Jedzie sobie ksiądz samochodem.
Zatrzymują go dwaj policjanci:
– Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
– Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
– Co ksiądz wozi?
– Bojler do zakrystii.
– Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę:
– Ty! Co to jest bojler do zakrystii?
– Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.

Mama wysłała Jasia do sklepu po kiełbasę a mu przypomniało się że musi iść do kościoła powiesił kiełbasę na krzyżu ksiądz śpiewa „wisi krzyżu” a jasiu „moja kiełbasa”.