O złodziejach

Facet na wsi kupił sobie szykownego mercedesa i modli się, żeby nic się nie stało jago autku.
Jedzie sobie a tu nagle pana i facio wychodzi z auta i wyciąga koło a w tym samym czasie jedzie obok niego jego kolega traktorem i się pyta:
– Ej co robisz?
– Wyciągam koło
W tym czasie kolega wysiada z traktora bierze młotek i wybija szybę w mercu a facet się pyta:
– Co robisz?
– Jak Ty koło to ja radyjko.

Kolega dzwoni do kolegi:
– Stary, wczoraj buchnęli mi brykę!
– Dzwoniłeś na policje?
– Pewnie! Powiedzieli, że to nie oni.

Przychodzi Policjant z wizytą do blondynki i pyta się:
– Czy u pani był złodziej?
– Nie, był tylko taki pan w czarnym ubraniu i wziął mój telewizor.

Po ostatnich wydarzeniach na torach F1 kierownictwo BMW zdecydowało przetestować polskich mechaników.
Niestety Polacy nie przeszli testów.
Pomimo, że wymienili opony o 2 sekundy szybciej niż ich niemieccy odpowiednicy, kierownictwu nie spodobało się to, że jednocześnie przemalowali bolid i przebili numery silnika.

– Przed dwoma tygodniami ukradziono mojej żonie kartę kredytową.
– O! Taki pech!
– Nie jest tak źle. Ten złodziej wydaje mniej pieniędzy od mojej żony.

W zimowy wieczór gajowy złapał w lesie złodzieja, który kradł ścięte drzewo.
– Co, kradniemy drzewo?
– Panie gajowy, ja tylko zbieram paszę dla królików!
– Chcesz mi wmówić draniu, że króliki jedzą drewno?
– Jeśli nie będą chciały jeść, to napalę nim w piecu.

Złodziej upatrzył sobie stary dom.
Wchodzi tam i słyszy:
– Uważaj, Anioł Cię widzi – ignoruje to.
Po chwili ten sam głos:
– Uważaj, Anioł Cię widzi – znowu to ignoruje.
Za chwilę jeszcze raz:
– Uważaj, Anioł Cię widzi!!! – Złodziej świeci latarką w tamtą stronę i widzi papugę, pyta:
– Jak się nazywasz?
– Kleopatra
– Co za głupek nazwał papugę Kleopatrą – śmieje się złodziej
– Ten sam co nazwał Rodwailera Anioł – odcina się papuga

Dwie blondynki okradają bank.
Spotykają się po pięciu latach, jedna pyta:
– Co było w Twoim worku?
– 2 miliony a w Twoim?
– Rachunki do spłacenia!
– I co z nimi zrobiłaś?
– Powolutku spłacam.

Trzech amerykanów zbudowało sejf.
Ciągle powtarzali, że nikt go nie otworzy.
Zaprosili 2 polaków, 2 rusków i 2 szkopów.
Powiedzieli im, że oni zgaszą światło na 5 sekund i jeśli którejś z drużyn uda się w tym czasie otworzyć sejf może sobie zabrać całą jego zawartość (40mln).
Najpierw próbowały szkopy.
Amerykanie zapalają światło a Niemiec grzebie się przy zamku.
Drudzy byli ruscy – też im się nie udało.
Nareszcie Polacy – Amerykanin próbuje zapalić światło po 5 sekundach i ni ch*ja a z oddali słychać głos (Józek na ch*j ci ta żarówka mamy 40 milionów).

Wpada bandyta do domu biznesmena.
Bogacz stoi wystraszony, z rękami w górze i błagającym wzrokiem.
Złodziej odbezpiecza pistolet i mówi powoli groźnym głosem:
– Spokojnie, nie będę taki okrutny… masz do wyboru dwie rzeczy: albo dajesz kasę, albo dajesz forsę!

Żona policjanta wygląda przez okno i krzyczy do męża leżącego na kanapie:
– Józek, tam ktoś kradnie auto!
– No to co?
Po 5 minutach.
– Józek, ale to nasze auto!
Policjant wybiegł na podwórko.
Po chwili wraca do żony:
– Złapałeś złodzieja?
– Wyrwał mi się, ale zapisałem numer samochodu.

Na granicy do zdenerwowanego faceta podchodzi celnik i pyta:
– Coś pan taki roztrzęsiony?
– Zgubiłem papierosy.
– Niech pan tak nie rozpacza, nad papierosami nie warto rozpaczać. A właściwie ile ich było?
– Dwa tiry z przyczepą.