Wpada facet do domu i wola rozradowany do żony:
– Kochanie, patrz mam szóstkę w totku!
– Niemożliwe, pokaż.
– No, patrz. Będzie z kilka miliardów. Pakuj się!
– Już. Jedziemy gdzieś?
– Nie. Wyp…aj.

Mąż wraca nad ranem do domu.
Żona pyta:
– Gdzie byłeś? Caąą noc czekałam i nie zmrużyłam nawet oka.
Mąż zmęczonym głosem:
-A myślisz, że ja spałem?

W środku nocy z małżeńskiego łoża wstaje mąż i trzymając się w okolicach krocza zaczyna nerwowo stąpać z nogi na nogę i przechodząc się po pokoju…
– Co ci jest? – pyta rozbudzona żona.
– A tak cholernie mi się kobity chce… – odpowiada małżonek.
– No to wskakuj – żona zapraszająco odsuwa pierzynę.
– Eee.. Jakoś to rozchodzę…

Małżeństwo z czterdziestoletnim stażem siedzi przy stole wigilijnym i nikt się nie odzywa.
Nagle żona mówi:
– Słuchaj, tak nic nie mówisz, ale jak tylko na ciebie spojrzę to od razu mi ciepło na sercu!
– To wyjmij cycka z barszczu!

Dziewczyna w sytuacji intymnej z chłopakiem. On pyta:
– Mogę mówić do ciebie Ewa?
– Ale ja mam na imię Danka. Dlaczego Ewa?
– Bo… będziesz moją pierwszą.
– Dobra. A ja mogę mówić do ciebie Peugeot?
– Dlaczego?
– Bo będziesz moim 206.

Przed ślubem:
Ona – Ciał Janek.
On – No nareszcie, już tak długo czekam.
Ona – Może chcesz żebym poszła?
On – Nie! Co Ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna!
Ona – Kochasz mnie?
On – Oczywiście, o każdej porze dnia i nocy.
Ona – Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On – Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona – Chcesz mnie pocałować?
On – Tak, za każdym razem i przy każdej okazji.
Ona – Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On – Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem.
Ona – Czy mogę Ci zaufać?
On – Tak.
Ona – Kochanie.
Siedem lat po ślubie:
Czytajcie od dołu…

Krystyna przegląda kobiecą prasę.
Nagle z przerażeniem zrywa się z fotela i biegnie do męża:
– Kochanie, czy Ty wiesz ile trzeba biegać, żeby spalić jednego pączka?
Stefan leniwie odrywa wzrok od telewizora, a gębę od piwa:
– Ty stara, a po jakiego diabła palić pączki?

Facet u kochanki (mąż w delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie…
Babka, niewiele myśląc, mówi mu:
– Stań na środku, tak jak jesteś – goły, a ja powiem staremu, że taka statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
– A to co?!
– No… kupiłam taka statuę, znajomi też maja, teraz taka moda…
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka… podchodzi do statuy i wręcza że słowami:
– Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć q*.*a nakarmiła…

Trzej koledzy spotykają się i zwierzają się sobie o swoich niewiernych żonach.
Pierwszy mówi:
– Moja, to mnie chyba ze stolarzem zdradza, bo pod łóżkiem znalazłem wióry.
Drugi mówi:
– A moja, to chyba z mechanikiem, bo pod łóżkiem znalazłem śrubki.
Trzeci mówi:
– No, Wasze, to są przynajmniej normalne! Moja, to mnie chyba z koniem zdradza, bo pod łóżkiem znalazłem dżokeja!

Facet do dziewczyny:
– Masz nogi jak sarenka.
– Takie zgrabne?
– Nie, takie owłosione.

Żona wchodzi do kuchni, patrzy a tam mąż leży całkiem nagi na stole, cały obsypany w mące:
– Co Ty wyprawiasz?
– Przecież kazałaś mi ukręcić ciasto na jajach!

Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku.
Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania.
Myśli sobie: „Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło”.
Gdy to już zrobiła z kibla słychać krzyk:
– O Boże! Ratunku!
Przerażona otwiera drzwi i zapala światło a mąż mówi:
– Uff! Myślałem już, że mi oczy pękły z wysiłku.