– Co się tak wczoraj żona darła na ciebie?
– Nie na mnie, na psa.
– Biedny zwierzak, zabrała mu klucze do domu.

Przychodzi dorosła córka do ojca:
– Tato mój mąż mnie bije
Ojciec walnął ją w twarz mówiąc:
– Jak on będzie bił moją córkę to ja będę bił jego żonę.

Pijany mąż wraca do domu.
Żona od progu krzyczy:
– Gdzie byłeś moczymordo?!
– Na cmentarzu.
– A kto umarł?!
– Nie uwierzysz – tam wszyscy umarli.

Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie.
Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać.
W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy.
Mąż się budzi:
– Kto tam?
– Mol!
– A futro?
– W domu sobie zjem!

Nowożeńcy…
Noc poślubna…
Mąż przygotowuje romantyczną kąpiel, po czym woła swoją małżonkę. Kobieta wchodzi do wanny i nagle mąż zaczyna ją topić. Kiedy już prawie straciła przytomność, małżonek wyciągnął ją z wanny i zaczął się do niej dobierać.
Przestraszonej dziewczynie po wszystkim udało się zdobyć telefon i natychmiast zadzwoniła do swojej matki.
– Mamo! Proszę cię zrób coś! Nie wiem co się z nim stało, to jest jakiś psychopata! Najpierw prawie mnie utopił w wannie, a potem się zaczął do mnie dobierać. – powiedziała zapłakana.
Matka wysłuchała ze spokojem swojej córki i powiedziała:
– Ależ uspokój się, on jest przecież wulkanizatorem, więc najprawdopodobniej szukał po prostu dziury.

Napad na bank.
Jeden z bandytów podchodzi do zakładnika i pyta się:
– Widziałeś coś?
– Tak – odpowiada i dostaje kulkę.
Podchodzi do drugiego i pyta:
– Widziałeś coś?
– Tak – odpowiada i tez dostaje kulkę.
Podchodzi do mężczyzny i pyta:
– Widziałeś coś?
– Nie, nic nie widziałem, ale moja żona wszystko widziała, tam stoi o tam.

Wzdycha starszy pan siedzący w tramwaju:
– Zero kultury, straszne chamstwo, brak żadnych wartości, zero szacunku dla starszych osób.
– Ale o co panu chodzi?! Przecież ustąpiliśmy panu miejsca!
– No tak, ale żona nadal stoi.

Fąfara wraca do domu pijany.
Żona wrzeszczy:
– Codziennie wieczorem wracasz pijany!
– Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to, że wychodzę trzeźwy!

Żona policjanta wygląda przez okno i krzyczy do męża leżącego na kanapie:
– Józek, tam ktoś kradnie auto!
– No to co?
Po 5 minutach.
– Józek, ale to nasze auto!
Policjant wybiegł na podwórko.
Po chwili wraca do żony:
– Złapałeś złodzieja?
– Wyrwał mi się, ale zapisałem numer samochodu.

Grają sobie dwaj koledzy w golfa.
Ale jakieś dwie panienki ich zwalniają i jeden do drugiego mówi:
-idź do nich i powiedz, żeby dały nam przejść.
Tak też zrobił. Lecz w połowie drogi wraca i mówi:
-e stary, Ty pójdź bo jedna to moja żona a druga to kochanka.
Tak więc idzie, idzie ale też w połowie wraca i mówi:
-Jaki ten świat mały…

Do Kubala zwróciła się żona z dosyć dziwnym pytaniem:
– Wiesz , słyszałam dziś takie trudne słowo , może ty będziesz wiedział – co to znaczy konsternacja?
– No jak by ci to wytłumaczyć? Przypuśćmy że wracasz wcześniej z pracy i zastajesz mnie w łóżku z inną kobietą – to wtedy jest konsternacja.
– Już wiem! Jak na przykład wracasz dzień wcześniej z delegacji i zastajesz mnie w łóżku z obcym mężczyzną…
– Nie! Wtedy to nie jest konsternacja! Wtedy to jest kurestwo.

Wpada policjant do domu, zagląda do lodówki i pałuje żonę.
Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę.
Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę.
Przez parę dni biedna żona próbowała wszystkich środków, żeby nie denerwować męża.
Wypakowała lodówkę jedzeniem, ale nic nie pomagało.
Któregoś dnia, kiedy mąż ją okładał pałą, zapłakana pyta o co mu w końcu chodzi?
A zomowiec na to:
– Ja cię nauczę gasić światło w lodowce.