Mówi Kowalski do doktora:
– Świetny ten lek! Mój wuj zażył go przez przypadek i odziedziczyłem fortunę!

Psychiatra do pacjenta zatwardziałego kryminalisty:
– Opowiem panu początek historii a pan ją dokończy.
– Dziad i baba posadzili rzepkę…?
– A Rzepka odsiedział swoje i załatwił i dziada i babę.

U lekarza:
– Panie doktorze, podejrzewam, że jestem lesbijką – zwierza się pacjent.
– Pan… lesbijką?! – dziwi się seksuolog. – A jak to się objawia?
– Dookoła mnie tylu wspaniałych mężczyzn, a mnie nie wiadomo dlaczego ciągnie do kobiet.

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza:
Lekarz mówi:
– Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
– Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem.

Przychodzi baba do lekarza i pyta się o wyniki. A lekarz odpowiada:
– ma pani raka.
Baba:
– jak to raka? Przecież tydzień temu miałam jeszcze kamienie.
Lekarz:
– tak kamień na kamieniu, a pod spodem rak.

Przed operacją.
– Panie ordynatorze, czy będzie mnie pan osobiście operował?
– Tak, lubię przynajmniej raz na rok sprawdzić, czy jeszcze coś pamiętam.

Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku.
– Mam dla pana dobrą i złą nowinę. Która pierwsza?
– Niech będzie zła – odpowiada pacjent.
– Musimy amputować panu obie nogi.
– A ta dobra?
– Pacjent z sąsiedniego łóżka chce kupić pańskie kapcie.

Przychodzi baba do lekarza ze śledziem na plecach.
Lekarz pyta:
– Co się pani stało?
– Cicho, ktoś mnie śledzi.

Przychodzi Baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam wodę w kolanie.
A doktor na to:
– A ja cukier w kostce.

Wyszła baba z grobu i poszła do lekarza.
Weszła do gabinetu bez kolejki i położyła się na ziemi.
– Co mi się tu pani rozkłada i wchodzi bez kolejki!
– A co mam gnić w poczekalni?

Okulista mówi do blondynki:
– Te kropelki do oczu proszę wpuszczać trzy razy dziennie.
– Dobrze, panie doktorze. Ale po jedzeniu czy przed?

Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, mam wytrzeszcz, co robić?
– Poluźnić warkocz!