O zajączku
Zajączek spotyka wilka i mówi:
– Cześć wilku.
– Spier*.*
Historia powtórzyła się kilka razy, ale zajączek umówił się z wilkiem, że jak będzie szedł z dziewczyną to wilk mu odpowie.
Idzie zajączek z dziewczyną i spotkali wilka.
Wilk mówi:
– Cześć zajączku..
– Spier*.*
Na polanie siedzi zając i ostrzy nóż.
Przechodzi borsuk i pyta:
– Na kogo ostrzysz nóż, zajączku?
– Na niedźwiedzia.
Przechodzi lis:
– Na kogo ten nóż?
– Na niedźwiedzia.
Przechodzi niedźwiedź.
– Co robisz zajączku?
– a Nic…nic…tak sobie siedzę, nożyk ostrzę i takie tam pierdoły opowiadam….
Niedźwiedź z zajączkiem spotykają żabę.
Żaba mówi:
– Puśćcie mnie wolno a ja spełnię wasze 3 życzenia.
Niedźwiedź mówi:
– Ja chcę, aby wszystkie niedźwiedzie były niedźwiedzicami.
I to się spełniło.
Zajączek:
– Ja chcę motor, taki szybki.
Spełniło się.
Niedźwiedź:
– Ja chcę, aby wszystkie niedźwiedzie w państwie były niedźwiedzicami i to się spełniło.
Zajączek:
– Jak mam motor to jeszcze kask.
– Ok masz.
Niedźwiedź mówi:
– Chcę aby wszystkie niedźwiedzie na całej kuli ziemskiej były niedźwiedzicami.
A zajączek mówi:
– Ja chcę aby ten niedźwiedź był GEJEM
Idzie miś przez las, patrzy a zając coś w krzakach robi i pyta się:
– co zając robisz?
– spadaj misiek, zajęty jestem!
A misiek twardo:
– no zając powiedz!
A zając wkurzony:
– Gówno! A co myślałeś, że miód?
Dawno temu był sobie miś i zając.
Pewnego dnia miś pijaczek siedział przy drodze i pił piwo.
Wtem przejeżdżał zając nowiutkim samochodem.
Miś pyta:
– skąd masz takie auto?
– sie pracuje to się ma!
Następnego dnia miś znowu delektuje się piwkiem i akurat przejeżdża zając nowiuteńkim motorem.
Miś się pyta:
– skąd masz taki motor?
– sie pracuje to się ma.
Gdy trzeciego dnia Zając jedzie swoim motorem słyszy straszny hałas…
…patrzy w górę i widzi misia w rakiecie odrzutowej i pyta:
– skąd masz taka rakietę?
– sprzedałem wszystkie butelki!
Jadą pociągiem wilk i zając.
Zając śpiewa „Szedł wilk przez las i w gówno wlazł”, a wilk do zająca:
– jeszcze raz tak powiesz a Twój bagaż wyleci przez okno.
To zając śpiewa jeszcze raz „Szedł wilk przez las i w gówno wlazł”.
A wilk na to:
– no to teraz wypier**lę Twój bagaż przez okno.
Zając na to śpiewa „Ale z ciebie ch*j to nie bagaż mój”.
Na to wilk:
– jeszcze raz tak powiesz to Twój stary straci ptaka.
Zając na to „Ale z ciebie ch*j to nie stary mój”.
Jeszcze raz tak powiesz to wylecisz przez okno.
A zając na to „Ale z Ciebie ch*j to przystanek mój”.
Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę.
Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
– Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
– Dobrze – odpowiada zajączek – wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
– No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?
Rybka nie kryła zdziwienia.
– Tak, to moje ostatnie słowo – stanowczo rzekł zajączek.
– Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakiś czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem:
– Sto ch..ów w d*pę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!
Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar.
To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
– A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś, wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
– Zdjęcie kolegi.
Zajączek mieszka w pobliżu misia w lesie, ale odgradza ich rzeka. W pewnym momencie miś krzyczy:
– Zajączku chodź szybko! Biegiem. Coś się stało. Zajączku!!!
Zajączek przestraszony biegnie kilometr do mostu i z powrotem kilometr, zmachany przybiega do misia i się pyta:
– Co się stało?
Miś:
– Umiesz tak? Bzbzbzbzbz
Zajączek wnerwiony wraca i na drugi dzień krzyczy:
– Misiu szybko. Ratunku !!! Na POMOC!!!
Miś przestraszony biegnie 2 kilometry do zajączka i się pyta:
– Co się stało?
Zajączek:
– Już umiem: BZBZBZBZBZ.
Od kilku dni zajączek straszył małe liski, że jeśli będzie chciał, to zgwałci ich mamę.
Liski poszły się naskarżyć.
Kiedy lisica się o tym dowiedziała, ruszyła za zajączkiem w pogoń.
Zajączek sprytny przebiegł przez pień, ale lisica się nie zmieściła.
Wystawał jej tylko tyłek.
Zajączek zaszedł ją od tyłu i mówi:
– Wiesz lisico, mnie tak na tym nie zależy, ale jak już obiecałem twoim dzieciom.
Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę.
Spotyka go drugi zajączek i pyta:
– Co się stało?
– Myśliwy.
– Postrzelił?
– Nie, nadepnął.
Niedźwiedź miał w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego
zakupy.
Pewnego dnia przyszedł do niedźwiedzia zajączek i mówi:
– Wiesz niedźwiedziu, chcę otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwilę pomyślał i mówi:
– Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czegoś nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes.
Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty.
Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
– Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
– Dużych, małych, jaki gatunek…
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu.
Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia, wiec przyszedł czas na następną wizytację u zajączka.
Tym razem niedźwiedź chciał 20 gwoździ i znów miął do wyboru
duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd.
W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
– Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale że był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterię.
Niedźwiedź wyszedł totalnie wkurwiony.
Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka wiec niedźwiedź musiał wymyślić jakiś podstęp.
Poszedł do zajączka i mówi:
– Zając, dwa kilo ni ch*.*a!
Zając zbladł i myśli:
„Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty
interes. Musze coś wymyślić!”.
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi światło i pyta:
– Niedźwiedź, widzisz coś?
– Ni ch*.*a!
– To bierz dwa kilo i spier*.*