Faceta rannego w wypadku samochodowym przewieziono do szpitala. Lekarz po pobieżnym przebadaniu i założeniu opatrunku oświadczył pacjentowi, że jutro będzie mógł wrócić do domu.
Nazajutrz rano lekarz wpada do sali i woła:
– Dopiero dziś przeczytałem w gazecie opis tego strasznego wypadku. Musi pan u nas poleżeć co najmniej dwa tygodnie!

Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza:
– Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi
z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle,
trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic
dziwnego, że pan później nie miał apetytu.
– Kiedy ja, panie doktorze i przed jedzeniem tez nie miałem apetytu.

Leżący w szpitalnym łóżku pacjent skarży się pielęgniarce:
– Ale ohydne to lekarstwo!
– To nie lekarstwo, to obiad!

– Panie doktorze, straciłem pamięć – mówi pacjent
– Dawno?
– 14 marca zeszłego roku o siódmej trzydzieści dwie

Przychodzi facet do psychiatry i upiera się, że umie latać.
Psychiatra mu oczywiście nie wierzy ale klient się upiera.
N to psychiatra już zdenerwowany otwiera okno i karze facetowi lecieć. Facet bierze rozbieg, wylatuje.
Robi parę kółek i wraca do gabinetu.
Lekarz zachwycony pyta się czy on tez mógłby tak polatać.
Na co facet, ze i owszem tylko trzeba szybko machać rękami.
Lekarz wyskakuje i się oczywiście zabija na co facet:
– Jak na anioła stróża to ze mnie niezły kawał sku*.*

– Panie doktorze, niedowidzę, niedosłyszę, boli mnie serce, puchną mi nogi, słaby jestem. Chyba mi czegoś brakuje.
– Nic podobnego. Ma pan już wszystko. Następny!

Idzie baba do lekarza i mówi:
– Za 60 sekund umrę
Niech pani poczeka minutkę.

Lekarz do pacjenta:
– Mam dla pana dwie wiadomości
– Jakie?
– Został panu jeden dzień życia
– A druga wiadomość?
– Od wczoraj nie mogę się do pana dodzwonić

Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach.
– Oj, panie doktorze, proszę mi pomóc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy, i jeść nic nie mogę.
– To po co Pani piła?

Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
– Czy pan jest ostatni? – Zagaduje.
– Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
– Ale czeka pan w kolejce?
– Nie, proszę pani, w poczekalni….
– Pytam, czy stoi pan na końcu.
– Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
– Cham! – Woła zdenerwowana kobieta. – Niech mnie pan w d… pocałuje!
– Proszę pani… – Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić…

Dwaj znajomi spotykają się na ulicy:
– Cześć, skąd idziesz?
– Od dentysty.
– Ile ci wyrwali?
– Pół miliona.

Szpital psychiatryczny.
Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
– Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj – mechaników samochodowych.
– A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
– Leżą pod łóżkami i naprawiają.