Matka krzyczy na córkę:
– Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku…
– Wiem, wiem. – przerywa córka – Siedziałaś stale w domu, bo ja miałam pięć miesięcy.

Jedzie czteroosobowa rodzina samochodem na wakacje.
Mama, tata , córka i syn.
Nagle córce zachciało się na kibelek ale nigdzie nie było CPNu.
Mama pyta się córki:
– Wytrzymasz?
– Nie, bo już świstak wychodzi z nory

– Mamo a tata mnie zbił dwa razy!
– A czemu aż dwa?
– Bo raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego.

Przychodzi mała stonoga do mamy stonogi i mówi:
– mamusiu braciszek nadepnął mi na nogę.
– na którą nogę? Przecież masz ich sto.
– nie wiem, bo w szkole uczyliśmy się liczyć do dziesięciu.

Młodemu małżeństwu urodziło się dziecko.
Sąsiadka przychodzi je zobaczyć.
– Jakie słodkie maleństwo! Jak je nazywacie?
– W dzień czy w nocy?

Baba w czwartym miesiącu ciąży urodziła dziecko z samą głową.
Dziecko od razu po porodzie umiało mówić, więc rzekł do mamy:
– Mamusiu daj mi rączki
– Spytaj Boga może Ci dopomoże.
Bóg wysłuchał prośby i dał mu rączki na skroniach.
Po chwili dziecko mówi do mamy:
– Mamusiu daj mi nóżki
– Spytaj Boga może Ci dopomoże.
Bóg znów wysłuchał prośby i dał bobasowi nóżki na policzkach.
Nadszedł wieczór malec mówi do mamy:
– Mamusiu idę się kąpać.
Jak powiedział tak zrobił.
W tym czasie przyszedł mąż z pracy i pierwsze co zrobił to poszedł do łazienki by umyć ręce.
Chwile później wybiega zdyszany mąż z łazienki i mówi do żony:
– Kochanie gdybyś ty tylko widziała jakiego robala w wannie zabiłem!

Syn zrobił nareszcie prawo jazdy i prosi ojca o auto.
Ojciec ostro odpowiada:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Pismo Święte i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Pismo znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! Przeczytałem że wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!
– O, widzisz synku! I chodzili na piechotę.

Jasio wraca spóźniony do domu, w którym rodzice czekają na wyjaśnienia.
– Przepraszam, że wróciłem tak późno – tłumaczy się Jasio – na dworcu PKP zabrakło prądu i przez pięć godzin czekałem, aż ruszą ruchome schody.

Są święta Bożego Narodzenia.
Nagle Jasiu przychodzi do mamy i mówi:
-Mamo, choinka się pali.
-Synku, nie mówi się „pali” tylko „świeci”.
Po chwili Jasiu znów przychodzi:
-Mamo, a teraz firanka się świeci.

– Mamo! Mamo! – krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla się z okna:
– Czego chcesz pieroński mozolu?
– Tomek nie chciał uwierzyć że masz zeza.

Jasiu po powrocie z kolonii mówi do mamy:
– Mamo zapomniałaś wyszyć na metce moje imię i wszyscy mówili na mnie 30% bawełna!

– Mamusiu, ja Ciebie i tatusia nigdy nie opuszczę!
– A czemu Ty tak Jasiu grozisz rodzicom?