Idzie listonosz do bacy.
– Baco, co tak mieszacie?
– A, gówno z pszenicą.
– A co z tego wyjdzie?
– Listonosz!
Obrażony listonosz idzie drogą od bacy i spotyka policjanta.
Policjant się go pyta:
– Skąd wracacie?
– A od bacy.
– I co tam ciekawego baca robi?
– A miesza gówno z pszenicą.
– A po co?
– Powiedział mi, że ma wyjść z tego listonosz. Idź, to tobie powie, że wyjdzie policjant.
Idzie policjant do bacy.
– Baco, co tam mieszacie?
– A gówno z pszenicą.
– A co z tego wyjdzie. Policjant?
– Nie, za mało gówna!

Nad brzegiem rzeki stoi policjant i łowi ryby.
Nagle słyszy ciche wołanie:
– Kolego, kolego.
Rozgląda się, ale nikogo nie widzi.
Po chwili znowu:
– Kolego, kolego.
Wreszcie zorientował się, że to woła płynące środkiem rzeki gówno.
– Jaki ja dla ciebie kolega? – żachnął się policjant.
– Ja też jestem z organów wewnętrznych…

Policjant rozkłada metr krawiecki na jezdni.
Kolega pyta się co robi:
– Niektórzy przyjeżdżają do pracy metrem, ale jak do cholery to robią?

– Dlaczego policjant kopie 4 doły w ogrodzie?
– Bo musi zrobić sobie 4 zdjęcia.

Leje pijak pod drzewem w parku.
Policjant pyta:
– Tu można sikać?
– A sikaj pan.

Przychodzi blondynka na komisariat i żali się policjantowi, że zamknęła samochód a kluczyki zostawiła w środku.
Policjant wyjmuje drucik z kieszeni i pokazuje blondynie jak otworzyć auto.
Po kilku minutach przychodzi inny policjant i śmieje się do rozpuku.
Policjant, który siedzi za biurkiem pyta go:
– Czemu tak się śmiejesz?
– Bo przed komisariatem stoi blondynka i otwiera auto drucikiem.
– No i co cię w tym tak śmieszy? Sam jej to poradziłem.
– Nic, tylko, że druga siedzi w środku i woła: bardziej lewo, nie, bardziej w prawo.

Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
– Cześć co robisz?
– Niosę piwo dla komendanta.
– A po co ci te drzwi?
– Kazał przynieść coś do otwierania.

– Dlaczego milicjanci nie jedzą ogórków konserwowych?
– Bo im się głowy w słoikach nie mieszczą!

Blondynka została policjantką.
Pierwsza interwencja.
Zatrzymuje autobus.
Przechodzi, ogląda, zaczyna coś spisywać.
Podchodzi do kierowcy i mówi:
– To będzie wynosiło 4200 złotych.
– Co? – odpowiada kierowca.
– Proszę pana to nie moja wina, że pasażerów jest 42 a za każdą osobę bez pasów należy się 100 zł.

Laska jedzie na motorze przez miasto i nagle nadchodzi Policjant i zasłania jej drogę.
Policjant mówi:
– Czemu założyłaś czapkę zamiast kasku?
– Bo zrobiłam sobie test – zrzuciłam z 20 piętra kask i się rozwalił, a potem czapkę ale jej nic się nie stało.

Jedzie blondynka na motorze, zatrzymuje ją policjant. Pyta:
– Dlaczego pani nie ma kasku tylko czapkę?
– No bo wie pan jak kask zrzuciłam z 10 piętra to się stłukł a czapka nie.

Policja zatrzymuje blondynkę za szybką jazdę.
Policjant do niej:
– Proszę okazać dowód rejestracyjny
Blondynka nie rozumie o co mu chodzi.
Po chwili policjant tłumaczy a następnie prosi o okazanie prawa jazdy.
Ta jednak nie rozumie.
Po chwili policjant rozpina rozporek, a blondynka mówi:
– Co? Znowu mam dmuchać w alkomat?