Przychodzi misiu do zajączka i się pyta:
– Zajączku czy mogę u ciebie nocować kilka dni bo żona wypierdoliła mnie z domu?
– Dobra tylko obiecaj, że nie będziesz pił.
– No obiecuję.
Na następny dzień misiu patrzy w lustro i widzi, że ma podbite oko. Zdziwił się i pyta się zajączka:
– Zajączku co się wczoraj działo, że mam podbite oko?
– Cóż, ubliżałeś mi to ci dopieprzyłem.
Na następny dzień misiu znów patrzy w lustro i widzi, że ma podbite oko i złamaną rękę.
Znów się pyta zajączka:
– Zajączku co ja takiego wczoraj zrobiłem, że jestem taki pobity?
– Ubliżałeś mi i uderzyłeś moją żonę to ci w*ierdoliłem.
Na następny dzień misiu się budzi i patrzy w lustro.
Siedzi na wózku inwalidzkim, nogi i ręce połamane a oczy podbite.
Pyta się zajączka:
– O ku*wa zajączku powiedz co ja takiego wyprawiałem?
– To ,że ubliżałeś mi, mojej żonie i dzieciom to jeszcze wytrzymałem ale jak wszedłeś na stół nasrałeś na niego, wetknąłeś tam zapałki i powiedziałeś, że do domu wprowadza się jeż to tego już nie wytrzymałem.

Wściekły i poturbowany kangur wychodzi z autobusu.
Przechodzień pyta go:
– Co się stało?
– Ktoś normalnie próbował mi wyrwać torbę!

Idzie króliczek do baru.
Zamówił kawkę i ciasteczko.
Wchodzi do wc, wychodzi i mówi:
– Kto mi zjadł ciasteczko?
– Kto mi zjadł ciasteczko?
– Pytam się ostatni raz, kto mi zjadł ciasteczko?
Wychodzi niedźwiedź i mówi:
– Ja a bo co?
– Nic, nic popij sobie kawusią.

Siedzi niedźwiedź przed telewizorem, przełącza kanały, aż trafia na „Z kamerą wśród zwierząt”.
– No nie mogę – mówi – wszędzie to reality show.

Zajączek spotyka wilka i mówi:
– Cześć wilku.
– Spier*.*
Historia powtórzyła się kilka razy, ale zajączek umówił się z wilkiem, że jak będzie szedł z dziewczyną to wilk mu odpowie.
Idzie zajączek z dziewczyną i spotkali wilka.
Wilk mówi:
– Cześć zajączku..
– Spier*.*

Idzie piesek przez pustynie i mówi:
– Jak nie znajdę jakiegoś drzewa to chyba się zleje!

Spotykają się trzy rekiny, jeden mówi:
– Wczoraj zjadłem jakiegoś francuza i do dzisiaj mi się odbija jego perfumami.
– To jeszcze nic – mówi drugi – ja tydzień temu zjadłem ruska i do dzisiaj nie mogę płynąć prosto.
– To i tak nic – mówi trzeci – ja 2 tygodnie temu zjadłem polskiego posła, łeb miał taki pusty, że do dzisiaj nie mogę się zanurzyć!

Mały mól pierwszy raz samodzielnie wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk.
Stary mól pyta:
– Jak poszło?
– Chyba dobrzebo wszyscy klaskali.

Siedzą dwa słonie na balkonie i koń.
Słoń do słonia – może zwalimy konia?

Antek kupuje na targu konia.
– Ile pan chce za niego?
– Tysiąc złotych.
– Przecież on jest ślepy!
– Co? Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować.
Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie.
Antek wyłazi spod konia i mówi:
– Mówiłem, że jest ślepy!
– Może i ślepy, ale jaki odważny!

Idą turyści, patrzą siedzi baca nad rzeką i kąpie kota.
Mówią do niego:
– Baco kota się nie kąpie!
– Kąpie się, kąpie!
Wracają, siedzi baca nad rzeką, a obok leży nie żywy kot.
– Mówiliśmy Ci Baco, że kota się nie kąpie!
– Kąpie się, kąpie ale się nie wykręca!

Sędzia pyta myszoskoczka:
– Czemu pobiła pani słonia?
Odpowiada mu cisza.
– Czemu pobiła pani słonia?
Myszoskoczek dalej milczy.
– Proszę odpowiedzieć! – krzyczy sędzia.
– …prawo buszu… – odpowiada nieśmiało myszka.