Niezbędnik na Majdanie
– gwóźdź na kufajkę,
– hak na bałałajkę,
– mata do spania,
– wiadro do srania,
– samogon do picia,
– bejsbol do bicia.

Wałęsa wybrał się z małżonką na premierę baletu „Jezioro łabędzie”. Tuz po rozpoczęciu nasz zmęczony mąż stanu usnął.
Obudziły go oklaski po zakończeniu przedstawienia.
Nieco zmieszany Wałęsa pyta się współmałżonki:
– Danka, czy ktoś zauważył, że trochę przysypiałem?
– Ci na widowni to nie ale Ci na scenie to zaraz jak zasnąłeś zaczęli chodzić na palcach.

Dlaczego rząd Jaruzelskiego strzela do robotników?
Bo głównym celem rządu socjalistycznego jest zawsze robotnik.

W Polsce ukazał się zbiór dowcipów rysunkowych na temat Wodza.
Jeden z nich przedstawia Matkę Boską ze znaczkiem z Wałęsą w klapie.

Lech Kaczyński odwiedza gospodarstwo rolne.
Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki.
Na to Kaczyński:
– Tylko, żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu Kaczka i świnie, albo coś takiego!
– Ależ skąd panie prezydencie. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Kaczyńskiego wśród świń i podpis Lech Kaczyński (trzeci od lewej).

W Związku Sowieckim ogłoszono konkurs na najlepszy dowcip.
Dla zwycięzców przewidziano trzy nagrody:
– I – 15 lat łagru
– II – 10 lat
– III – 5 lat.

Kowalski ma pozytywny stosunek do Związku Radzieckiego, mimo że był tam trzy lata.

Po hibernacji 10-letniej, budzą się: Clinton i Putin.
Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmiać i mówić:
– USA przeszło na komunizm.
Clinton też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi:
– Zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.

Zamawia Clinton rozmowę tel. z Piekłem.
Gada, gada, po kilku dniach przychodzi rachunek na bajońską kwotę.
Zamówil także Jelcyn, bo co, ma być gorszy?
Gada, gada, gada, gada.
Przyszedł rachunek na kilkanaście rubli.
Zdumiony dzwoni na centralę z zapytaniem co on tak tanio, a Clinton drogo?
– Bo ze Stanów do Piekła to międzynarodowa, a z Moskwy to miejscowa.

Gorbaczow przyjechał do Polski. Po bibliotece oprowadza go Gierek.
– Drogi kolego, pokaż mi waszą Polską najsłynniejszą książkę! – mówi Gorbaczow.
Gierek prowadzi ruskiego do półki z „Panem Tadeuszem”. Gorbaczow sięga po książkę, otwiera i czyta pierwszą stronę:
– Litwo, ojczyzno moja… Kto to, do cholery, napisał?
– Adam Mickiewicz… ale on już nie żyje! – szybko dodał Gierek.
Gorbaczow jeszcze przerz chwile popatrzył na książke, odłożył ją i z uśmiechem do Gierka:
– I za to Cię lubię Edziu…

Zomowcy dostali rozkaz, by stawić się na zbiórkę tylko z rzeczami osobistymi.
Jeden z nich przyniósł futrynę.
– Nie było rozkazu, żeby przynosić trofea – krzyczy dowódca.
– A piwo czym będę otwierał?

Jasio pyta swojego tatę:
– Tato, a co to jest właściwie polityka?
– No cóż, ja przynoszę do domu pieniądze, więc jestem kapitalistą. Twoja mama nimi zarządza, więc jest rządem. Dziadek dba o swoje prawa, więc jest związkiem zawodowym. Nasza pokojówka reprezentuje klasę roboczą. Oboje z mamą o ciebie dbamy, bo jesteś ludnością. A twój młodszy brat, który leży jeszcze w kołysce, jest naszą przyszłością. Rozumiesz?
Jasiu po chwili zastanowienia:
– Chyba muszę się z tym przespać.
W nocy budzi go krzyk młodszego braciszka, który narobił w pieluchę.
Idzie więc do mamy, ale nie może jej dobudzić.
Postanawia pójść do pokojówki, ale przez uchylone drzwi widzi, jak jego ojciec kocha się z pokojówką, a dziadek ich podgląda.
Stwierdza, że nikt go nie wysłucha i wraca do łóżka.
Rano tata pyta Jasia:
– I co, wiesz już co to jest polityka?
– Tak, tato. Kapitalista wykorzystuje klasę roboczą, przy czym związki zawodowe się temu przyglądają a rząd śpi. Ludność jest ignorowana a nasza przyszłość leży w gównie!