Pan z panią, romantyczna kolacja we dwoje, świece, nastrojowa muzyka…wjeżdża szampan…
Na ten widok pani oniemiała z zachwytu i wykrzykuje z egzaltacją:
– Proszę pana, pan nawet nie wie, jaką pan mi sprawia przyjemność! Bo ja proszę pana, uwielbiam szampana! Kiedy mogę delektować się tym niewysłowionym bukietem smaku, gdy poczuję te bąbelki pieszczące me podniebienie, to czuję jakby nagle wszystkie kwiaty zakwitły w zimie! Powietrze przesycone jest zmysłowym aromatem, świat skrzy się feerią barw, a odgłos musującego szampana jest jak miłosny szept kochanka…. słyszy pan? To jak liryka miłosna proszę pana, gdy piję szampana czuję się piękna, lepsza!
– Co za poezja smaku… Cóż to za uczta dla zmysłów!
– Bo po wódce to, wie pan, strasznie mi odpierdala…