– Barman, proszę szybko podać kieliszek koniaku dla mojego zemdlonego kolegi!
– Nie mamy koniaku , jest tylko czysta.
Zemdlony otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
– Może być.

– Uważasz mnie za służącą, czy co?- krzyczy żona.
– Ależ skąd, kochanie, służącą mógłbym zmienić.

Środek nocy.
Nowak wraca do domu „po kielichu”.
Żona czeka z wałkiem w ręku.
– Ździśka, co Ty?! Ciasto o drugiej w nocy robisz? – dziwi się na jej widok.

Przychodzi mąż do domu nawalony w trupa.
Wchodzi do sypialni i wrzeszczy:
– Stara zacznij chrapać, bo nie znajdę łóżka!

Pijany facet siedzi w knajpie.
Podchodzi do niego kelnerka i mówi:
– Proszę pana, zamykamy.
Na to pijak odpowiada:
– Proszę, tylko nie trzaskajcie drzwiami!

Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta się taksówkarza:
– Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
– Zmieszczą się.
– A talerz bigosu?
– Pewnie.
– 5 piw?
– No jasne.
– A torcik czekoladowy?
– Torcik się zmieści.
– Słoik śledzi?
– Wejdzie.
– A butelka szampana?
– Zmieści się.
– 15 kanapek?
– Też się zmieści.
– Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
– BUUUUEEEEEEEE.

Przychodzi facet do monopolu i mówi:
– Dzień dobry nazywam się Jan Kowalski poproszę połówkę.
– Ale po co się Pan przedstawia?
– Nie chcę być anonimowy.

– Na jakiej podstawie twierdzi pani, że obwiniony był pijany?
– Bo potrząsał latarnią, potem się schylał i szukał jabłek!

Kobieta w pociągu miała okres więc poszła do łazienki zmienić podpaskę.
Zmieniła raz, drugi a gdy poszła za trzecim: pierwsza łazienka zajęta, druga to samo i trzecia też.
Ale na korytarzu nikogo nie było no to ją zmieniła i wyrzuciła przez okno.
Jakiś pijak dostał w łeb i mówi:
– Takie miękkie a mi łeb rozj**ało.

Leży pijak na ulicy i mówi:
– Wielki woź, Mały woź o k***a radiowóz.

Spotyka się dwóch sąsiadów! Jeden mówi:
– Sąsiedzie! Pan wie wie co mi wymyślił wczoraj pana synuś? Pojęcia nie mam! Wczoraj wieczorem żona nie chciała mnie wpuścić do mieszkania, zadzwoniłem do was bo mnie strasznie smaliła rura. A nie było was, to waszego synka poprosiłem, żeby mi przyniósł szklankę wody! No nie powiem, grzecznie przyniósł mi nawet dwie szklanki. A jak go poprosiłem o jeszcze to przyniósł mi tylko pół szklanki! To go ochrzaniłem, że taki skąpy! To on mi mówi, że jest mały, nie sięga głową do kranu, a już wszystko wybrał z sedesu!

Pewnego dnia spotyka się trzech pijaczków pod sklepem.
Piją i piją.
Wódka się skończyła, wracają do domu ledwo żywi.
Na drugi dzień znowu się spotykają na ławce przed sklepem.
Każdy z nich ma kaca, cali się trzęsą z powodu delirki.
W końcu jeden mówi:
– Przez ten alkohol same straty
– Masz rację, tak się trzęsę, że dzisiaj jak robiłem herbatę, zanim doniosłem ją do stołu nic nie było w szklance.
– Eeeeee tam, co tam herbata, tak mi się łapy trzęsą, że jak dzisiaj jadłem zupę to cała znalazła się na twarzy mojej żony.
Trzeci siedzi taki jakiś ponury i mówi:
– Ale macie problemy … Ja jak idę do kibla to zanim się wysikam to trzy razy się spuszczam.