Idzie krasnoludek przez łąkę i pali fajkę.
Krowa mówi do krasnoludka:
– taki mały a fajki pali!
– taka duża, a stanika nie nosi!

Po południu w lesie panuje wielki spokój.
Miś właśnie robi sobie drzemkę i nagle wyskakuje zając i woła:
– A ja mam sklep i mam w nim wszystko!
No a miś tak sobie myśli:
– Dobra zając, zobaczymy czy masz tam wszystko.
Miś idzie do sklepu zająca i mówi:
– Daj mi dwa kilo nic.
A zając tak myśli i mówi:
– No to chodź tu panie misiu.
I prowadzi misia do piwnicy i się pyta:
– Widzisz coś.
A miś na to:
– Nie.
Na to zając:
– No to bierz dwa kilo i spadaj!

Diabeł założył się z Polakiem, Ruskiem i Niemcem, kto lepiej wytresuje
psa.
Po roku czasu przychodzi do Ruska.
Rusek chudziutki, z wystającymi żebrami, a pies spasiony, że ledwo może się ruszać.
Rusek wyciąga kiełbasę, daje psu, a ten zaczyna służyć.
Potem poszedł do Niemca.
Niemiec ledwie trzyma się na nogach, a pies jak beka, łapy ma prawie w poziomie.
Niemiec daje mu kiełbasę – pies zaczyna tańczyć.
Wreszcie przyszedł diabeł do Polaka.
Ten zapasiony, ledwie mieści się w fotelu, a psa prawie nie widać.
Polak wyciąga kiełbasę, „pewnie tez da psu” myśli diabeł, a on sam zaczyna zjadać.
Na to pies odzywa się ludzkim głosem:
– Daj mi, ach daj mi.

Lecą trzy nietoperze.
1 mówi:
– widzieliście tego królika?
– widzieliśmy
– to już go nie zobaczycie
2 mówi:
– widzieliście tego niedźwiedzia?
– widzieliśmy
– to już go nie zobaczycie
3 wraca z guzem:
– widzieliście te drzewo?
– widzieliśmy
– a ja go nie widziałem

Przychodzi lis do niedźwiedzia i mówi:
– cześć słyszałem, że masz laskę, podobno jest bardzo ładna
– tak mam, tylko trochę próchnieje

Idzie zając z magnetowidem przez las, spotyka niedźwiedzia.
Ten się pyta:
– Zając, a skąd masz widelca?
– A, dostałem od lisicy.
– E, jak to, od lisicy? Przecież ona taka chytra…
– No tak, zaprosiła mnie na kolacje, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła światło i mówi:
-„Bierz, co mam najlepszego”.
No to wziąłem video i poszedłem.
Niedźwiedź się śmieje rozbawiony:
– Och, głupiutki zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibyśmy lodówkę!

W bardzo złym humorze fukający miś, chodzi po lesie, szukając
komu by tu guza nabić. Nawinął mu się zając:
Mis: Czego ty zając po lesie bez czapki się włóczysz?
Zając: No, bo, ja tego…
Mis: SRU! zającowi w łeb!
Trochę mu to ulżyło, ale nie na długo. Po jakimś czasie, znowu
zrobił się chmurny, znowu szukał kogoś, na kim mógłby się
wylądować. Spotkał wilka, zwierzył mu się, wilk mu poradził
aby poszli do zająca.
Mis: Ale już dałem zającowi raz…
Wilk: Co się tam będziesz przejmował, daj mu jeszcze raz!
Mis: Ale, za co?
Wilk: Poproś go o papierosa. Jak ci da z filtrem, to mu chlaśniesz
bo chciałeś bez filtra, a jak ci da bez filtra…
Mis: No dobra…
Idą, spotykają zająca:
Mis: Te, zając daj papierosa!
Zając: A z filtrem, czy bez filtra?
Mis:… A czego ty zając po lesie znowu bez czapki się włóczysz?

Wróbelek był głodny, nagle patrzy, idzie koń i ciągnie wóz.
Nagle koń zaczyna stawiać kasztana.
Koński kasztan jak wiadomo jest pożywny i wróbelki chętnie go zjadają.
Zatem wróbelek podskakuje, podskakuje, wpatrzony w koński
zadek, podskakuje coraz bliżej i… wóz go przejechał.
Jaki z tego morał?
Nie oglądąj się za d*pami bo głowę stracisz.

Wchodzi wkurzony zając do baru i pyta:
– Kto pomalował mój rower na zielono?
Cisza.. nagle wstaje niedźwiedź i mówi:
– Ja a co?!
Na to wystraszony zając:
– A nic, chciałem tylko zapytać jak długo farba schnie.

Mówi wąż do węża:
– Ssssssssssłłuchaj, czy my jesssssteśśśmy jadowite?
– A dlaczego się pytasz?
– Bo chyba w język ssssię ugryzłem.

Siedzą 3 mrówki na drzewie i idzie słoń.
Zaczynają go przezywać:
– Ty huju, mama Cię nie kocha idź stąd!
A słoń:
– Jeszcze raz będziecie przezywać to zrzucę Was z drzewa.
Idzie znowu i mrówki go znowu przezywają:
– Ty gruby fiucie, idź bo nam się rzygać chce.
Słoń się rozpędził uderzył w drzewo.
2 mrówki mocno się trzymały a trzecia spadła słoniowi na kark.
Te 2 krzyczą do trzeciej:
– Uduś ch*ja, uduś!

– Dlaczego Ochab nie może mieć psa?
– Bo pies potrzebuje pana, a nie towarzysza.