Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR.
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów
ZSRR: Eeeee tam Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?

Wykład z fizyki na Akademii Wojskowej.
– Wszystkie ciała rzucone do góry spadają z powrotem na ziemię. To jest właśnie prawo ciężkości.
– A jeśli spadną do wody? – pyta jeden z kadetów.
– To już nie wasza sprawa. Tym zajmie się już Marynarka Wojenna.

Lekcja historii, rozmowy na temat II Wojny Światowej.
Pani pyta dzieci czy ktoś z ich rodziny żył w tym okresie.
Zgłasza się Małgosia:
– Moja babcia była łączniczką!
– O, dobrze Małgosiu, piątka. Ktoś jeszcze?
Zgłasza się Stasiu:
– Mój dziadek służył w SS!
– Ooo, nie wolno tak mówić Stasiu. Jedynka! Ktoś jeszcze?
Zgłasza się Jasio:
– Ja! Mój dziadek służył w AK.
– Brawo Jasiu, wspaniały dziadek. Piątka.
Potem dzieci rozmawiają na przerwie:
– Twój dziadek naprawdę służył w SS? – Jasio
– Pewnie, Szare Szeregi. A twój w AK?
– Tak, Auschwitz Kommando.

Wychodzi żołnierz z okopu i coś mu do łba strzeliło.

W czasie wojny rosyjski żołnierz melduje przełożonemu:
– Panie generale, pańska córka kocha się z Niemcami!
– Wiem. To nasza najlepsza broń bakteriologiczna!

Jak ściągnąć polskiego snajpera z drzewa?
Pomachać mu ręką.

Od kiedy żołnierz może używać broni?
Od wtedy, gdy Bronia skończy 16 lat.

Sierżant mówi do szeregowca:
– Żołnierzu, wymieńcie najgroźniejszy nabój.
– Dziewczyna, Panie Sierżancie.
– Co Wy mówicie?
– Melduję, że jak taka ładna wpadnie w oko, to zrani serce, podziurawi kieszenie i na koniec wyjdzie bokiem Panie Sierżancie.

Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu.
Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.

Z pamiętnika amerykańskiego żołnierza:
Dzień pierwszy. Popiłem trochę z Polakami.
Dzień drugi. Chyba koniec ze mną. Umieram.
Dzień trzeci. Polacy znowu wyciągnęli mnie na wódkę.
Dzień czwarty. Szkoda, że przedwczoraj nie umarłem.

Na jednym z wielu egzaminów płk. Matuszczyk pyta żołnierza:
– Podchorąży, ilolita jest lufa?
– Jednolita.
Płk:
– Zaliczone.

W wojsku kapral tłumaczy nową grę zręcznościową:
– Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
– A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
– Ten wypada z gry.