Przyjeżdża Polak na stację benzynową i się pyta:
– ile kosztuje kropelka benzyny?
– no nic
– to proszę nakropić do pełna.

Jedzie facet samochodem i widzi napis:
„Maksimum 70 km”.
Chcąc, nie chcąc zwalnia.
Po pewnym czasie widzi napis:
„Maksimum 40 km”.
Zdenerwowany, zwalnia.
Wkrótce znów widzi napis:
„Maksimum 10 km”.
Wkurzony, zwalnia, nawet rowerzyści go wyprzedzają.
Nagle widzi napis:
„Witamy w Maksimum”.

Pewnego dnia jedzie facet samochodem i nagle na szybę spadła mu osrana wiewiórka.
Gościu się zatrzymał, wziął papier wytarł ją i nagle druga spadła. Z tą zrobił tak samo.
Nagle patrzy wyleciała następna zza krzaków.
Zajrzał więc, a tam widzi faceta, który mówi:
– O pan z papierem toaletowym, to dobrze, bo właśnie wiewiórki się skończyły.

Jadą ludzie za granice na wczasy autokarem. Jeszcze w Polsce słychać krzyki:
– Panie kierowco, panie kierowco sikuu, jeszcze piwkoo, a to a tamto..
No i zatrzymali się na stacji benzynowej, kierowca już zdenerwowany bo to już 5 postój odkąd wyjechali.
Wychodzą w końcu z tej stacji, pełne siaty, kieszenie alkoholu. Ładują się do autokaru:
– Dziękujemy Panie kierowco!
Na to kierowca mówi, że trzeba sprawdzić czy kogoś nie brakuje. Ale cisza, nikt się nie odezwał więc jadą. Przemknęli przez granice, przejechali 400 km i nagle do kierowcy podchodzi facet:
– Panie kierowco.. bo nie ma mojej żony..
Kierowca oczywiście wkurzony, mówi:
-Panie! no przecież pytałem czy kogoś nie brakuje!
Na to facet:
– Wie Pan, mnie jej nie brakuje.. tylko mówię, że jej nie ma..

Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta się taksówkarza:
– Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
– Zmieszczą się.
– A talerz bigosu?
– Pewnie.
– 5 piw?
– No jasne.
– A torcik czekoladowy?
– Torcik się zmieści.
– Słoik śledzi?
– Wejdzie.
– A butelka szampana?
– Zmieści się.
– 15 kanapek?
– Też się zmieści.
– Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
– BUUUUEEEEEEEE.

Kierowca w nowym BMW złapał gumę. Stanął wiec na poboczu i odkręca koło. Podjeżdża do niego łysy dres i pyta: 
– Te stary, co robisz? 
– Odkręcam koło. 
Ten bierze kamień, wybija szybę i mówi:
– To ja biorę radio.

Samochodem jedzie mechanik, elektryk i programista. W pewnym momencie silnik gaśnie, samochód się zatrzymuje. Mechanik mówi:
– Cholera, pewnie gaźnik się zatkał.
– E, nie. To na pewno cewka zapłonowa. – stwierdza elektryk.
Programista na to:
– Chłopaki, a gdybyśmy tak spróbowali wysiąść i wsiąść jeszcze raz!

Dwa duchy stoją przed cmentarzem i patrzą na samochód:
– Jedziemy? – pyta jeden.
– Pewnie! – odpowiada drugi i znika na chwilę.
Po chwili wraca z tablicą nagrobną.
– Po co ci to?
– Bez dokumentów nie wolno prowadzić.

Policjant zatrzymuje faceta:
– Wysiadać, musimy zrobić próbę alkoholu!
– Nie ma sprawy. Do której knajpy idziemy?

Załamana blondynka stoi przy rozbitym aucie:
– Co ja teraz powiem mężowi?!
Przechodzący obok mężczyzna postanowił sobie zażartować:
– Niech pani dmucha w rurę to się karoseria wyprostuje.
Blondynka dmucha więc w rurę, lecz nic się nie dzieje.
Po godzinie przechodzi obok druga blondynka i mówi:
– Ty głupia jesteś. Zamknij drzwi!

Kowalski przyszedł do Nowaka i mówi:
– żona zdała prawo jazdy
– jak jeździ?
– jak piorun, przyciąga ją każde drzewo

Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. A że byli niezwykle ostrożni włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę. Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, mąż wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim. Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty i bez opieki, wyjaśniła że mąż właśnie mówi „dobranoc” jej matce i za chwilę zejdzie.
Kilka minut później mąż wsiadł, a kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:
– Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem spieprzyła do łazienki i wcisnęła się pod wannę i jak dostała z buta to wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała i zwlokłem jej tłustą dupę po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!