O zajączku

Zając przyjechał do baru rowerem.
Po 5 minutach wychodzi z baru, roweru nie ma i mówi:
– Jak za 3 minuty go tu nie będzie to zrobię to co mój dziadek.
Za 3 minuty niedźwiedź przyjeżdża z rowerem i się pyta:
– No to co byś zrobił?
– Poszedłbym pieszo.

Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może.
Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował!
I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę.
Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Przecież jeszcze mu mogłem naurągać.
Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
– Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!

Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
– Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
– Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
– Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
– Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
– To poproszę 2 kilo okruszków.

Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
– Czy jest marchewka?
– Nie ma
Nazajutrz zajączek pojawia się w sklepie i znów pyta:
– Czy jest marchewka?
– Nie ma.
Trzeciego dnia zajączek zjawia się ponownie.
– Czy jest marchewka?
– Słuchaj, smarkaczu! Jeszcze raz zapytasz o marchewkę, to cię złapię, wezmę młotek i przybiję ci uszy do lady.
Czwartego dnia zajączek przychodzi znowu.
– Czy są gwoździe?
– Nie ma.
– A jest marchewka?

Żyrafa:
-Wiesz zajączku, Ty nigdy nie będziesz miał takich rozkoszy jak ja. Gdy jem liście, czuje ich smak długo, długo.
Połykam je, a one powoli spadają do mojego żołądka.
W długim gardle czuję ich smak, tak długo, długo.
Gdy piję wodę, leci ona długo przez gardło i się tym tak długo, długo rozkoszuję.
Ty nigdy tego nie doznasz.
Zajączek:
– Żyrafa, a rzygałaś kiedyś?

Pewnego razu w lesie biegnie sobie wiewiórka z kasetą video.
Nagle tak sobie spacerując spotyka zajączka.
Zajączek na to:
– Co tam masz wiewiórko?
– Film porno.
– Oooo! Biegnijmy więc szybko oglądać.
Wiewiórka zgodziła się zabrać ze sobą zajączka i zaprosiła go do swej dziupli.
Po drodze spotykają konia, który z zaciekawieniem pyta:
– Co tam macie kochani?
– Film porno – odpowiada napalony zajączek.
– Proszę weźcie mnie ze sobą.
Niestety wiewiórka odmówiła, gdyż koń nie mógłby się zmieścić w jej malutkiej dziupli.
Koń zasmucony postanowił, ze będzie ich śledzić.
Gdy wiewiórka z zajączkiem rozkoszowali się filmem koń postanowił po kryjomu wejść na drzewo aby lepiej mógł widzieć film.
Kiedy film się skończył bardzo napalony zajączek mówi do wiewiórki:
– Idę zwalić konia!
Na to koń siedzący na drzewie:
– Nie nie nie, to ja już sam zejdę!

Zajączek spotyka wilka i mówi:
– Cześć wilku.
– Spier*.*
Historia powtórzyła się kilka razy, ale zajączek umówił się z wilkiem, że jak będzie szedł z dziewczyną to wilk mu odpowie.
Idzie zajączek z dziewczyną i spotkali wilka.
Wilk mówi:
– Cześć zajączku..
– Spier*.*

Idzie zajączek przez las, patrzy, a tu się myśliwy zdrzemnął i zostawił fuzję.
No to zajączek łaps i ma flintę.
” No ” – myśli sobie – „Teraz się odbiję za wszystkie zniewagi”
Idzie, patrzy lisica.
Schował fuzję za siebie i pewnym krokiem podchodzi do
niej i mówi:
– Lisico, strzel se kupkę.
Ta wielce oburzona dawaj z łapami na niego, a ten wyciąga flintę i mówi:
– Mowie poważnie. Rób kupsko.
Lisica wystraszyła się flinty, więc męczy i męczy i wyprodukowała.
Teraz zając mówi:
– A teraz to zjedz.
Lisicy oczy wylazły na wierzch, a zając machnął jej flintą przed oczami.
No to zabrała się do konsumpcji.
Zadowolony zajączek pokicał dalej.
Patrzy, wilk.
Podbiega do niego i znowu:
– Wilku, walnij kloca.
Ten oczywiście wysuwa kły, a zając – flinta przed nos wilka.
– No! Rób!
Wilk volens nolens ciśnie.
– A teraz to zjedz.
Wilk patrzy na zająca i pyta:
– Te zając, a na pewno ta flinta jest naładowana?
Zając patrzy na flintę i mówi:
– Wiesz co, czekaj, ja to zjem.

Do baru przychodzi zajączek i mówi zdenerwowany:
– Kto pobił mojego brata?
Zza lady wychodzi niedźwiedź i mówi:
– ja, a co?
– Nie.. nicc. Należało się dziadowi.

Wchodzi zając do sklepu i pyta się:
– Czy macie fafkulce?
– Nie
– To poproszę Fa w Sprayu

Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę.
Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
– Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
– Dobrze – odpowiada zajączek – wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
– No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?
Rybka nie kryła zdziwienia.
– Tak, to moje ostatnie słowo – stanowczo rzekł zajączek.
– Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakiś czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem:
– Sto ch..ów w d*pę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!

Idzie króliczek do baru.
Zamówił kawkę i ciasteczko.
Wchodzi do wc, wychodzi i mówi:
– Kto mi zjadł ciasteczko?
– Kto mi zjadł ciasteczko?
– Pytam się ostatni raz, kto mi zjadł ciasteczko?
Wychodzi niedźwiedź i mówi:
– Ja a bo co?
– Nic, nic popij sobie kawusią.