Wychodzi żołnierz z okopu i coś mu do łba strzeliło.

Rozmawiają dwaj koledzy:
– Lepiej się ożenić czy iść do wojska?
– Jeśli się ożenisz to masz przesrane, a jeśli pójdziesz do wojska to zawsze masz dwa wyjścia albo wyślą cię na wschód, albo na zachód. Jak na wschód to masz przesrane a jak na zachód to zawsze masz dwa wyjścia. Albo przeżyjesz albo cię zabiją, jak przeżyjesz to masz przesrane a jak cię zabiją to zawsze masz dwa wyjścia. Albo zakopią cię pod drzewem iglastym albo pod drzewem liściastym, jak pod drzewem iglastym to masz przesrane a jak pod drzewem liściastym to zawsze masz dwa wyjścia. Albo przerobią cię na papier zwykły albo na papier toaletowy, jak na papier zwykły to masz przesrane, a jak na papier toaletowy to zawsze masz dwa wyjścia. Albo trafisz do męskiej albo do damskiej toalety, jak do męskiej to masz przesrane a jak do damskiej to zawsze masz dwa wyjścia. Albo podetrą cię od tyłu albo od przodu jak od tyłu to masz przesrane a jak od przodu to prawie jak małżeństwo.

Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
– Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości – pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
– Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
– Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?

Co ma zrobić żołnierz w bezpośredniej bliskości wybuchu jądrowego?
Ma zamienić się w pył radioaktywny i skutecznie razić siły nieprzyjaciela.

Początkujący policjant i już z wyższej półki generał wchodzą do sklepu.
-Co podać? Pyta się sprzedawca.
Początkujący policjant:- Ja poproszę zeszyt w kropki.
Sprzedawca: Ale takich nie posiadam.
Początkujący:No to w kółka.
Sprzedawca;Nie ma takich. Po tym policjant przesuwa sie na bok.
Generał: Widzi pan jaki z niego głupek. To ja poproszę globus Katowic i pół ziarenka ryżu.

Sierżant mówi do szeregowca:
– Żołnierzu, wymieńcie najgroźniejszy nabój.
– Dziewczyna, Panie Sierżancie.
– Co Wy mówicie?
– Melduję, że jak taka ładna wpadnie w oko, to zrani serce, podziurawi kieszenie i na koniec wyjdzie bokiem Panie Sierżancie.

Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu.
Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.

Na jednym z wielu egzaminów płk. Matuszczyk pyta żołnierza:
– Podchorąży, ilolita jest lufa?
– Jednolita.
Płk:
– Zaliczone.

W wojsku kapral tłumaczy nową grę zręcznościową:
– Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
– A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
– Ten wypada z gry.

Jasiu zapisał się do wojska, kierownik mówi:
– W tył zwrot!
Jasiu zwymiotował do tyłu.

W wojsku dowódca objaśnia:
– Gdy skaczemy z samolotu liczymy do 5 i szarpiemy dłuższą linkę. Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Piec.
Ciągnie i nic.
Łapie za 2, ciągnie i nadal nic.
Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
– Zdrowaś Maryjo łaskis pełna.

Oficer mówi do sierżanta:
– Sierżancie, proszę delikatnie powiadomić Kowalskiego, że stracił ojca.
Sierżant odpowiada:
– Tak jest sir.
Sierżant krzyczy:
– Kompania zbiórka. Każdy który ma ojca wystąp.Te Kowalski baranie, a ty gdzie się pchasz!