Jedzie facet mercedesem 100kmh po autostradzie. Nagle dogania go maluch. Facet nieźle wkurzony dodał gazu. 150kmh na liczniku. Znów dogania go maluch. Facet wkurzony na maksa ciśnie w dechę 200kmh, pełna prędkość, dogania go maluch facet z malucha krzyczy:
– Zjedź pan na pobocze.
Kierowca mercedesa zjechał, a ten z malucha pyta go:
– Wiesz pan jak drugi bieg wrzucić?

Wraca baca z Krakowa do Zakopanego autostopem i mówi do kierowcy:
– Panocku, ale teroz to som casy. Kaj chces to wos zawiezom, zawiezom wos do hotelu, jeść dadzom, przenocujom i jeszcze dutków dadzom.
Kierowca pyta:
– Baco, Wam się tak zdarzyło?
– Mnie nie, ale mojej córce to cęsto.

Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
– Synku chcesz orzeszka?
– Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do
babci:
– To niech pani też zje.
– Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
– Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
– Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
– Z Toffifee…

Przychodzi facet do baru i zamawia setkę, płucze gardło, wypluwa i mówi:
– Kur… pier… Matiz.
Sytuacja powtarza się kilka razy, aż w końcu barman pyta:
– Dlaczego pan płucze gardło, wypluwa i mówi „Kur… pier… Matiz”
– Jadę sobie moją odstawioną Scanią, wjeżdżam do rowu i nie mogę wyjechać. Jestem zły. Podjeżdża facet malutkim Matizem i mówi, że mnie wyciągnie. Ja na to, że jak mu się uda, to mu zrobię loda.
I na to pije kolejną setkę, płucze, wypluwa i mówi:
– Kur… pier… Matiz.

Jedzie facet taksówką i chwyta taksówkarza za ramię żeby powiedzieć mu gdzie ma się zatrzymać.
Nagle ten wpada w poślizg ledwo wyhamował a pasażer go pyta:
– Panie co pan taki nerwowy.
– Ja tu dopiero pierwszy dzień tak to robiłem w zakładzie pogrzebowym.

Chirurg z ostrego dyżuru w niewielkim prowincjonalnym szpitalu telefonuje do miejscowego sklepu motoryzacyjnego.
– Ile sprzedaliście dziś motocykli?
– Cztery.
– Och, to nie mogę jeszcze pójść do domu, bo przywieźli dopiero trzech…

Przychodzi facet do salonu samochodowego i mówi do dilera:
– Chciałbym kupić samochód sportowy, który ma najmniejsze zużycie paliwa.
– Na pewno coś się znajdzie
Podchodzą do pierwszego samochodu.
Facet pyta:
– Ile pali to cudo?
– 11 litrów na 100 kilometrów.
Podchodzą do drugiego samochodu:
– A ten ile pali?
– 9 litrów na 100 kilometrów.
Podchodzą do trzeciego, w którym siedzi jeden z pracowników salonu i pucuje tapicerkę.
Facet pyta:
– A ten ile pali?
– Trzy paczki dziennie.