Pani nauczycielka powiedziała dzieciom żeby na jutro przyniosły swoje zwierzątka i żeby pokazały co one potrafią.
Pewien chłopiec przyniósł rybki, które potrafią opłynąć całe akwarium.
Dziewczyna przyniosła psa, który potrafił wykonać wszystkie polecenia itd.
Doszło do Jasia.
Jasiu przyniósł żabę raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła, drugi raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła.
– Jasiu ale ta żaba zbyt wiele nie potrafi
– Ale niech pani zaczeka
Jasiu trzeci raz klepnął żabę w tyłek a żaba kłantanamera

Nauczycielka mówi do dzieci:
– Wiecie po jakim warzywie łzawią się oczy?
Jasiu podnosi rękę i mówi:
– Po rzepie
A nauczycielka mówi:
– Chyba chciałeś powiedzieć po cebuli
A Jasiu:
– To pani nigdy niedostała rzepą po jajach?

Nauczycielka kazała dzieciom przynieść jakieś przyrządy lekarskie.
Zosia przyniosła strzykawkę, Marek bandaż, a Jasiu aparat tlenowy.
Pani pyta Jasia:
– Skąd masz ten aparat?
– Od dziadka
– A co dziadek na to?
– Yhhhhhhhhhhhhh!

Pani nauczycielka przychodzi do domu Jasia i skarży się ojcu.
– Pański syn gdy zapytałam ile to jest 2+2 on obiecał, że mnie przeleci.
– Jasiu jest na zewnątrz zaraz go zawołam.
Ojciec woła Jasia.
– Jasiu! Czy to prawda, że obiecałeś pani nauczycielce, że ją przelecisz?
– Tak, tato.
– To co się szlajasz po ogrodzie? Już przyszła!

– Mamusiu – mówi 14-letnia Basia – dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor.
– No i co?
– Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
– Oczywiście ty.
– Nie, nasza pani profesor.

Pani od religii pyta się dzieci:
– jak nazywają się trzy osoby Pana Boga?
Jasiu podnosi rękę i mówi:
– ich troje

Nauczyciel napisał w dzienniczku uczennicy:
– Pańska córka Zosia jest nieznośną gadułą.
Nazajutrz dziewczynka przyniosła dzienniczek z adnotacją ojca:
– To pestka.Gdyby pan słyszał jej matkę!

Pani mówi do dzieci:
– Czy ktoś wie co to jest manifest?
Po krótkiej chwili Jaś odpowiada:
– Proszę pani dzieciom w naszej klasie śmierdzą kapcie „a Mani fest””

Pani w szkole pyta się Jasia:
– Jasiu co to jest duże, brązowe i puchate?
– Dźwiedź
– Nie, Jasiu Nie Dźwiedź
– Jak nie dźwiedź to ja już nie wiem

Przychodzi Jasio do szkoły i mówi:
– przepraszam za spóźnienie ale tam stal taki pan i dal mi fajkę a ja musiałem ją skończyć
– ale Ty nie palisz a poza tym kto to był?
– mój tata.

Na ćwiczeniach z angielskiego asystentka usiłuje dowiedzieć się od studenta jak po angielsku jest zamrażarka (freezer).
Student nie wie, więc pani asystent go naprowadza:
– A wiesz, jak jest prowadzić samochód?
– Drive
– No właśnie, a jak jest kierowca samochodu?
– Driver
– Świetnie, a wiesz jak jest zamrażać?
– Tak, freez
– No to jak będzie zamrażarka?
– Freez-driver! – odpowiada zadowolony z siebie student.

Pani każe dzieciom na poniedziałek przynieść śpiewające zwierzę do szkoły.
Nastąpił poniedziałek wszystkie dzieci do szkoły przyniosły kanarki ptaszki itp ale Jasiu przyniósł żabę.
Pani do Jasia:
– Jasiu, przecież żaba nie śpiewa.
Jasiu walnął żabę a żaba: łeee
– Jasiu jaki ty jesteś uparty, żaba nie śpiewa.
Jasiu znów walnął żabę a żaba błłłłłeee
– Jasiu zaraz dostaniesz lufę do dziennika.
Po czym Jasiu znów walnął żabę a żaba – kłanta namera mnie weźmie wielka cholera kłanta namera mnie weźmie wielka cholera