Dwóch facetów wnosi trzeciego zupełnie nawalonego, tak że nie może się utrzymać na nogach.
Siadają przy barze i jeden mówi do barmana:
– Dwa piwa!
– A ten w środku nie pije? – pyta barman.
– Nie, to kierowca.

Kierowca pyta chłopczyka stojącego na poboczu drogi:
– Hej bobasku jak dojechać do Wólki?
A skąd pan wie, że nazywają mnie bobaskiem?
– Ja wszystko wiem.
– To po co mnie pan pyta jak dojechać do Wólki?

Autostopowiczka zatrzymuje samochód na drodze z Poronina do Zakopanego.
Samochód zjeżdża na pobocze i szofer odkręca okienko.
Autostopowiczka wsadza głowę do środka, a wtedy kierowca podkręca
szybko okienko, wychodzi drugą stroną, zadziera kieckę i odbywa stosunek z rzeczoną autostopowiczką, po czym odkręca okienko i odjeżdża.
Wtedy zza drzewa wychodzi góral i rzecze:
– Auto, jak auto, ale takie drzwi to se muszę kupić.

Pies idzie na drogę, drugiego dnia pies leży na samochodzie a kierowca mówi – No i mam psią ozdobę

Jedzie na skuterze dziadek, Norbert i Wojtek.
Jadą 200 km na godzinę i Norbert mówi:
– wo, wo….
– zwolnić? dobra
– wo, wo….
– jeszcze zwolnić? dobra
– wo, wo….
– Norbert jedziemy 1 km na godzinę a Ty jeszcze się boisz?
– Wo, Wo, Wojtas spadł.

Biegnie Jaś do taty i krzyczy:
– tato mam dwie nowe wiadomości dobrą i złą.
– no to mów złą
A Jasiu na to:
– rozbiłem Twoje auto
– a dobrą wiadomość?
– już tego nie zrobię.

Przed rogatkami W-wy dla autostopowicza zatrzymuje się Mercedes. Autostopowicz siada i zdziwiony pyta:
– To pan?
– Tak to ja – Jedziemy.
Samochód pędzi pewnie prowadzony, dojeżdżają do skrzyżowania z czerwonym światłem, a kierowca bez zmrużenia oka przjeżdża, pasażer ze zgrozą w oczach pyta się, dlaczego?
– Nic się pan nie martwi – rzecze kierujący – mój brat bliźniak tak od dwudziestu lat jeździ i nic mu się nie stało, dalej tworzy nowe partie i zasiada w najlepszych ławach.
Jada dalej, na następnym skrzyżowaniu to samo, czerwone światło a samochód bez zwalniania pędzi.
– Panie, co pan..
– Mówiłem już panu, że nie ma się co bać, mój brat bliźniak tak od 20 lat i co dalej lawiruje w sejmie.
Dojeżdżają do skrzyżowania, wtem raptowne hamowanie i zielone światło:
– No i co nie jedzie pan?
– Nie ma głupich, z prawej może nadlecieć brat BLIŹNIAK

Kobieta wraca do domu po zakupach.
W fotelu siedzi rozleniwiony mąż.
– Czy widziałeś kochanie kiedyś pogięty banknot 100-złotowy?
– Nie – odpowiada anemiczny mąż.
– To patrz.
Kobieta gniecie banknot, po chwili pyta:
– A czy widziałeś pognieciony banknot 200-złotowy?
– Nie – odpowiada znudzony.
– No to patrz.
Kobieta po raz kolejny gniecie banknot.
Po chwili namysłu pyta:
– A widziałeś pogięte 100 tysięcy?
– Nie – Ożywia się mąż.
– To idź i zobacz, stoi w garażu!

Kierowcy samochodów, które brały udział w czołowym zderzeniu, znaleźli się obok siebie na łóżkach w szpitalu.
– Kolego, czy myśmy się już nie widzieli?
– Raczej NIE, bo gdybyśmy się widzieli, to byśmy tu nie leżeli.

Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu.
święty Piotr mówi:
– Ty kierowco do nieba, a Ty księże do czyśćca.
– Ale czemu tak? – pyta ksiądz.
– Bo widzisz, jak Ty prawiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.

Pewnego dnia zmarła teściowa.
Idzie córka, zięć i z nimi pies, reszta ludzi szla za nimi.
Był to ogromny pogrzeb.
Podjeżdża kierowca do przydrożnego sprzedawcy i pyta:
– Kto to zmarł? Jeszcze takiego ogromnego pogrzebu w życiu nie widziałem!
– Temu panu pies zagryzł teściową
Podchodzi kierowca do rodziny i mówi:
– Proszę przyjąć wyrazy współczucia, ale chciałbym pożyczyć od pana tego psa
– To proszę ustawić się na koniec kolejki.

Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana.
Kierowca – cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się.
Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:
– No i co? Zaklinował się pan?
– Nie, k**wa! Most wiozłem i mi się paliwo skończyło!