O zajączku

Wchodzi wkurzony zając do baru i pyta:
– Kto pomalował mój rower na zielono?
Cisza.. nagle wstaje niedźwiedź i mówi:
– Ja a co?!
Na to wystraszony zając:
– A nic, chciałem tylko zapytać jak długo farba schnie.

Wchodzi zając do sklepu i pyta się:
– Czy macie fafkulce?
– Nie
– To poproszę Fa w Sprayu

Przychodzi zajączek że starym zającem do leśnej knajpy.
Siadają przy barze i zamawiają piwo.
W pewnym momencie podchodzi do nich niedźwiedź (miejscowy żul) i mówi do zajączka:
– Postaw mi piwo, albo zasunę twojemu staremu!
Zajączek na to:
– No to spróbuj!
Niedźwiedź zasunął więc staremu zającowi tak, że ten spadł z krzesła.
Sytuacja ta powtórzyła się jeszcze kilka razy, aż stary zając nie podniósł się z podłogi.
Widząc to zajączek wstał z krzesła, podniósł starego zająca i powiedział:
– Chodź ojciec do domu, bo cię tu zatłuką!

Idzie zajączek przez las, patrzy, a tu się myśliwy zdrzemnął i zostawił fuzję.
No to zajączek łaps i ma flintę.
” No ” – myśli sobie – „Teraz się odbiję za wszystkie zniewagi”
Idzie, patrzy lisica.
Schował fuzję za siebie i pewnym krokiem podchodzi do
niej i mówi:
– Lisico, strzel se kupkę.
Ta wielce oburzona dawaj z łapami na niego, a ten wyciąga flintę i mówi:
– Mowie poważnie. Rób kupsko.
Lisica wystraszyła się flinty, więc męczy i męczy i wyprodukowała.
Teraz zając mówi:
– A teraz to zjedz.
Lisicy oczy wylazły na wierzch, a zając machnął jej flintą przed oczami.
No to zabrała się do konsumpcji.
Zadowolony zajączek pokicał dalej.
Patrzy, wilk.
Podbiega do niego i znowu:
– Wilku, walnij kloca.
Ten oczywiście wysuwa kły, a zając – flinta przed nos wilka.
– No! Rób!
Wilk volens nolens ciśnie.
– A teraz to zjedz.
Wilk patrzy na zająca i pyta:
– Te zając, a na pewno ta flinta jest naładowana?
Zając patrzy na flintę i mówi:
– Wiesz co, czekaj, ja to zjem.

Idzie zajączek przez las i zobaczył maleńką dziurkę w ziemi. Podchodzi i woła:
– uuuuuuhuuuuu
Coś mu odpisnęło: „uuuuuhuuuuu” i wyskoczyła myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczył większą dziurkę, podchodzi i woła:
– uuuuhuuuu
Coś mu odpowiedziało: „uuuuhuuuu” i wyskoczył króliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczył jeszcze większą dziurę, podchodzi i woła:
– uuuuuhuuuu
Coś mu odpowiedziało: „uuuuhuuuu” i wyskoczył lis, więc zajączek dał nogę.
Idzie dalej a tam jeszcze większa dziura, podchodzi i woła:
– uuuuhuuuu
Coś mu odpowiedziało: „uuuuuuhuuuu” i wyskoczył niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromną dziurę w ziemi.
Podchodzi i woła:
– uuuuuuuuuhuuuuuu
Coś mu odpowiedziało: „uuuuuuuhuuuuuuuu” i przejechał go pociąg.

Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia.
– Poproszę chleb z górnej półki.
Niedźwiedź wchodzi na gorę i podaje chleb.
Następnego dnia:
– Poproszę chleb z górnej półki.
Niedźwiedź wchodzi na gorę i podaje chleb.
Historia powtarza się przez kilka dni.
Niedźwiedź się zdenerwował wszedł na gorę i czeka.
Przychodzi zajączek:
– Poproszę masło z dolnej półki.
Niedźwiedź schodzi podaje masło.
– I jeszcze chleb z górnej półki.

Na polanie w lesie pasą się krowy.
Nagle zza drzewa wychodzi zajączek i mówi:
– Witam szanowne króweczki! Czy jest może między paniami jakiś cwaniaczek?
– Nieee – odpowiedziały zdziwione krowy.
– No to zrzuteczka po 5 złotych!
Na drugi dzień sytuacja się powtarza.
Zdenerwowane krowy wysłały delegację do lisa.
– Ty lis, zajączek wyłudza od nas gotówkę, chodź i zagraj dla nas cwaniaczka.
Lis się zgodził.
Trzeciego dnia krowy znów pasą się na polanie.
Przychodzi zajączek:
– Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy paniami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
– Jestem, a co mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
– A nic, krówki jak zwykle po „piątalu”, a cwaniaczek 15!

Na polanie siedzi zając i ostrzy nóż.
Przechodzi borsuk i pyta:
– Na kogo ostrzysz nóż, zajączku?
– Na niedźwiedzia.
Przechodzi lis:
– Na kogo ten nóż?
– Na niedźwiedzia.
Przechodzi niedźwiedź.
– Co robisz zajączku?
– a Nic…nic…tak sobie siedzę, nożyk ostrzę i takie tam pierdoły opowiadam….

Zając przyjechał do baru rowerem.
Po 5 minutach wychodzi z baru, roweru nie ma i mówi:
– Jak za 3 minuty go tu nie będzie to zrobię to co mój dziadek.
Za 3 minuty niedźwiedź przyjeżdża z rowerem i się pyta:
– No to co byś zrobił?
– Poszedłbym pieszo.

Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar.
To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
– A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś, wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
– Zdjęcie kolegi.

W rodzinie wilków urodził się mały wilczek.
Tata wilk podchodzi do kołyski i mówi:
– Jakie masz ładne oczy. Jaką masz błyszczącą sierść, jakie masz
duże nogi, jakie masz wielkie uszy.
– Oż ty kur*.*a zającu jeden.

Siedzi zajączek na skraju lasu i płacze. Podchodzi do niego Skunks i się pyta:
-Zajączku dlaczego płaczesz?
– Ponieważ straciłem tożsamość i nie wiem jakim jestem zwierzątkiem, antylopą, krówką, czy może owieczką.
Skunks tak myśli …. i mówi:
– Zając słuchaj. Długie uszy to ty masz?
– No wiesz stary, że mam.
– Odstające długie zęby masz?
-No mam.
– A ogonek to ty masz?
– No mam.
– To na moje oko ty Ty Zając jesteś.
Zajączek zadowolony biega po całym lesie krzycząc
– Jestem Zającem, jestem Zającem!
Po kilku dniach idzie Zając i widzi Skunksa płaczącego na skraju lasu. Podchodzi do niego i pyta:
– Te Skunks, co jest?
– Wiesz co Zając, straciłem tożsamość jak Ty ostatnio i też nie wiem jakim zwierzątkiem jestem.
Zając przegryzając marchewkę przypomniał sobie jak sam był w takiej sytuacji i mówi:
– Te, futerko to Ty masz?
– No wiesz stary, że mam.
– Taki pas wzdłużny to Ty masz?
– No mam.
– Śmierdzisz?
– No śmierdzę.
– To na moje oko to Ty C*pa jesteś!