Kowalski do Nowaka:
– Czemu zawsze po jedzeniu nakręcasz zegarek?
– Bo lekarz kazał mi po jedzeniu zażywać dużo ruchu!

Mówi Kowalski do doktora:
– Świetny ten lek! Mój wuj zażył go przez przypadek i odziedziczyłem fortunę!

Kancelaria prawna.
Adwokat mówi:
– Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije?
– Nie, skąd, jakby tylko spróbował, to ja bym mu dała.
– Czy nie daje pieniędzy?
– Nie, absolutnie. Oddaje wszystko co do grosza, gdyby mi tylko schował złotówkę to ja bym mu dała.
– A może bije panią?
– Tylko rękę by podniósł, to bym go przez okno pogoniła.
– A co z wiernością?
– O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!

Odbywa się musztra.
Żołnierze stoją w szeregu.
Kapral daje komendę:
– Prawa nogę do góry podnieść!
Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę.
Kapral patrzy się wzdłuż szeregu i krzyczy:
– Co za dureń podniósł obie nogi?

Przychodzą do Kowalskiego dwaj policjanci i pukają:
– kto tam?
– policja
– czego chcecie?
– porozmawiać
– w ilu jesteście?
– we dwóch
– to porozmawiajcie między sobą.

Żona w delegacji.
kowalski zawozi syna do przedszkola.
– To nie nasze dziecko. – słyszy w pierwszym.
– Nie znamy tego chłopca. – słyszy w drugim.
Jjadą do trzeciego, czwartego… wszędzie to samo.
W końcu syn mówi:
– Tato, zaliczamy jeszcze jedno przedszkole i jedziemy do szkoły bo się na lekcje spóźnię!

Kowalski słyszał w radiu, że mają przylecieć ufoludki, takie małe, takie zielone i trzeba do nich mówić bardzo powoli.
Kowalski poszedł do lasu i zobaczył coś małego i zielonego.
Mówi:
– Dzień do-bry je-stem Ko-wa-lski, zbie-ram-grzy-by.
– Dzień do-bry je-stem le-śni-czy No-wak ro-bię ku-pę.

Kowalski postanowił zrobić żonie niespodziankę.
Poszedł do fryzjera, zgolił wąsy, brodę, przystrzygł krótko włosy. Kiedy wrócił, żona rzuciła mu się na szyję i zaczęła namiętnie całować.
– Wiedziałem kochanie, że zrobię Ci niespodziankę!
– Och, to Ty? – krzyknęła speszona żona.

Kowalski wraca z wycieczki i opowiada Fąfarze:
– Ale było super! Te emocje, te wrażenia! Jadę na słoniu, obok mnie lew, a za mną 2 tygrysy…
– No i co wtedy zrobiłeś?
– Nic, karuzela się zatrzymała.

Oficer mówi do swoich podopiecznych:
– Koniec tego czołgania i strzelania teraz popracujemy nad mięśniami nóg. Zaczniemy od hmmmm… ROWEREK! No bardzo ładnie Nowak oto chodzi o Grabowski znakomicie. Kowalski! Czemu nie ćwiczysz?!
– bo teraz zjeżdżam z górki.

Kowalska przez całe życie zadręczała męża.
Kiedy wreszcie umarł zatęskniła za nim i postanowiła wywołać jego ducha.
Kiedy jej się to udało, zapytała:
– Jak ci jest na tamtym świecie?
– Bardzo dobrze.
– Lepiej niż przy mnie?
– O wiele lepiej.
– To opowiedz mi, jak wygląda życie w raju.
– Ale ja wcale nie jestem w raju…

Kowalski jedzie pociągiem i śpiewa:
– W murowanej piwnicy siedzieli zbójnicy…
Przychodzi konduktor i mówi:
– Niech pan przestanie śpiewać bo wyrzucę pana bagaże.
A Kowalski dalej – w murowanej piwnicy siedzieli zbójnicy…
Konduktor wkurzył się i wyrzuca bagaże a Kowalski na to:
– Ale głuptas z Ciebie bo to nie mój bagaż i dalej – w murowanej piwnicy siedzieli zbójnicy…
– Niech pan przestanie śpiewać bo wyrzucę pana.
– W murowanej piwnicy siedzieli zbójnicy…
Konduktor wkurzył się i wyrzuca Kowalskiego:
– Ale z Ciebie głuptas bo to mój przystanek.