Było 3 facetów, którzy mieli grube baby, jeden mówi tak:
– Jak moja żona usiądzie na krzesło to całe się załamuje.
Drugi mówi:
– E tam gadasz bzdury, jak moja żona usiądzie za kierownice to aż resory pękają.
Trzeci mówi
– E tam wasze to nic, a ja jak poszedłem z majtkami mojej żony do pralni to powiedzieli, że spadochronów nie przyjmują.

Mąż przychodzi do domu z pracy i nagle widzi swoją żonę w łóżku z jakimś mężczyzną.
– Co to ma znaczyć?! – pyta mąż.
– Kawę wypił, koniak też, to co mu miałam zaproponować?!

Żona żali się mężowi :
-Stefan czemu ja mam ciągle tyle roboty w mieszkaniu!?
-Śpisz w nocy to ci się zbiera!

Policjant na komisariacie pisze protokół.
Pyta kolegi: jak się pisze „róże”?
Kolega odpowiada: wiem akurat, bo moja żona ma imię RÓŻA. U zamknięte i Z z kropką.
OK. Dzięki i pisze dalej spokojnie: podejrzany wszedł na balkon po róże spustowej.

Kumpel do kumpla:
– Masz jakieś zdjęcia swojej żony nago?
– Nie…
– A chcesz kilka?

Żona strofuje męża:
– Czy naprawdę musiałeś znowu wypić całą butelkę wódki?
– Kochanie, tym razem zostałem zmuszony.
– Przez kogo?
– Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki.

żona – jak mogłeś mi to zrobić? Brak mi słów.
mąż – w takim razie ukarz mnie swoim milczeniem !

Młody mąż wraca do domu z pracy patrzy, a jego żona blondynka spazmatycznie szlocha.
– Czuję się okropnie – mówi do niego – Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
– Nie przejmuj się tym – pociesza ją mąż – Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
– Tak, na szczęście! – mówi żona wycierając łzy – Dzięki temu mogłam naszyć łatę.

Idzie Arab z żoną przez pustynię.
Wędrowali tak 2 tygodnie.
Nagle Arab zatrzymuje się i mówi do żony:
– Idź do domu i przynieś ołówek i linijkę.
– Ale do domu są 2 tygodnie drogi!
– Nie gadaj, tylko idź!
Żona posłusznie poszła do domu i przyniosła mężowi to o co prosił.
– No to teraz, narysuj mi na plecach szachownicę.
– Ależ mężu, po co?
– Nie gadaj, tylko rysuj!
Żona narysowała mu na plecach szachownicę, a gdy skończyła, Arab mówi do niej:
– No to teraz, podrap mnie w B7.

Przychodzi baca do sypialni z owcą pod pachą i mówi:
– To jest świnia z którą się bzykam jak mnie zdenerwujesz!
Na to żona leżąca w łóżku odpowiada ze zdziwieniem:
– Ale kochanie to nie jest świnia tylko owca!
A Baca:
– Zamknij się, nie do ciebie mówię!

Żona do męża:
– Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam – mój rozmiar!
Mąż:
– Taaa… Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
– Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam – mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
– Szczęściara z Ciebie. A ja – popatrz – nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam – i k…a nie mój rozmiar!!

Żona pyta męża:
– Z iloma kobietami spałeś?
– Tylko z Tobą, Najdroższa. Z innymi nigdy nie zmrużyłem nawet oka 😉