ci jedno oko.
Przerażony facet zaczyna walić w drzwi celi i krzyczeć:
– Strażnik, strażnik! Dlaczego posadziliście mnie z samymi ciotami? Zabierzcie mnie do normalnych facetów!
Ten najgroźniejszy podchodzi do niego i z gniewnym wyrazem twarzy pyta:
– Dlaczego uważasz nas za cioty?
-Bo jakoś nie widzę tu jednookich!